Pogarsza się sytuacja humanitarna uchodźców na Bałkanach
W regionie Bałkanów pogarsza się sytuacja humanitarna migrantów. Po wielkim pożarze, który kilka dni przed Świętami zniszczył położony w północno-zachodniej Bośni i Hercegowinie tymczasowy obóz dla uchodźców w Lipie, z prowizorycznych schronień i namiotów nie pozostało nic, co mogłoby ochronić przed zimnem. Tymczasem temperatura spadła już poniżej zera. Uchodźcy przebywają na mrozie, ratują się zawijając w koce i śpiwory dostarczone przez Czerwony Krzyż. Z namiotów, które pierwotnie dawały schronienie 1 400 osobom, pozostały tylko cztery – informują przedstawiciele Jezuickiej Służby Uchodźcom.
W obozach w Bośni i Hercegowinie przebywa w sumie ponad 6,5 tys. osób, które uciekły przed wojną i biedą z Iraku, Syrii oraz z Turcji. Poza oficjalnymi ośrodkami recepcyjnymi znajduje się kolejne 3 tys. migrantów. Jezuicka Służba Uchodźcom apeluje do władz Unii Europejskiej o jak najszybsze otwarcie korytarzy humanitarnych i zajęcie się potrzebującymi. Wolontariusze przyznają, że od samego początku wielką hojnością wykazała się miejscowa ludność. To ona pomogła uciekinierom bardziej niż oficjalne struktury. Dla miejscowych wojna jest przecież niedawnym wspomnieniem.
„Bośnia, podobnie jak Turcja oraz Libia, czy też pod pewnymi względami greckie wyspy, to papierki lakmusowe wielkiej hipokryzji Europy. Przez lata nie zaproponowano żadnego sensownego rozwiązania, a to generuje kryzys. Przykład obozu Moria jest znamienny. To samo miało miejsce w Libanie, w Trypolisie, gdzie miejscowa ludność podpaliła syryjski obóz dla uchodźców – powiedziała Francesca Mannocchi. – Uważam, że należy brać przykład z rozwiązania włoskiego. Korytarze humanitarne, które otworzyły Włochy, łączą zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego, stowarzyszeń i organizacji, kościołów i rządów. Wszystkie napięcia wynikają z tych samych zaniedbań i doraźnych działań. Problemy w obozach są analogiczne, a to dlatego, że brakuje rozwiązań strukturalnych”.
Żyjemy w czasach, w których bardzo ważne miejsce zajmuje ekonomia. Jest to jedno z najczęściej używanych słów w debatach publicznych o kondycji społeczeństwa, o kwestii zapewnienia ludziom koniecznych dóbr. Obok tej ludzkiej ekonomii jest ekonomia Boża, o której Kościół mówi w swoim nauczaniu. Samo wyrażenie „ekonomia Boża” znajdujemy m.in. w Pierwszym Liście do Tymoteusza, w którym św. Paweł Apostoł pisze o planie Bożym, zbawczym dziele Boga, które realizuje się w wierze (por. 1 Tm 1, 4). Święty Paweł używa greckiego słowa oikonomia, które oznacza zarządzanie domostwem, administrację gospodarstwa domowego, rozdział dóbr, zarządzanie bogactwem, własnością. Tym samym Apostoł Narodów akcentuje, że Boża ekonomia to działanie Boga wobec stworzenia, zarządzanie domem, którym jest całe dzieło stworzenia. To Boże działanie i zbawczy plan Boga człowiek rozpoznaje przez wiarę.
Co roku 10 kwietnia wspominamy siedmiu młodych Kolumbijczyków ze Wspólnoty San Juan de Dios, którzy zostali zamordowani w Hiszpanii przez komunistów i anarchistów podczas wojny domowej w Hiszpanii (1936-1939).
Nazywali się Juan Bautista Velasquez, Esteban Maya, Melquiades Ramirez de Sonson, Eugenio Ramirez, Ruben de Jesus Lopez, Arturo Ayala i Gaspar Paez Perdomo de Tello. Studiowali i pracowali na terytorium Hiszpanii, gdy wybuchł konflikt. Ludzie religijni zazwyczaj zajmowali się pomaganiem ludziom chorym psychicznie lub znajdującym się w stanie opuszczenia.
Ks. Marek Kordaszewski MIC_Zakopane - Głos z Cyrhli / Facebook
Jeśli podejmiemy trud pójścia razem z Chrystusem przez to życie, nie będzie łatwo, ale widoki, jakie będą nam towarzyszyć i przeżycia na tej drodze są niepowtarzalne - powiedział w rozmowie z Polskifr.fr ks. Marek Kordaszewski MIC, organizator Górskiej Drogi Krzyżowej (GDK) na Wielki Kopieniec (1328 m n.p.m.) w Tatrach.
Marianin ks. Marek Kordaszewski z parafii Miłosierdzia Bożego w Zakopanem-Cyrhli, wspominając początki GDK na jej terenie, wskazał, że „na początku było sceptycznie”, bo z pewnością „łatwiej jest uczestniczyć w drodze krzyżowej, będąc w kościele w ławce”. Przekonywał jednak, że „warto zaryzykować”. Tak trzy lata temu odbyła się pierwsza GDK na Wielki Kopieniec z udziałem ok. 20 osób. Z każdym rokiem przybywa pątników. W roku 2024 uczestniczyło 29, a w tym roku 2025 uczestniczyło 49 osób. „Każdy szedł indywidualnie, w tempie jakim chciał, miał tekst do rozważania lub wsłuchiwał się w audio, które były przekazane z Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK) ogólnopolskiej” - opowiedział ks. Marek.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.