Reklama

Szeryf Pana Boga

Przez trzy dni sierpnia w legnickim Wyższym Seminarium Duchownym księża z diecezji legnickiej przeżywali rekolekcje. We wspólnej modlitwie i w konferencjach uczestniczyło blisko 50 kapłanów. Rekolekcje głosił ks. prał. Jan Sikorski z archidiecezji warszawskiej. Znany m.in. jako duszpasterz Ludzi Pracy i Solidarności po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki, czy też środowego programu w TVP „Opłatki śniadaniowe”.

Niedziela legnicka 38/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MONIKA ŁUKASZÓW: - Jak wygląda praca Księdza jako ojca duchownego i jako duszpasterza duchowieństwa archidiecezji warszawskiej?

KS. JAN SIKORSKI: - Jest to tak zwana formacja permanentna. Wiadomo, że każdy z nas w swojej drodze życiowej potrzebuje podtrzymania i uświadamiania sobie celu i środków, które do tego prowadzą. Wiadomo, życie kapłańskie nie jest łatwe. Jesteśmy samotni, nie mamy oparcia w rodzinach. Naszą rodziną jest diecezja, są inni kapłani. Jako ojciec duchowny staram się stwarzać płaszczyzny spotkań dla księży, np. wykłady, gdzie pogłębiają swoją wiedzę teologiczną i jednocześnie życie duchowe, czy spotkania ściśle o tematyce ascetycznej, religijnej i modlitewnej. Te spotkania odbywają się z księżmi młodszymi, z księżmi starszymi, a ostatnio z księżmi bardzo dojrzałymi - emerytami.
Jest to bardzo ciekawa praca. Księża potrzebują też takiego dobrego słowa i dobrego oka, opieki. A poza tym staram się ich odwiedzać, tak żeby wiedzieli, że nie są zupełnie pozostawieni samym sobie.

- Osoby świeckie często uczestniczą w rekolekcjach wielkopostnych, adwentowych czy jeszcze innych. A czy księża potrzebują rekolekcji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Każdy z nas potrzebuje oddechu, zatrzymania się. Księża również. Ewangelizują innych, ale przecież każdy z nas jest przedmiotem duszpasterstwa, nie tylko jako pasterz, ale przede wszystkim jako owieczka Boża, która potrzebuje spojrzenia na siebie. Potrzebuje pogłębionego życia modlitwy, potrzebuje sakramentu pokuty, skruchy i czasu na modlitwę. Księża, zwłaszcza w diecezji legnickiej, mają bardzo dużo pracy, prawie każdy z nich ma dwa kościoły do obsługi, sprawy administracyjne, które pochłaniają wiele czasu no i oczywiście sprawy duszpasterskie, bo to jest zawsze najważniejsze. A gdzie on? Gdzie ksiądz? Kto się nim zajmie? Dlatego trzeba takie rekolekcje odprawiać. Każdy ksiądz jest zobowiązany do tego, żeby w ciągu roku przynajmniej 3 dni poświęcić na rekolekcje. Myślę, że jest to też dobry argument dla wiernych, którzy często nie mają czasu odprawić rekolekcji. Ja wtedy mówię: „Ja również odprawiam rekolekcje, bo mnie biskup do ołtarza nie dopuści jak w ciągu roku trzech dni nie poświęcę na skupienie, na ciszę, na przemyślenie swoich działań”.

- Księża są chyba wymagającymi słuchaczami, skąd Ksiądz bierze wiedzę i potrzebne przykłady do wygłaszanych konferencji?

- Księża rzeczywiście nie są najlepszym gronem słuchaczy. Cóż, oni wszystko wiedzą. Natomiast trzeba im pewne rzeczy uświadomić. Skąd ja to biorę? Jestem już księdzem ponad 50 lat i swoje doświadczenie mam z różnych gałęzi duszpasterstwa. Tych spostrzeżeń i wrażeń się nazbierało. Do księży z diecezji legnickiej jako temat rekolekcji wziąłem osobę kard. Stefana Wyszyńskiego. Znałem Księdza Kardynała, byłem przez niego wyświęcony i pracowałem pod jego duszpasterskim okiem szereg lat. Pozostawił po sobie bogatą literaturę, choćby listy do kapłanów. Głosząc te rekolekcje, opieram się na przemyśleniach kard. Wyszyńskiego, no i oczywiście na codziennych doświadczeniach. Bo my wszyscy jesteśmy mistrzami dla innych, ale dla siebie jesteśmy jak dzieci i trzeba nam czasami paluszkiem pokazać, co i jak należy robić, żeby było dobrze.

- Jakimi szczególnymi wspomnieniami, czy doświadczeniami dzielił się Ksiądz z księżmi z naszej diecezji?

Reklama

- Przez lata swojego kapłaństwa miałem sporo doznań i doświadczeń. Mam bogaty życiorys, bo przeszedłem życie od czasów komuny. Byłem kształcony w stalinowskiej szkole. Potem był przewrót gomułkowski. Miałem trochę żal do Pana Boga, że żyję w jakimś takim popapranym ustroju, zupełnie inaczej niż inni ludzie na świecie. Ale wszystko mi przeszło, kiedy papieżem został wybrany Jan Paweł II i rozpoczęła się cudowna wiosna Kościoła, odrodzenie Ojczyzny. Brałem czynny udział w przemianach solidarnościowych, ponieważ byłem kapelanem w Białołęce, gdzie byli internowani liderzy Solidarności. Miałem okazję poznać ich osobiście. Potem zawsze się śmiałem, że co patrzę w telewizor, to nowy minister, a to twarz znana z kryminału. Bo właśnie wszystkich pamiętałem z czasów białołęckich. Przyjaźniłem się z ks. Jerzym Popiełuszką, a po jego śmierci odprawiałem Msze św. u św. Stanisława Kostki. Byłem czynnym świadkiem przemian, które się w Polsce dokonywały, a na tym tle również duszpasterskich, bo przecież byłem proboszczem prawie 25 lat w dużej warszawskiej parafii. Teraz jako starszy kapłan, spoglądam już z perspektywy wieczności na to, co przeżyłem. Jest to mój majątek, za który jestem Panu Bogu wdzięczny. Mam poczucie, że jestem taką owieczką, której czasem trzeba palcem pogrozić, którą trzeba poprowadzić.

- Jedna z gazet napisała kiedyś, że prowadził Ksiądz wojnę z młodzieżą i z dziećmi na różańce. Co to była za wojna?

- To był taki pomysł katechetyczny. Opowiedziałem historię, którą sam zasłyszałem od pewnego księdza, który powiedział, że nigdy nie chodzi po ulicy bez broni. Zawsze ze sobą ma broń. I strzela ze zdrowasiek z różańca. Opowiedziałem to młodzieży, bardzo im się to spodobało. Powiedziałem wtedy, „słuchajcie teraz każdy z was niech ma przy sobie różaniec i ja też będę nosił. Jeżeli mnie złapiecie bez różańca, to wam stawiam lody, a jak ja was złapię bez różańca, to wzywam policję”. Sprawdzaliśmy się nawzajem, czy mamy broń. Czasami zmieniłem sutannę i wyszedłem w drugiej, gdzie nie było różańca, wtedy to dopiero musiałem się wstydzić, a raz nawet całej klasie musiałem zafundować lody po lekcji religii.

- Ksiądz ma duży związek z mediami. Z prasą, z Radiem Józef, a teraz z telewizją. Proszę powiedzieć, jaką rolę odgrywają media w dzisiejszym świecie?

- Ewangelia nam mówi „głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu” w porę czy nie w porę. Media są nieprawdopodobnym nośnym środkiem. Wiemy, jak dzisiaj bardzo wpływają na nasze życie, można powiedzieć, że jest to plus i minus. Dużo się narzeka na media, że psują nas itd. Ale mogą też budować tak jak każde dzieło. Myślę, że jest to niejako naszym obowiązkiem, nas ludzi chrześcijan i to zarówno od strony hierarchicznej jak i od strony wiernych, wchodzenie w media, w przekaz informacji, wiadomości, kształtowanie tej świadomości, jednym słowem głoszenie ewangelii w jakikolwiek tylko sposób się da. Myślę, że każdy mikrofon, który ma jeszcze nagłośnienie, jest ogromnie cenny i powinno się go „konsekrować tak jak ołtarz w kościele”, żeby był przekazicielem Bożej prawdy. Przecież świat jest Boży i to co Pan Bóg stworzył i przygotował, to po to, żebyśmy z tego mądrze korzystali, a nie diabłu sprzedali. Czy to prasa, czy to radio, czy telewizja czy Internet - to wszystko to są wspaniałe nośniki Bożej Prawdy i nie wolno nam o tym zapominać.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

8 kwietnia wspominamy św. Dionizego z Koryntu

2025-04-08 07:54

[ TEMATY ]

patron dnia

aciprensa.com

Co roku 8 kwietnia wspominamy świętego Dionizego z Koryntu, biskupa pierwszych wieków Kościoła, którego nie należy mylić ze świętym Dionizym Areopagitą, pierwszym biskupem Aten.

Dokładna data jego narodzin nie jest znana, wiadomo jednak, że był już dojrzałym mężczyzną około 171 roku, jedenastego roku panowania cesarza rzymskiego Marka Aureliusza. Dionizjusz mieszkał w mieście Korynt w Grecji i został biskupem tej metropolii, co odnotowano w Martyrologium Rzymskim.
CZYTAJ DALEJ

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w rocznicę śmierci Jana Pawła II 

2025-04-08 12:15

[ TEMATY ]

Giewont

Agata Kowalska

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego ukarała mandatami po 500 zł dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II - 2 kwietnia o godz. 21.37 – rozświetliły krzyż na Giewoncie - dowiedziała się PAP. W tym celu dwóch mężczyzn na szczyt wyniosło lampy akumulatorowe.

Rozświetlenie krzyża w hołdzie papieżowi Polakowi zostało zapoczątkowane w 2005 roku, w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Jak co roku, także tym razem poświata ze szczytu była dobrze widoczna z Zakopanego i wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców oraz turystów.
CZYTAJ DALEJ

Papież dzwonił na Ukrainę do kard. Krajewskiego: rozgrzał nas swym błogosławieństwem

2025-04-09 11:07

[ TEMATY ]

Ukraina

błogosławieństwo

papież Franciszek

kard. Konrad Krajewski

Paweł Wysoki

Ojciec Święty zadzwonił na Ukrainę, do przebywającego tam kard. Krajewskiego. Chciał wiedzieć, jak przebiega nasza misja - mówi papieski jałmużnik, który już po raz dziesiąty udał się w imieniu Franciszka do tego kraju. „Powiedzieliśmy Papieżowi, że jest bardzo zimno, że marzniemy. Odpowiedział: ‘przecież wiesz, jak należy się rozgrzać’ i udzielił nam swego błogosławieństwa. To on nas rozgrzał tym telefonem i jego błogosławieństwo umacnia nas w tym, że czynimy rzeczy dobre i zgodne z Ewangelią".

Ludzie czekają już od 5 rano po skromny posiłek
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję