Reklama

Kościoły na palach

Największym problemem przy wznoszeniu nowych kościołów w Warszawie jest pozyskanie gruntów pod budowę. Gdy już jednak ten grunt jest, może okazać się, że przed budowniczymi stoją kolejne, tym razem techniczne, problemy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tworzenie nowych parafii w diecezji warszawsko-praskiej jest prostą odpowiedzią na potrzeby mieszkańców, których nieustannie przybywa po prawej stronie Wisły - zapewnia abp warszawsko-praski Henryk Hoser. Wielu osiedla się w miejscowościach blisko Warszawy, gdzie parafii jeszcze brakuje, a ludzie mają daleko do najbliższego kościoła. Tam, gdzie jest co najmniej 1,5 tys. mieszkańców, władze diecezji podejmują starania o utworzenie nowej parafii i wzniesienie świątyni.
Wielkość kościoła jest uzależniona od liczby wiernych. Tam, gdzie jest uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, można przewidzieć liczbę mieszkańców, a to znajduje odzwierciedlenie w wielkości świątyni. Już od dawna w polskich kuriach powstrzymują się przed budową monumentów, co przecież przekłada się na utrzymanie świątyni, problemy z ogrzewaniem czy oświetleniem. Każdy z 35 budowanych kościołów po prawej stronie Wisły - jak zapewniają w Kurii Warszawsko Praskiej - ma wielkość uzasadnioną obecną i przewidywaną liczbą wiernych.
Miłośnicy sanktuarium w Świętej Lipce, wiedzą, z jakimi problemami mieli do czynienia budowniczy. Kościół i klasztor, perły polskiej architektury barokowej, powstały w końcu XVII wieku, a świątynię wzniesiono dokładnie w miejscu, gdzie rosła słynna cudowna lipa. Bagnisty grunt wymagał stabilizacji, którą uzyskano przez wbicie w podłoże licznych pali z pni olchowych. Dziś sposób budowy zmienił się, inne są materiały budowlane, ale pale dalej stosuje się w budowach na trudnym terenie.
Pierwszym problemem budowniczych zawsze jest pozyskanie gruntów, jednak potem też nie jest łatwo. Budowę może utrudnić jakość gruntu, na którym ma być wznoszona świątynia, a konieczność dodatkowych zabezpieczeń powoduje wzrost kosztów i wydłużenie budowy. Czasem grząskość gruntu powoduje konieczność wylania tzw. płyty betonowej. Niekiedy trzeba wznosić kościół na palach. Tak było w przypadku budowy praskich kościołów św. Ojca Pio na Gocławiu i św. Karola Boromeusza w Warszawie-Lesie.
Parafia św. Karola Boromeusza została erygowana w 2006 r., a trzy lata później jeszcze niewykończony kościół został poświęcony i od tego czasu mogły odbywać w nim się Msze św. - Ta okolica to dawne dorzecze Wisły. Grunt jest grząski, na kilku metrach nie ma klasycznej ziemi, lecz rzeczy pozostałe po Wiśle. Jest tu piasek, torf. Trudno na tym postawić cokolwiek, budując w tradycyjny sposób - mówi proboszcz parafii ks. Krzysztof Ostojski, który przejął budowę po poprzedniku, gdy ta sięgnęła już posadzki, ale z dokumentów wie, jak była trudna.
Na wierzchu jest ziemia, parę metrów niżej naniesione przez Wisłę drewno i wszystko to, co niesie rzeka. Trudność to także bardzo silna woda podskórna. Wystarczy trochę pokopać i pojawi się woda. To powoduje, że trzeba budować na palach. Konstrukcja palowa, jak opowiada ks. Ostojski, sięga 8 m głębokości.
- Trzeba było robić testy, czy konstrukcja nie będzie się ruszać. Pod każdym filarem w Kościele trzeba było umieścić dwa pale, a potem je ze sobą połączyć. To nie są zresztą zwykłe pale, lecz ich szachownica, konstrukcje betonowe formowane w gruncie - podkreśla ksiądz. W grunt wciskany jest beton (pozwala to osadzić mocne fundamenty), który rozchodzi się potem w podłożu, tworząc coś w rodzaju korzeni drzewa.
Technika jest sprawdzona, ale żmudna, przyznaje ksiądz, podrożajacą całość budowy. - Tak często buduje się po tej stronie Wisły. To nie tylko był nasz problem, ale np. kościoła św. Ojca Pio - dodaje ks. Ostojski.
Tę pobliską parafię, położoną na osiedlu Gocław-Lotnisko, erygowano w 2005 r. Budowa świątyni trwała sporo lat i jeszcze trwa, choć zasadnicza bryła już od dawna jest, a wierni przyzwyczaili się do Mszy św. odprawianych w swoim nowym kościele. Tam też nie było lekko i też potrzeba było sporo cierpliwości przy budowie kościoła na palach. I hojności parafian. Kościoły są wznoszone przede wszystkim z ofiar wiernych. Nie ma nadzwyczajnych źródeł dochodu. Do dziś ludzie hojnie zasilają tacę regularnie przeznaczaną przez proboszcza ks. Andrzeja Kuflikowskiego na dokończenie budowy ich kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gorzkie Żale - 300 lat polskiej tradycji. Co warto wiedzieć o tym nabożeństwie?

2025-04-08 20:45

[ TEMATY ]

Wielki Post

Gorzkie żale

Karol Porwich/Niedziela

Gorzkie Żale to nabożeństwo pasyjne z początku XVIII wieku. Powstały w kościele św. Krzyża w Warszawie. Ksiądz Wawrzyniec Benik, ze zgromadzenia księży misjonarzy Wincentego a Paulo, napisał tekst nowego nabożeństwa oraz opracował jego strukturę na podstawie Godziny Czytań. Gorzkie żale to wyłącznie polska tradycja. Od przeszło 300 lat ożywia pobożność i gromadzi wiernych na rozważaniu Męki Pańskiej.

Nabożeństwo Gorzkich Żali składa się z trzech części poprzedzonych pobudką. Każda część składa się z: Intencji, Hymnu, Lamentu duszy nad cierpiącym Jezusem oraz Rozmowy duszy z Matką Bolesną. Treść śpiewów dotyczy poszczególnych etapów cierpienia Chrystusa: od modlitwy w Ogrojcu aż do skonania na Krzyżu. Tekst całości jest rymowany, co ułatwia jego przyswojenie, zapamiętanie i wyśpiewanie. Pobudka często nazywana jest też Zachętą. Ma na celu rozbudzenie kontemplacji nad cierpieniem Zbawiciela. Jest to bardzo piękny i poetycki tekst, w którym prosimy Boga o przenikający żal, rozpalający nasze serca.
CZYTAJ DALEJ

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w rocznicę śmierci Jana Pawła II 

2025-04-08 12:15

[ TEMATY ]

Giewont

Agata Kowalska

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego ukarała mandatami po 500 zł dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II - 2 kwietnia o godz. 21.37 – rozświetliły krzyż na Giewoncie - dowiedziała się PAP. W tym celu dwóch mężczyzn na szczyt wyniosło lampy akumulatorowe.

Rozświetlenie krzyża w hołdzie papieżowi Polakowi zostało zapoczątkowane w 2005 roku, w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Jak co roku, także tym razem poświata ze szczytu była dobrze widoczna z Zakopanego i wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców oraz turystów.
CZYTAJ DALEJ

Gorące relacje po katastrofie. Premiera przejmującego dokumentu o Smoleńsku 10 kwietnia 2025 r.

2025-04-09 15:30

[ TEMATY ]

katastrofa smoleńska

relacje

10 kwietnia

Polsa wyglądałaby inaczej

Biały Kruk

Film „Polska wyglądałaby inaczej”

Film „Polska wyglądałaby inaczej”

Film „Polska wyglądałaby inaczej” to bardzo poruszający dokument artystyczny, to głęboka refleksja nad tragedią smoleńską i jej konsekwencjami dla Polski. Z udziałem wybitnych autorytetów, pełen unikatowych zdjęć i wzruszeń – stanowi świadectwo prawdy, której nie da się zamilczeć. To głos sumienia narodu, który nie zapomniał.

Premiera na kanale YouTube wydawnictwa Biały Kruk będzie miała miejsce 10 kwietnia br. o godz. 17.00: 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję