Reklama

Ludzie na medal

Niedziela sandomierska 40/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 15 lat, w każdą trzecią sobotę września na Jasnej Górze spotykają się czytelnicy i pracownicy naszej „Niedzieli” z całej Polski. Pielgrzymka ta staje się okazją nie tylko do wspólnej modlitwy, do rozmów i wymiany doświadczeń, ale także do uhonorowania medalami Redaktora Naczelnego „Niedzieli” „Mater Verbi” osób szczególnie zasłużonych dla pisma. W tym roku medal taki otrzymali dwaj zacni proboszczowie z diecezji sandomierskiej: ks. prał. Henryk Kozakiewicz - proboszcz staszowskiej parafii. św. Bartłomieja i ks. Andrzej Kołcz - proboszcz najmłodszej w diecezji sandomierskiej parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Jeżowem.
Jubileuszowy medal trafił także do rąk redaktora odpowiedzialnego za sandomierskie wydanie „Niedzieli” ks. Krzysztofa Sudoła, w uznaniu jego zasług w niełatwym dziele tworzeniu naszej edycji tygodnika.
Ks. prał. Henryk Kazimierz Kozakiewicz, którego życzliwość dla naszego tygodnika cenimy sobie wyjątkowo, jest proboszczem w staszowskiej parafii św. Bartłomieja od 1986 r. - czyli równo ćwierć wieku. Stoi on na czele najstarszej w tym mieście parafii, której obecny kościół wybudowano w wiekach średnich (1342 r.), po tym jak Tatarzy zbezcześcili poprzednią, drewnianą jeszcze świątynię. Ks. prał. Henryk Kozakiewicz pochodzi z Ożarowa. Święcenia kapłańskie przyjął w 1964 r. Kilka lat później na KUL-u uzyskał tytuł magistra teologii. Jako wikariusz pracował w Nowej Słupi, w Ostrowcu Świętokrzyskim, w Starachowicach, Przeborzu, Zwoleniu. By wreszcie w 1986 r. objąć probostwo w ukochanym Staszowie. Jest długoletnim i niezwykle cenionym dziekanem dekanatu staszowskiego, a także kanonikiem honorowym kapituły w Opatowie i honorowym obywatelem miasta Staszów.
Ks. prał. Kozakiewicz znamy jest powszechnie ze swej patriotycznej postawy i umiłowania osoby Jana Pawła II. To dzięki niezłomności Księdza Prałata Staszów ma sanktuarium Jana Pawła II w kościele pw. Świętego Ducha. Ksiądz Henryk zyskał szacunek ludzi swoją dobrocią i pogodnym usposobieniem. W wywiadzie, jakiego udzielił „Niedzieli Sandomierskiej” w 2007 r., na pytanie, co czyni z kapłana dobrego duszpasterza odpowiedział m.in.: „Modlitwa, modlitwa, modlitwa, konfesjonał, uśmiech, życzliwość. Prostymi środkami można zjednać sobie ludzi i związać ich z Panem Bogiem bardzo mocno. Od sądzenia jest zawsze Pan Bóg, nie człowiek. (...) źle pojmowany aktywizm zdecydowanie przegrywa z potęgą modlitwy i otwieraniem się na łaskę i miłość Pana Boga” i jeszcze na koniec dodaje: „Dobry pasterz nie ma wrogów”.
„Niedziela” jest obecna w staszowskiej parafii od chwili pojawienia się przed 7 laty edycji sandomierskiej. Ks. Kozakiewicz okazał się wielkim propagatorem naszego pisma i jego oddanym przyjacielem. Jest także uważnym czytelnikiem „Niedzieli”, dzięki czemu potrafi skutecznie zachęcać do lektury innych, co powoduje, że nasze pismo zyskuje nowych odbiorców.
Medal „Mater Verbi” zostanie uroczyście wręczony Księdzu Prałatowi w Staszowie przez redaktora prowadzącego edycję sandomierską ks. Krzysztofa Sudoła.
Drugim kapłanem wyróżnionym medalem Mater Verbi jest ks. Andrzej Kołcz. Ks. Andrzej pochodzi z Żołyni, w parafii Gwizdów. Święcenia kapłańskie przyjął w 1991 r. Od 2009 r. jest proboszczem najmłodszej parafii w diecezji- parafii św. Jana Chrzciciela w Jeżowej. I od początku istnienia parafii nasza edycja jest tam przyjmowana z wielką życzliwością, a liczba jej czytelników stale wzrasta. Dla redakcji sandomierskiej ważny jest także częsty kontakt z parafią, która zaprasza naszych dziennikarzy na wszelkie uroczystości i wydarzenia we wspólnocie.
Tuż po odebraniu medalu „Mater Verbi” przez ks. Kołcza poprosiliśmy go o krótki komentarz. Zapytany o to, na ile katolicka gazeta pomaga mu w codziennej pracy proboszcza, ks. Andrzej odpowiedział: - Myślę, że ludzie mogą rozwijać się duchowo nie tylko przez to, co usłyszą od księdza w kościele, ale także poprzez czytanie, w tym prasy katolickiej. Niezwykle cieszy mnie widok ludzi, którzy sięgają po „Niedzielę”, bo moim zdaniem prasa katolicka jest ważniejsza niż radio, telewizja czy Internet. Słowo pisane jakoś dłużej w człowieku zostaje. Współczesne media są wybiórcze w informowaniu, nakierowane wiadomo na co. Prasa katolicka nie ma więc łatwego zadania, gdy chodzi o docieranie do czytelnika - bo musi przebić się przez ten szum medialny. Dlatego mam nadzieję, że nie tylko u mnie w parafii, ale w każdej polskiej parafii, czytelnictwo będzie rosło. To leży w interesie nas wszystkich - osób świeckich i duchownych. Prasa katolicka powinna być przedłużeniem tego, co wierny słyszy w kościele. Zawsze staram się więc ludzi zachęcać do czytania, kierując ich uwagę na konkretne artykuły... Z moich doświadczeń wynika, że najlepszymi emisariuszami „Niedzieli” są ludzie starsi. Kupują pismo, zaniosą do domu i pokazują swoim dzieciom i wnukom, na co warto zwrócić uwagę. Podsuwają im gazetę niemal pod nos i w ten sposób jakoś przyuczają do czytania katolickiej prasy. Z drugiej strony, w mojej rolniczej parafii czytelnictwo uzależnione jest niewątpliwie do pór roku. Gdy skończą się prace polowe, ludzie chętniej znajdują czas na czytanie.
Nam, jako redakcji „Niedzieli”, pozostaje mieć tylko nadzieję, że medal Mater Verbi przyczyni się do popularyzacji naszego tygodnika wśród parafian wyróżnionych wspólnot, a jako, że dobre przykłady przyciągają, spowoduje także większe zainteresowania prasą katolicką także w innych wspólnotach diecezji sandomierskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania

2025-04-15 10:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Grażyna Kołek

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania. On żyje niezależnie od tego, czy ja tego chcę czy nie, czy w to wierzę czy neguję. Kwestia zmartwychwstania nie jest problemem Jezusa, ale naszym problemem. To ja muszę podjąć decyzję, czy w to wierzę czy to odrzucam.

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł Papież Franciszek, czas rozpoczynania procesów, nowych impulsów i otwartych drzwi

Dziś rano (21 kwietnia 2025 r.) zmarł Papież Franciszek. Pontyfikat Ojca Świętego Franciszka był pełen podróży, reform, dokumentów, restrukturyzacji instytucji kościelnych, zaangażowania na rzecz pokoju, ubogich i migrantów. Był osadzony na horyzoncie nowości i braterstwa.

Pontyfikat Jorge Maria Bergolio był pierwszym pod wieloma względami. Był on pierwszym papieżem z zakonu jezuitów; pierwszym Papieżem pochodzącym z Ameryki Łacińskiej; pierwszym, który przyjął imię Franciszek bez liczby porządkowej; pierwszym wybranym, gdy poprzednik wciąż żył; pierwszym, który zamieszkał poza Pałacem Apostolskim; pierwszym, który odwiedził kraje, gdzie jeszcze nie był żaden Papież – od Iraku po Korsykę –; pierwszym, który podpisał Deklarację Braterstwa z jednym z największych autorytetów islamskich.
CZYTAJ DALEJ

Jak wyglądały ostatnie godziny Papieża Franciszka?

2025-04-22 13:07

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Włodzimierz Rędzioch

Gestem podniesionej ręki rankiem w Poniedziałek Wielkanocny Papież Franciszek pożegnał się ze swym osobistym asystentem medycznym, potem zapadł w śpiączkę i odszedł. Nie cierpiał – relacjonują osoby, które były do ostatnich chwil przy Franciszku w momencie jego śmierci. Wcześniej dziękował za powrót na Plac Świętego Piotra.

Wśród ostatnich słów Ojca Świętego znalazło się podziękowanie dla osobistego asystenta medycznego, Massimiliano Strappettiego, za to, że zachęcił go do odbycia ostatniego przejazdu papamobile, w niedzielę, po błogosławieństwie Urbi et Orbi. „Dziękuję, że zabrałeś mnie z powrotem na Plac” – powiedział Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję