Reklama

W 60. rocznicę śmierci I. J. Paderewskiego

"Wygrał Polskę na fortepianie"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sześćdziesiąt lat temu - 29 czerwca 1941 r. w Nowym Jorku zmarł wielki Polak, niezapomniany artysta i mąż stanu, "obywatel świata", człowiek ze wszech miar godny szacunku współczesnych, legenda swoich czasów, postać-symbol zarówno w sferze kultury, jak i polityki - Ignacy Jan Paderewski. "Tego dnia - pisała nazajutrz jedna z gazet polonijnych - każdy z 30 milionów Polaków stał się uboższy".
W kondukcie żałobnym w Waszyngtonie "za trumną okrytą polskim sztandarem i umieszczoną na lawecie armatniej postępował orszak żałobny" liczący ponad 30 tys. osób. Na cmentarzu Arlington oddano 19 strzałów armatnich - był to ceremoniał przysługujący tylko najwyższym dostojnikom wojskowym Stanów Zjednoczonych. Ameryka pożegnała Paderewskiego jak bohatera.
Wybitny Rodak przed śmiercią wyraził życzenie, by być pochowanym w wolnej Polsce. Ziściło się ono dopiero po ponad pół wieku. W obecności prezydentów Stanów Zjednoczonych - George´a Busha i Polski - Lecha Wałęsy prochy Ignacego Jana Paderewskiego spoczęły 5 lipca 1992 r. w podziemiach archikatedry św. Jana w Warszawie, w krypcie prezydenta Gabriela Narutowicza.
Wśród swoich pozostanie na zawsze Ten, który w jednym z ostatnich przemówień powiedział: "Poświęciłem życie dla swej Ojczyzny, służyłem jej z całego serca i ze wszystkich sił, bo to ona wezwała mnie do służby".
I. J. Paderewski przyszedł na świat 6 listopada 1860 r. w Kuryłówce na Podolu. Jego matka, Poliksena, córka filomaty, profesora Uniwersytetu Wileńskiego i zesłańca - dr. Ignacego Nowickiego, zmarła kilka miesięcy po narodzinach syna. Gdy miał trzy lata, za udział w powstaniu styczniowym, aresztowano jego ojca, Jana Paderewskiego. Po uwolnieniu ojciec, widząc w synu cudowne dziecko, starał się zapewnić mu staranne wykształcenie. Z najwyższymi ocenami ukończył Ignacy Jan Konserwatorium Muzyczne Apolinarego Kątskiego w Warszawie. 7 stycznia 1880 r. poślubił Antoninę Korsakównę. W październiku urodził im się syn - Alfred. Kilka dni później Antonina zmarła. Wkrótce też okazało się, że dziecko cierpi na niedowład nóg. Jedyny syn Paderewskiego żył 21 lat.
Dzięki Helenie Modrzejewskiej przyszły artysta kontynuował studia muzyczne w Wiedniu (1884-87), gdzie również rozpoczęła się jego wielka, światowa kariera pianistyczna. Zaczął zdobywać uznanie jako kompozytor licznych utworów na fortepian solo oraz mniej licznych na fortepian i orkiestrę. Choć tworzenie muzyki było jego największą aspiracją artystyczną, to po 1907 r. zarzucił to zajęcie na zawsze.
Po sukcesach odniesionych podczas tourneMe po Stanach Zjednoczonych w latach 1891-92 sława Paderewskiego rosła nieustannie, stawiając go w rzędzie najwybitniejszych pianistów świata. Wraz z rozgłosem przyszły i pieniądze. Radość przynosiło mu wspieranie celów społecznych: fundacji, nagród, stypendiów, konkursów muzycznych i literackich, obiektów kulturalnych, organizacji i instytucji naukowych, oświatowych, zarówno o charakterze świeckim, jak i religijnym. Trudno wyliczyć wszystkie popierane przez niego inicjatywy. Pomagała mu w tym druga żona - Helena, którą poślubił w 1899 r.
Nie szczędził również pieniędzy na cele patriotyczne, m.in. wspierał finansowo rodziców dzieci z Wrześni. Wspomagał Bank Ziemski w akcji pomocy chłopom i ziemianom walczącym z działalnością niemieckiej Komisji Kolonizacyjnej, wykupującej ziemię z polskich rąk. W odwecie w Berlinie zorganizowano bojkot jego opery Manru. Uczcił 500-lecie zwycięstwa pod Grunwaldem, fundując w Krakowie pomnik króla Władysława Jagiełły, dłuta Antoniego Wiwulskiego. Uroczystość jego odsłonięcia przerodziła się w jedną z największych manifestacji patriotycznych.
Paderewski był przede wszystkim jednak gorącym patriotą, dumnym ze swej narodowej tradycji i wielowiekowej, pięknej, choć trudnej historii. Podczas uroczystości 100-lecia urodzin F. Chopina we Lwowie powiedział: "Żaden z narodów na świecie nie może się poszczycić takim jak nasz bogactwem uczuć i nastrojów... Więc krzepmy serca do wytrwania, myśli skrójmy do czynów, do dzielnych sprawiedliwych, uczucia podnośmy do wiary, bo nie ginie naród, co ma taką nieśmiertelną duszę".
Jego polskość podbiła świat. Choć daleki był od planów działalności patriotycznej - bo, jak pisał w liście do Romana Dmowskiego: " Żadnej roli politycznej odgrywać nie myślę... Nie mam do tego przygotowania ani też temperamentu. Władza mnie nie nęci, powaga ojca narodu nie pociąga, pośledniejsze stanowisko pożytecznego syna Ojczyzny najzupełniej mi wystarcza" - to koncertując po całym świecie, miał dostęp do wielu polityków. Mógł więc dla sprawy niepodległości Polski uczynić więcej niż inni i potrafił to wykorzystać. Szczególnie dobre kontakty miał w Stanach Zjednoczonych. Zaowocowało jego mordercze, prawie dwuletnie tourneMe, podczas którego zagrał prawie sto koncertów, wygłosił wiele przemówień i zachęcał Polonię amerykańską nie tylko do pomocy charytatywnej, ale i do akcji, która doprowadziłaby do odzyskania upragnionej niepodległości. Pisał: "Myśl o Polsce wielkiej i silnej, wolnej i niepodległej była i jest treścią mego istnienia, urzeczywistnienie jej było i jest jedynym celem mojego życia". I "wygrał Polskę na fortepianie" - jak powiadano o nim w II Rzeczypospolitej.
Należy zatem pamiętać, że I. J. Paderewski to jedna z piękniejszych postaci 1918 r. Do Polski przyjechał w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Pojawiając się w Poznaniu, zadziałał jak lont, powodując wybuch powstania wielkopolskiego i w konsekwencji uwolnienie tej dzielnicy spod panowania niemieckiego.
Tak jak powiedział z balkonu hotelu Bristol w Warszawie: " Nie przyszedłem po dostojeństwa, sławę i zaszczyty, lecz by służyć..." - podjął trudne zadania. Zgodnie z jego idealistycznym poglądem, " stronnictwo powinno być jedno - Polska". Na prośbę Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego utworzył w połowie stycznia 1919 r. rząd koalicyjny ( był jego premierem i ministrem spraw zagranicznych), który zyskał międzynarodowe uznanie i przetrwał do grudnia tegoż roku. W tym czasie przeprowadzono m.in. wybory do Sejmu, uchwalono Małą Konstytucję i uformowano 500-tysięczną armię.
Traktat wersalski stał się przyczyną ataków na Paderewskiego. Złożył więc dymisję i opuścił Polskę, ale nie obraził się na nią. Odporny na "jad zawiści, przykrości i cierpienia", domagał się wierności dla kraju ze strony Polonii amerykańskiej. Jego szwajcarska posiadłość w Morges stała się miejscem spotkań wielu polityków, on sam pozostał bezpartyjny.
Po napaści niemieckiej i sowieckiej na Polskę we wrześniu 1939 r. - pomimo swoich 79 lat - włączył się do pomocy krajowi. Wspierał W. Sikorskiego jako naczelnego wodza. Po agresji Hitlera na niedawnego sowieckiego sojusznika mówił: "Wierzę w Boga, wierzę w sprawiedliwość i w tym, co zaszło, widzę zapowiedź zbliżającej się kary". Kilka dni później zmarł. Cały swój majątek zapisał polskim instytucjom naukowym i kulturalnym.
Obecnym politykom daję pod rozwagę sposób uprawiania polityki zmarłego przed 60 laty ich wielkiego poprzednika, który nigdy nie reprezentował partykularnych interesów partyjnych. Celem nadrzędnym było dla niego państwo, jego niezawisłość, siła i wewnętrzna spójność. Od tych zasad nigdy nie odstępował, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa zamieszek wewnętrznych. Aktywnie forsował ideę porozumienia narodowego. O zgodę i współpracę wszystkich Polaków walczył I. J. Paderewski nieustannie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan uhonorował 167 katolików zabitych na Sri Lance

2025-05-04 13:00

[ TEMATY ]

Watykan

Krzysztof Świertok/BPJG

To pierwszy krok w stronę uznania męczeństwa ofiar zamachów bombowych na świątynie chrześcijańskie na Sri Lance. 167 katolików zamordowanych w Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia 2019 roku zostanie oficjalnie wpisanych do Katalogu „Świadków wiary” XXI wieku. Przygotowała go Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych na Jubileuszowy Rok Święty 2000.

O decyzji Watykanu poinformowano podczas czuwania w kościele św. Antoniego w stolicy Sri Lanki, Kolombo. Kardynał Malcolm Ranjith, arcybiskup Kolombo, podkreślił, że wybór ten „ma na celu uhonorowanie ofiary” zabitych sześć lat temu. Dodał, że wpisanie ich do Katalogu „Świadków wiary” jest związane z tym, że zbrodnia została popełniona z powodu „nienawiści do wiary” (odium fidei). Ten termin jest używany w procesach beatyfikacyjnych dla potwierdzenia męczeństwa kandydatów na ołtarze.
CZYTAJ DALEJ

Św. Florian, żołnierz, męczennik

[ TEMATY ]

św. Florian

Karol Porwich/Niedziela

CZYTAJ DALEJ

Ostatnia Msza św. za Papieża Franciszka sprawowana ramach Novemdiales

2025-05-04 18:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Vatican Media

Kardynał Dominique Mamberti

Kardynał Dominique Mamberti

Papież Franciszek, ożywiony miłością Pana i prowadzony przez Jego łaskę, był wierny swojej misji aż do ostatecznego wyczerpania sił – przypomniał kardynał Dominique Mamberti w ostatniej Mszy św. za duszą Papieża Franciszka, sprawowanej w ramach Novemdiales w Bazylice św. Piotra. Kardynał wskazał na ważny wymiar duchowości Franciszka, jakim była adoracja Chrystusa.

W homilii kardynał nawiązał do słów z niedzielnego czytania Ewangelii św. Jana. Nad Jeziorem Tyberiadzkim Jezus po Zmartwychwstaniu prowadzi dialog z Piotrem, pytając apostoła, czy Go kocha. Zauważył, że „miłość” jest kluczowym słowem tej karty Ewangelii. „Pierwszym, który rozpoznaje Jezusa, jest «uczeń, którego Jezus miłował», Jan, który woła: «To jest Pan!», a Piotr natychmiast wskakuje do morza, aby dołączyć do Mistrza. Po wspólnym posiłku, który rozpalił w sercach apostołów wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, rozpoczyna się dialog między Jezusem a Piotrem, potrójne pytanie Pana i potrójna odpowiedź Piotra” – mówił kardynał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję