WACŁAW GRZYBOWSKI: - Wspominaliście również wraz z Ojcem Świętym Tadka Czupryńskiego, który padł pod Ankoną, i jego siostrę Jadwigę, która przeżyła "Golgotę Wschodu".
EUGENIUSZ MRÓZ: - Żaden z roczników wadowickiego
gimnazjum nie poniósł tak ogromnej daniny krwi w walkach o wolność
naszej Ojczyzny, jak nasz. Z czterdziestu dwóch dziesięciu zginęło
na różnych frontach.
W czasie kilkudniowego pobytu w gościnie u Ojca Świętego
w uroczych górach nad błękitnym jeziorem Albano niemal codziennie
na naszych koleżeńskich spotkaniach z głębokim wzruszeniem, owiani
mgłą sentymentów, wracaliśmy nad Skawę, do naszego Gimnazjum, wspaniałych
profesorów, wychowawców, kolegów, zwłaszcza tych, którzy w wiośnie
swego życia polegli w kraju lub za jego granicami.
Jeden z nich to Tadek Czupryński (o pozostałych wspominałem
w poprzednich odcinkach Niedzieli). Ojciec Tadka - Witold był znanym
ichtiologiem, zarządcą stawów hodowlanych w dobrach zatorskich hr.
M. Potockiego, potomkiem po kądzieli gen. Józefa Bema.
Tadek po wojnie obronnej 1939 r. dotarł do Tarnopola
do siostry Jadwigi. Jej mąż, uczestnik dwóch wojen światowych i wojny
bolszewickiej w 1920 r. - kapitan WP Jan Tomczyński, osadzony przez
NKWD w Starobielsku, został zamordowany przez Sowietów w maju 1940
r. w Katyniu.
W kwietniu 1940 r. Jadwiga z trojgiem małych dzieci -
Marysią, Markiem i Tytusem oraz z bratem Tadkiem wywiezieni zostali
z Tarnopola do Kazachstanu, w rejon pawłodarskiej obłasti. Tadek
w 1942 r. przez Taszkient, Krasnowodsk, Persję, Palestynę dotarł
do II Korpusu WP.
Walczył pod Tobrukiem, po desancie wojsk sprzymierzonych
w Italii. Ppor. 10. Pułku Artylerii Ciężkiej, w wieku 24 lat padł
31 lipca 1944 r. pod Ankoną. Spoczywa na polskim cmentarzu wojennym
w Loreto u stóp bazyliki Matki Bożej. Jadwiga Tomczyńska przetrwała
z trójką maleńkich dzieci katorgę sowieckich łagrów w Kazachstanie:
w Dżeł-kuduku, Rybałce, Żelezience, w Pawłodarze. W styczniu 1946
r. wróciła z nieludzkiej ziemi do Wadowic.
- Jeden z Waszych kolegów walczących pod Monte Cassino pozostał we Włoszech. Jak potoczyły się jego losy?
- Po desancie we wrześniu 1943 r. w Kalabrii
8. Armii Brytyjskiej (gen. Montgomery) i 5. Armii Amerykańskiej (
gen. Clark) oraz II Korpusu WP (gen. Władysław Anders) alianci dotarli
do tzw. linii Gustawa, wzdłuż której dowódca armii niemieckiej Kesselring
zorganizował obronę frontu włoskiego. Po nieudanych próbach przełamania
frontu niemieckiego alianci zdecydowali się na generalną ofensywę
otwierającą drogę na Rzym - zdobycie Monte Cassino. Główna rola w
tym zadaniu przypadła Polakom.
Po czterech dniach ciężkich walk, w których decydującą
rolę odegrały 3. Dywizja Strzelców Karpackich i 5. Kresowa Dywizja
Piechoty, rankiem 18 maja patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich jako
pierwszy zatknął polską flagę nad ruinami klasztoru Benedyktynów.
Sukces II Korpusu okupiony został dużymi stratami: 860 zabitych i
2822 rannych.
W kampanii włoskiej brało udział pięciu naszych kolegów
- maturzystów wadowickiego Gimnazjum z 1938 r.: wspomniany już Tadek
Czupryński, Rudek Kogler (marszałek Gimnazjum, 3-krotnie ranny, Krzyż
Walecznych za Tobruk i Monte Cassino; zmarł w 1998 r. w Toronto),
Jurek Kluger (od 1954 r. mieszka w Rzymie). Dowódcy plutonów 3. Dywizji
Strzelców Karpackich II Korpusu WP, uczestnicy walk pod El-Alamein,
El Ghazalą, Tobrukiem - to Tomek Romański i Zdzisek Bernaś. Tomek
i Zdzisek wraz z Leonem Firczykiem, absolwentem z 1926 r. naszego
Gimnazjum, trafili na karty znakomitego reportażu wojennego Melchiora
Wańkowicza: Monte Cassino.
Tomek, 3-krotnie ranny, walczył dalej o Ankonę i Bolonię.
Odznaczony został Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. We wrześniu
1946 r. przeniesiony wraz z II Korpusem do Wielkiej Brytanii, w grudniu
powrócił do ojczystego kraju, gdzie przez długi okres był bez pracy,
mieszkania, ale pod "czułą opieką" UB.
Zdzisek z Suchej Beskidzkiej, syn kolejarza, po wrześniowej
wojnie obronnej, by uniknąć niewoli niemieckiej, przedarł się z Rudkiem
Koglerem, Tomkiem Romańskim i Staszkiem Jurą na Węgry. Internowani
w obozach w Nygacenk i Kiscenk, uciekli i przez Bałkany dotarli do
Syrii, wstępując do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Walczyli
w piaskach Afryki. Zdzisek, ranny w ciężkich walkach, leczył się
w szpitalu wojskowym w Aleksandrii. Po wojnie przez krótki czas przebywał
w Argentynie. Wrócił do Włoch, ożenił się z Włoszką i mają troje
dzieci: Roberta, Annę i Marinę. Osiadł w EMboli - małym miasteczku
w prowincji Campania, na południowy wschód od Neapolu. Prowadził
cieszący się dużym uznaniem gabinet lekarsko-dentystyczny.
Wzruszające było spotkanie po wielu latach rozdzielenia
pożogą wojenną Lolka ze Zdziskiem. Karol - metropolita krakowski
w listopadzie 1965 r. odwiedził w EMboli gimnazjalnego kolegę. Tu,
w otoczonym palmami, cyprysami i rododendronami kościele, odbyła
się wyjątkowa uroczystość. Polski ksiądz wysokiej rangi z komunistycznego
państwa, zza żelaznej kurtyny, udzielał Annie i Marinie - córkom
kolegi walczącego o wolność Polski i Italii, bohatera spod Monte
Cassino - Pierwszej Komunii św. i sakramentu bierzmowania. Kazanie
Metropolity krakowskiego w języku włoskim, w wypełnionym po brzegi
kościele, przepojone akcentami odwiecznej przyjaźni polsko-włoskiej,
wywołało ogólny aplauz i niejednej osobie wycisnęło łzy z oczu...
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu