28 marca br. bp Stanisław Gądecki został mianowany arcybiskupem
poznańskim.
Stwierdził on, że skoro otrzymał nominację w Wielki Czwartek,
to próbuje odczytać to jako znak dla jego przyszłej posługi. "W znaku
Eucharystii jest zawarte wezwanie do wspólnoty, jedności i życia
Eucharystią. Każdy z tych znaków jest dla mnie ważny, a dla przyszłości
Kościoła poznańskiego te wezwania mogą wytyczyć drogi, po których
wiele rzeczy może zostać poprowadzonych dalej w Bożym Duchu" - mówił
abp Gądecki.
Pytany o priorytety duszpasterskie, zastrzegł, że w tym
momencie trudno mu przedstawić jakiś całościowy program. Podkreślił
jednak, że pierwsza i najważniejsza jest formacja duchowieństwa.
Wskazał, że w formacji tej muszą być obecne trzy elementy: praca
powołaniowa, formacja seminaryjna i formacja poseminaryjna. "Te trzy
elementy formacyjne muszą być realizowane w trosce o kapłanów, o
wspólnotę kapłańską i ducha jedności, bez którego nie ma prawidłowego
prowadzenia Kościoła Bożego" - podkreślił. Dalszym priorytetem będzie
formacja stała świeckich, bo "bez wiary oświeconej przez Ewangelię
nie można sobie wyobrazić poważnego kroczenia drogami Chrystusa"
- tłumaczył.
Zastrzegł przy tym, że program duszpasterski powstanie
po konsultacjach z biskupami pomocniczymi poznańskimi i radą kapłańską
archidiecezji.
Pytany, w jaki sposób ma zamiar kierować archidiecezją
poznańską po wstrząsach, których doświadczyli jej duchowni i wierni
w ostatnich dniach, powiedział: "W każdej sytuacji należy zdobyć
rozeznanie rzeczy, a potem dopiero można działać. Ja, będąc wprawdzie
blisko Poznania, uważam, że nie posiadam dostatecznego rozeznania
w całej sprawie i nie mogę się wypowiadać w takim momencie w jakikolwiek
zdecydowany sposób o rzeczach, których nie znam".
Pytany, czy dary dialogu i jednania, jakimi odznaczał
się w dotychczasowej pracy biskupiej, będą przydatne w kierowaniu
archidiecezją, powiedział: "Jeśli Pan Bóg daje jakiś charyzmat, to
widocznie po to, aby był on wykorzystany; nie tylko w szczególnej
sytuacji Kościoła poznańskiego, ale w każdym miejscu i w każdym czasie
kapłanowi taki dar jest potrzebny. Nie trzeba daleko sięgać, bo każdy
ksiądz katecheta i proboszcz szybko zauważy, że jeśli zarzuci się
dialog, to skutki tego są opłakane".
Pomóż w rozwoju naszego portalu