Inicjatywa barwnego orszaku, który za przewodem betlejemskiej gwiazdy zmierzał w poszukiwaniu Dzieciątka Jezus, została przyjęta z entuzjazmem oraz zrozumieniem przez wiernych parafii pw. św. Piotra i św. Antoniego w Węgrowie. Trasa wiodła jedną z głównych ulic Węgrowa w kierunku Rynku Mariackiego, gdzie dzięki uprzejmości i pomocy Urzędu Miasta oraz miejscowego Ośrodka Kultury stał pałac króla Heroda. Do niego konno, na ośle oraz pieszo w asyście aniołów zmierzali Trzej Mędrcy, aby dowiedzieć się, gdzie narodził się Król Żydowski. Na swojej pielgrzymce ku Chrystusowi Mędrcy wraz z całym orszakiem napotykali na liczne trudności ze strony diabłów, aby w końcu przybyć do miejsca narodzin Zbawiciela. Tym symbolicznym miejscem był klasztorny kościół, gdzie wraz z nowo narodzonym Jezusem czekali Maryja i św. Józef. Po symbolicznym uznaniu ze strony Mędrców w Dzieciątku Boga została odprawiona Eucharystia, której przewodniczył proboszcz parafii ks. prał. Zbigniew Karolak.
Zaangażowanych w przygotowanie było zarówno wiele grup, jak i osób indywidualnych. Marsz został opracowany przez parafialny zespół „Słoneczka”. Zaangażowanie młodzieży, która przed miesiącem przyjęła sakrament bierzmowania, było dalszą ich formacją i świadectwem wiary wynikającym z otrzymania tego sakramentu. Zorganizowane na trasie orszaku biblijne przedstawienia nawiązywały do Ewangelii oraz tradycji związanej z uroczystością Objawienia. Były zakusy diabłów, aby Trzej Królowie poszli inną drogą i nie zmierzali do Betlejem. W pałacu Heroda jedynie śmiech diabłów ostrzegał, że intencje władcy nie są szczere, a Herodowej jedynie stroje i własna wygoda były w głowie. W powrotnej drodze też nie było spokojnie. Oto rozpoczęła się regularna bitwa diabłów z aniołami, nawet porażka Lucyfera nic nie nauczyła złe moce, jedynie święcona woda wylana z pistoletów aniołów; efekt: droga do Dzieciątka była wolna. W międzyczasie ludowy zespół „Węgrowianie” intonował kolędy i pastorałki. Nad bezpieczeństwem orszaku czuwała policja, a Trzech Króli eskortowała Straż Pożarna z Jartypor. Na apel Księdza Proboszcza, aby orszak był swoistym świętem rodzinnym, świadectwem wiary w Jezusa Chrystusa na ulicach miasta, wiele rodzin poprzebierało się w stroje z tamtej epoki i nawiązujące do historii Polski, zwłaszcza dzieci.
Wraz z zakończeniem Eucharystii świętowanie się nie skończyło. Na dziedzińcu przed kościołem zebrały się rodziny, aby w towarzystwie Trzech Mędrców i wszystkich aktorów skorzystać z możliwości przejażdżki konno bądź na ośle. Cała inicjatywa ukazuje wielkie zapotrzebowanie i pragnienie, aby Kościół stał się swoistym domem, miejscem gdzie każdy może przybyć, gdzie każdy może się odnaleźć i podzielić się samym sobą z drugim człowiekiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu