Cały świat patrzy z przerażeniem na to, co dzieje się w Ziemi
Świętej. Zawsze wydawało się nam, że ziemia, po której stąpał Chrystus,
jest po prostu święta, jest nietykalna i musi być otaczana szczególną
czcią. Jednak wydarzenia ostatnich dni dowiodły, że tak nie jest.
Zagrożona jest Bazylika Narodzenia Pańskiego i Ojcowie Franciszkanie
opiekujący się tym miejscem.
Ziemia Święta to miejsce szczególnego działania Boga,
o czym mówi Stary Testament, tak ważny przecież dla judaizmu. Dla
nas, chrześcijan, ziemia ta jest święta również dlatego, że tam narodził
się, tam żył, głosił Ewangelię, tam został zamęczony i tam zmartwychwstał
Jezus Chrystus, tam żyła Matka Najświętsza, tam działali Apostołowie
- tam są korzenie Kościoła. O Ziemi Świętej mówi się, że jest piątą
Ewangelią. Chrześcijanie, którzy się tam udają, z ogromnym namaszczeniem
odnoszą się do wszystkich tych miejsc, które stanowią pamiątkę Boga-Człowieka,
który działa, KTÓRY JEST.
Jednak nie dla wszystkich ziemia ta ma takie znaczenie.
Naród, który podczas II wojny światowej tyle wycierpiał, dzisiaj
sam zadaje okrutne ciosy. Mówi się, że Palestyńczycy to terroryści,
ale przecież nie wszyscy są terrorystami. Eskalacja zbrodni jest
ogromna. Zginęło już wielu Palestyńczyków. Zginęli także Żydzi. Terroryzm
trzeba piętnować, trzeba z nim walczyć, ale nie tak, żeby w odwecie
ginęli nie mający z nim nic wspólnego niewinni ludzie. Nie można
popierać tego, co dzieje się w chwili obecnej. Widzimy z jednej strony
straszliwą siłę, a z drugiej niemoc i słabość, nierówną walkę, podobną
do biblijnej walki Dawida z Goliatem, a także do naszej sytuacji
w Powstaniu Warszawskim: uzbrojeni Niemcy i dzieci wychodzące naprzeciw
czołgom z butelkami benzyny w rękach. Naruszone zostały wszystkie
prawa, a świętość deptana jest żołnierskimi butami i rozjeżdżana
czołgami.
Ojciec Święty - jak powiedział Joaquin Nawarro-Valls,
rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej - zwrócił się do nuncjusza
apostolskiego w Izraelu i delegata apostolskiego w Jerozolimie -
abp. Pietro Sambi, aby zostały podjęte odpowiednie kroki dyplomatyczne.
Równocześnie watykański Sekretariat Stanu nawiązał kontakty dyplomatyczne
m.in. z rządami Stanów Zjednoczonych, państwa Izrael, Autonomii Palestyńskiej
oraz z Ligą Arabską i Unią Europejską, a także z wieloma osobistościami
na świecie, apelując o włączenie się w sprawę przywrócenia pokoju
w Ziemi Świętej. To bardzo ważne, żeby świat chrześcijański powiedział,
co myśli o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Trzeba przemawiać przede
wszystkim do tych, którzy są decydentami, żeby się opamiętali, bo
wyjściem nie może być strzelanie do ludzi, mordowanie. Do Ziemi Świętej
udała się również delegacja Światowej Rady Kościołów. Jeden z jej
przedstawicieli powiedział: "Uważamy z całą mocą, że chrześcijanie
całego świata mają moralny obowiązek ujawnienia tak wielkiego cierpienia (
...). Chociaż statystyki łamania praw człowieka są przerażające,
musimy nadal szukać przyczyn tych zjawisk i środków zaradczych".
Wizytę Światowej Rady Kościołów w Jerozolimie określił on jako "wyraz
solidarności i modlitw światowej rodziny ekumenicznej, aby przerwać
zmowę milczenia wobec narodu, który w naszych czasach cierpi pod
okupacją wojskową".
Wypowiedź ta jest bardzo ważna. Nie jesteśmy antysemitami,
ale musimy nazwać rzeczy po imieniu: ktoś tu jest mordowany, ginie
w nierównej walce, dzieje się jawna niesprawiedliwość. Poza tym -
chrześcijanie powinni mieć świadomość, że miejsca dla nich święte
mogą być w sposób barbarzyński zniszczone.
Na uwagę zasługuje również wypowiedź patriarchy Aleksego
z Moskwy, który stwierdził, że celem akcji wojskowych są obiekty
święte prawosławia, które znajdują się w Betlejem, dlatego świat
chrześcijański musi zwrócić się z apelem przede wszystkim do Żydów,
również do Palestyńczyków, żeby jak najprędzej zaprzestano aktów
niszczenia.
...A Ojciec Święty cały czas wzywa do pokoju, do tworzenia
cywilizacji miłości, sprawiedliwości społecznej. Przecież naród palestyński
też ma prawo żyć na tamtych terenach, nie można tego podstawowego
prawa narodu nie brać pod uwagę. Działania określane jako terrorystyczne
często są aktami rozpaczy, wynikiem ogromnej desperacji, bo każdy
normalnie myślący człowiek chce przecież żyć. Oczywiście, terroryzm
w każdej postaci musi być odrzucony i potępiony. Tam, gdzie jest
śmierć, nienawiść, nie ma życia; zwłaszcza w Ziemi Świętej śmierć
i terroryzm nie mogą mieć prawa bytu. Dlatego do obu stron trzeba
apelować o to, żeby się opamiętały: do Palestyńczyków - żeby zaprzestali
aktów określanych jako terrorystyczne, ale także do Żydów - żeby
uświadomili sobie, iż naród palestyński ma prawo do spokojnego życia.
I trzeba modlić się o łaskę ocalenia dla ludzi tam żyjących oraz
o łaskę zachowania bezcennego dziedzictwa trzech wielkich religii
świata: judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu. Niech Bóg Miłosierny
ocali Ziemię Świętą!
Pomóż w rozwoju naszego portalu