Człowiek prawdziwie kochający pragnie na różne sposoby obdarowywać osobę kochaną. Tym darem są wszelkie czyny, gesty i słowa, albo jeszcze bardziej decyzja stałego związku i wzajemne wspieranie się we wszystkich okolicznościach życia. Miłość jest wielkim darem Boga dla ludzkości; pragnie On być obecny w naszym życiu. „Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1). Nie może być tak, że śmierć Jezusa przetnie łączność między Nim a tymi, „których umiłował”. Wprawdzie On zmartwychwstanie, ale już nie będzie dostępny dla ludzi w takiej formie, jak dotychczas, musi być dostępny nie tylko w Izraelu, ale na całym świecie i dla wszystkich ludzi, dlatego znajduje sposób cudownej obecności, który będzie zrozumiały, czytelny i wieczny.
Najpopularniejszym pożywieniem na całym świecie był i jest chleb, zawsze dostępny, dający się dzielić i zaspokajający głód. Dawniej nasze mamy dawały nam pachnącą pajdę chleba do szkoły lub w podróż, dziś także zaopatrują swoje pociechy w kanapki z różnymi dodatkami. Zmieniają się czasy, obyczaje i nawyki żywieniowe, a chleb dalej krzepi nasze ciała. Wiedział o tym Jezus, dlatego „gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje»”. (Mk 14, 22). Wydarzenie to miało miejsce w Wieczerniku, tuż przed żydowskim świętem Paschy, obchodzonym na pamiątkę zabicia baranka i pomazania jego krwią drzwi domów, na pamiątkę cudownego wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej. To była świąteczna, ale już pożegnalna Wieczerza, upamiętniająca Paschę żydowską. Tę wieczerzę, nazwaną Ostatnią, „pragnie Jezus przeżyć ze swoimi uczniami w sposób zupełnie wyjątkowy, różny od innych uczt; jest to Jego Wieczerza, w której daje Coś całkowicie nowego: Siebie samego. W ten sposób Jezus sprawuje swoją Paschę, antycypuje swój krzyż i swoje zmartwychwstanie. Tę nowość ujawnia nam chronologia Ostatniej Wieczerzy w Ewangelii św. Jana, który nie opisuje jej jako wieczerzy paschalnej właśnie dlatego, że Jezus pragnie zainaugurować coś nowego, sprawować swoją Paschę, rzecz jasna, powiązaną z historią wyjścia z Egiptu. Dla Jana Jezus umiera na krzyżu właśnie w chwili, gdy w świątyni jerozolimskiej były składane baranki paschalne” (Benedykt XVI).
„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne” (J 6, 54). Nasz ziemski chleb przemieniony mocą Ducha Świętego staje się podczas Mszy św. Ciałem Jezusa, łączy nas z Bogiem i nieśmiertelnym życiem Chrystusa. „Przemiana chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa stanowi bowiem początek ubóstwienia samego stworzenia” (Benedykt XVI). Zwykły chleb spożywany przez ludzi staje się budulcem dla naszych ciał, daje siły i zdrowie, człowiek i chleb - przez przyjmowanie - stają się jednym. Przez przyjmowanie Ciała i Krwi Jezusa stajemy się z Nim jednym i oddajemy się sobie wzajemnie. „My Mu dajemy swoją nędzę i słabość, a On nam daje swoją siłę, nieśmiertelność i życie” (Bagarić).
„Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana” (Mk 14, 23-24). Jest to nawiązanie do krwawych ofiar ze zwierząt składanych przez Żydów, które miały dokonać odkupienia wymazując nieczystość i grzechy. Krew zwierzęcia - najczęściej baranka, nie była zdolna zbawić świata, oto Syn Boży jako „cichy Baranek” idzie na śmierć, aby przez ofiarę ze swego życia i swojej Krwi ustanowić nowe Przymierze i przypieczętować przyjaźń i miłość pomiędzy Bogiem a nami wszystkimi. Krew jest nośnikiem życia i łączy ludzi. Polskie słowo „krewny” oznacza przecież więź krwi, a więc bliskość, powiązanie. Przez krew przelaną na krzyżu wszyscy stajemy się bliscy Jezusowi, bo ta Krew została wylana za nasze grzechy, a jednocześnie jest dla ludzkości ważnym lekiem. „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54). „Chleb Chrystusowy jest naszą żywotną siłą i lekiem na naszą ludzką słabość i śmiertelność. Anemicznym, chorym i rannym, którzy utracili dużo krwi, udziela się pomocy w postaci transfuzji krwi. Cudza krew, która dostaje się do organizmu, przynosi pokrzepienie, zdrowie i życie. Komunia św. jest podobną transfuzją, czyli przelewaniem Bożej mocy i życia w nasz słaby, ludzki organizm i do naszej śmiertelnej natury. Chrystus więc wynalazł sposób przelania w nas swojej siły i swego życia, żeby nas wyrwać z objęć śmierci i z wiecznych ciemności” (Bagarić).
Ciało i Krew Jezusa zmartwychwstałego, a więc uwielbione i przebóstwione, to szczególny Dar Wielkiego Czwartku, który nazywamy Eucharystią. Jest ona „jakby bijącym sercem, dającym życie całemu mistycznemu Ciału Kościoła... Bez Eucharystii Kościół po prostu by nie istniał. To Eucharystia bowiem sprawia, że wspólnota ludzka staje się tajemnicą komunii, że jest zdolna nieść Boga światu i przybliżać świat do Boga” (Benedykt XVI).
Wypieczony chleb i dobre wino są efektem pracy rolnika, winiarza i piekarza. Bez pracy tych ludzi nie będzie ani chleba, ani wina. Dar Eucharystii nie jest tylko jednorazowym zjawiskiem, które zaistniało i skończyło się, tak jak pieczenie chleba nie jest jednorazowym działaniem. „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Eucharystia trwa, ponieważ Jezus zatroszczył się o „żniwiarzy, winiarzy i piekarzy”, którzy mocą Ducha Świętego będą uobecniać Wieczernik, Golgotę i Zmartwychwstanie, aż do skończenia świata - „To czyńcie na moją pamiątkę”. Tak więc oprócz Eucharystii w Wielki Czwartek otrzymaliśmy jeszcze jeden dar a mianowicie kapłaństwo, bez którego nie byłoby możliwości przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej. Kapłaństwo „zrodziło się więc w Wieczerniku z miłości Chrystusa do człowieka i do Boga” (abp Michalik).
Użyte w Ewangelii słowo „pamiątka” nie jest jakimś przedmiotem, jakimś gadżetem kupionym w znanym kurorcie, który ma nam przypomnieć miłe chwile spędzone np. podczas urlopu. Nie jest to też obrzęd ustanowiony dla upamiętnienia życia i działalności Jezusa. „Pamiątka” w kontekście biblijnym oznacza ofiarę, przede wszystkim tę część ofiary, która była przeznaczona na spalenie, czyli zniszczenie. Jezus wyraźnie nawiązuje do obrzędu zawierania przymierza przy użyciu krwi zwierzęcia ofiarnego. W ten sposób stał się On nowym Barankiem paschalnym, złożonym w ofierze zgodnie z planem Bożym. „Eucharystia, którą Jezus ustanawia w tej chwili, będzie «pamiątką» (1 Kor 11, 25) Jego ofiary. Włącza On Apostołów do swojej ofiary i poleca, aby ją przedłużali. Przez to Jezus ustanawia swoich Apostołów kapłanami Nowego Przymierza” (KKK 611). Ofiara Jego Ciała i Krwi to wieczna ofiara, która znosi i unieważnia ofiary Starego Testamentu. Przeżywając trzy Święte Dni Paschalne wypada Bogu podziękować za te ważne Dary Wielkiego Czwartku, przyjąć je i potraktować jako nasz największy skarb.
Źrodło: Benedykt XVI - Święto Eucharystii, bez której Kościół nie może istnieć. Największy Skarb Kościoła. Eucharystia szczytem modlitwy. Bagarić Ivo - Dziesięć minut na ambonie. Bouyer - Mistyerium Paschalne. Abp. Michalik - Celem kapłańskiego życia jest służba. Katechizm Kościoła Katolickiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu