Reklama

Bp Guzdek: zbrodnia katyńska była ludobójstwem Polskiego narodu

Zbrodnia katyńska była ludobójstwem Polskiego narodu; był to potężny cios zadany przez wroga, byśmy przestali śnić o wolnej, suwerennej Polsce - powiedział biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

13 kwietnia w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie modlono się za ofiary i rodziny pomordowanych. W liturgii wzięli udział przedstawiciele Federacji Rodzin Katyńskich i Rodziny Policyjnej 1939.

W homilii bp Guzdek podkreślił, że prawda jest fundamentem wolności i tylko na niej można budować przyszłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Duchowny nazwał zbrodnię katyńską ludobójstwem Polskiego narodu. "Plan był precyzyjny - zabić zadeklarowanych nierokujących nadziei poprawy wrogów władzy sowieckiej, którzy w przyszłości mogą odbudować polską państwowość" - powiedział duchowny. "Sowieci zaplanowali zbrodnię doskonałą, o której nikt nie miał prawa się dowiedzieć" - dodał.

Podziel się cytatem

Przypomniał, że pół wieku było wypełnione kłamstwem. "Dały się w nie zaangażować rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które choć znały prawdę, chciały ją przemilczeć, żeby nie drażnić sojusznika. Uczestnikami kłamstwa byli także polscy komuniści - nie tylko w czasie wojny i tuż po jej zakończeniu, ale długo dłużej" - mówił hierarcha.

Podkreślił, że tymi, którzy przechowali pamięć o pomordowanych polskich oficerach byli najbliżsi oraz Kościół katolicki w Polsce. "Nie mogąc pójść na grób kochanej osoby starliście się umieścić pierwsze znaki pamięci o pomordowanych w kościołach i kaplicach, aby tam złożyć wiązankę kwiatów i zapalić znicze" - powiedział bp Guzdek zwracając się do przedstawicieli Rodzin Katyńskich i Rodziny Policyjnej 1939.

Jak dodał, "wy zawsze byliście wolni". "W czasie, kiedy tak wielu wielkich tego świata bało się powiedzieć kilku słów prawdy, wy przechowaliście ją w swoich sercach. Licząc się z prześladowaniem i więzieniem potrafiliście mówić o ranie zadanej waszej rodzinie. Jako dzieci elity polskiego narodu - oficerów Wojska Polskiego, Policji Państwowej, Straży Więziennej, Straży Granicznej i urzędników II Rzeczpospolitej mieliście świadomość, że jest to potężny cios zadany przez wroga, abyśmy przestali śnić o wolnej, suwerennej Polsce" - powiedział biskup.

Reklama

Zwrócił uwagę, że wielu katolickich duchownych bez względu na szykany nie przemilczało prawdy o Katyniu płacą za to najwyższą cenę. Przypomniał postać ks. Stanisława Suchowolca i ks. prał. Stefana Niedzielaka, którzy zostali zamordowani przez tak zwanych nieznanych sprawców w styczniu 1989 roku. "Zginęli, bo wspierali Rodziny Katyńskie i upominali się o ujawnienie prawdy o zagładzie polskiej elity w Sowieckiej Rosji" - powiedział.

Przywołał również postać ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego wspominając jego zasługi w upamiętnieniu prawdy o Katyniu oraz działania mające prowadzić do przebaczenia i pojednania. "Ci, którzy 11 lat temu zginęli w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem - lecieli, żeby przypomnieć i modlić się za ofiary zbrodni w Katyniu" - powiedział hierarcha.

Zaznaczył, że 81. rocznica zbrodni jest nie tylko okazją, by wspominać ofiary i modlić się za nie. "To także czas, by pamiętać o obrońcach prawdy o Katyniu. To czas błagania Boga, by nie zabrakło im sił, pasji i poświęcenia w wytrwaniu i przekazie prawdy o tej zbrodni kolejnym pokoleniom" - podkreślił bp Guzdek.

Jak dodał, "jest także czas natarczywego wołania do młodych, by praktykowali heroizm w służbie na rzecz prawdy. Tylko pod tym warunkiem będziemy mogli z ufnością spoglądać w przyszłość" - powiedział hierarcha.

Zaznaczył, że "ci, którzy kłaniają się okolicznościom, a prawdzie każą stać za drzwiami, nie są godni miana patrioty". "Patriota to ten, kto poznaje prawdę i buduje na prawdzie" - oświadczył.

"Tego nam dziś potrzeba, zwłaszcza, jeśli za wschodnią granicą oraz w wielu krajach Europy pisze się na nowo historię II wojny światowej pomijając milczeniem i zrównują bardzo często ofiary i katów" - wskazał biskup polowy Wojska Polskiego.

Reklama

Sejm RP ustanowił 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej w roku 2007.

Podziel się cytatem

Do zbrodni katyńskiej, w wyniku, której zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 r. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele, funkcjonariusze NKWD dokonali masowych zabójstw m.in. w Lesie Katyńskim, Kalininie (obecnie Twer) i Charkowie. (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ pat/

2021-04-13 16:11

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

[ TEMATY ]

Katyń

dzień pamięci

Archiwum anny Bieleckiej

Msza św. w Muzeum Katyńskim i uroczystość zasadzenia Dębu Pamięci w Ogrodzie Pałacu Prezydenckiego z udziałem pary prezydenckiej uczczą Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W Pałacu Prezydenckim odbędzie się też lekcja historii poświęcona zbrodni.

Różne są daty dotyczące pierwszej informacji o odkryciu grobów katyńskich. Ale w naszym środowisku była zawsze obchodzona, nawet kiedy jeszcze nie można było mówić o Katyniu, data 13 kwietnia. Długo trwała dyskusja, który dzień uznać za taki symboliczny. I jednak uznaliśmy, że ten komunikat o odnalezieniu grobów wydany przez Niemców 13 kwietnia się rozpropagował, chociaż jest oczywiście dyskusyjne, że czcimy dzień, kiedy ogłosili o tej zbrodni właśnie Niemcy. Data ta później się jeszcze utwierdziła, bo paradoks chciał, że agencja TASS właśnie 13 kwietnia w 1990 r. oświadczyła, że jednak Rosjanie się przyznają do Katynia - powiedziała PAP prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Baranek pokonał nasze oddalenie od Boga

2025-04-18 22:17

Magdalena Lewandowska

Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.

Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.

– Jezus jest świątynią, ofiarą, arcykapłanem. To On rozwiązuje podstawowy problem człowieka, naszego wielkiego oddalenia od Boga – podkreślał podczas liturgii Wielkiego Piątku bp Maciej Małyga.

Liturgii Wielkiego Piątku w katedrze wrocławskiej przewodniczył bp Maciej Małyga – to jedyny dzień w roku, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii. Razem z nim modlił się metropolita wrocławski abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński, kapłani, siostry zakonne i wierni. Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję