Reklama

Miejsce pamięci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy go zabierali, wiedział, że już nie wróci… Pożegnał żonę, zostawił czwórkę małych dzieci, w tym niespełna roczną Jasię. Szedł w pierwszej czwórce, równo i sprężyście, na czele niekończącego się korowodu mężczyzn. Ramię w ramię maszerował jego osiemnastoletni syn Edward, obok brat Wojciech, dalej sąsiedzi, znajomi, pobratymcy, których niemiecki kordon wiódł na ugór znajdujący się tuż za kościołem…
Co roku w rocznicę pacyfikacji mieszkańcy Stobiernej gromadzą się w kościele parafialnym na uroczystej Mszy św., by pomodlić się i oddać hołd ofiarom bestialskiego mordu, którego dokonali Niemcy 8 lipca 1943 r. Zawsze jest wśród nich pan Walenty - syn i brat rozstrzelanych Jakuba i Edwarda, jedna z niewielu osób, które pamiętają i wspominają tamte tragiczne dni.

Poranek 8 lipca

Reklama

Ósmego dnia deszczowego lipca, w czwartek nad ranem sąsiad pana Walentego wybrał się po gałęzie do lasu. Nie zdążył nawet dojść do gościńca, kiedy zauważył hordy grupujących się żołnierzy. - To wojsko niemieckie ubrane w nieprzemakalne pałatki ustawiało się w pięćdziesięciometrowych odstępach, tworząc szczelnie zamknięty żołnierski pierścień, z którego nie było już drogi ucieczki. Skoro świt kolejne oddziały wkroczyły do okrążonej już wioski. Żandarmi chodzili od domu do domu i wywoływali wszystkich mężczyzn powyżej 16. roku życia - wspomina pan Walenty; każde zaś domostwo, które „odwiedzili” oznaczali kredą - dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie myślałem, że mi się coś stanie

Pan Józef ma 85 lat i jest jednym z ostatnich naocznych świadków okrutnej zbrodni. Był młodzieńcem, kiedy w lipcowy, wczesny poranek niemiecki żandarm wtargnął do domu jego ojca i wyrwawszy wszystkich ze snu, głośnym porykiwaniem rozkazał im ustawić się w kolumnie. W biegu zarzucili na siebie ubranie, zabrali swoje kenkarty i poszli, zostawiając młodszą siostrę pana Józefa - siedmioletnią Lusię. Wepchnięci do szeregu maszerowali w obstawie dwóch uzbrojonych esesmanów, co rusz zatrzymując się przy kolejnych domostwach, skąd żołnierze dołączali następnych nieszczęśników. Do ostatniej grupy doszli Jakub wraz z Edwardem…

„Bandyta”, zakładnik, dla przykładu

Reklama

- Do godziny ósmej zebrano już wszystkich na dwumorgowym placu przycmentarnym. Tam też odbywała się segregacja. Kazano nam pogrupować się w kolejności alfabetycznej według naszych nazwisk, tak też czwórkami wchodziliśmy do wnętrza otwartego baraku, gdzie - w obecności kilku miejscowych, którzy mieli nas identyfikować - urzędowała niemiecka komisja. Tęgi gestapowiec Flaszke sprawnie i dokładnie oglądał nasze dokumenty; jednych odsyłał z powrotem za barak, drugich mechanicznie kierował do dalszego badania - wspomina pan Józef. Na rozkaz niemieckich wachmanów wróciłem na ugór, pchnięty na ziemię, leżałem pokotem, z rękami na karku, czując jedynie obecność przechadzających się wzdłuż i wszerz strażników, którzy od czasu do czasu częstowali silnym uderzeniem kolby.
Kilkunastu spośród blisko 800 zebranych na placu trafiło na przesłuchanie do drugiego baraku. Niemcy podzielili ich na „bandytów”, czyli osoby działające w podziemiu i związane albo z AK, albo z GL, oraz zakładników - ludzi niezaangażowanych w konspirację, ale spokrewnionych lub tylko przez nazwisko skojarzonych z poszukiwanym przywódcą gwardzistów - Stanisławem Szybistym. Pierwsi - brutalnie przesłuchiwani, bici i wiązani - zostali rozstrzelani z tyłu baraku; drudzy - jak żywe narzędzia zemsty - posłużyli Niemcom do odwetu i pokazu, jak niezwyciężony Herrenvolk będzie karać niepokornych partyzantów - również zginęli od niemieckiej kuli.

Rodzina Szybistów

Nauczyciel Edwarda tak go zapamiętał: - ulubiony uczeń, spokojnego usposobienia, nadzwyczaj uczynny. Oddał życie niewinne. Był, podobnie jak ojciec i wujek oraz dwóch innych Szybistów, w gronie zakładników, zginął dla przykładu...

Pamięć miejsca i pamięć pokoleń

W krok za swoimi mężami, ojcami, synami podążyły kobiety z dziećmi, a niedopuszczone do miejsca kaźni czekały w okolicach pobliskiego lasku, nasłuchując dobiegających ich głosów. Była wśród nich Paulina - żona Jakuba - razem z małym synkiem Stefanem, była też dziesięcioletnia podówczas Janina wraz z mamą i bratem, której naziści zabili ojca. - Nie czuliśmy strachu - opowiada wzruszona pani Janina- i pomimo nawoływań, by nie zbliżać się do ciał, bo nas zabiją, podeszliśmy, żeby zobaczyć nieludzko skatowane ciało ojca. Nie zdążyliśmy jeszcze wrócić do domu, kiedy ujrzeliśmy płonące zabudowania, mama próbowała ratować co się dało, ja zabrałam tylko jednego buta…
Tego dnia Niemcy spalili domostwa wszystkich tych, których podejrzewali o działalność partyzancką.
Pani Janina, pan Walenty, ich dzieci i wnuki oraz pozostałe rodziny pomordowanych kultywują pamięć miejsca śmierci ich najbliższych. Z inicjatywy Stefana Szybistego i Heleny Waltoś powstał pomnik upamiętniający ofiary, a w roku Wielkiego Jubileuszu rodziny poległych ufundowały pamiątkową tablicę ze zdjęciami rozstrzelanych.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łodzianie uczestniczą w Europejskim Spotkaniu Młodych Taize w Paryżu

2025-12-29 14:51

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Patryk Nowacki

Młodzież z Łodzi w drodze na Europejskie Spotkanie Młodych w Paryżu

Młodzież z Łodzi w drodze na Europejskie Spotkanie Młodych w Paryżu

15 tysięcy młodych z całej Europy, w tym 2 tysiące Polaków, którym towarzyszy 10 polskich biskupów uczestniczy w 48. Europejskim Spotkaniu Młodych TAIZE w Paryżu.

Spotkanie, które rozpoczęło się 28 grudnia br. potrwa do 1 stycznia 2026 roku i uczestniczą w nim tysiące młodych w wieku 18-35 lat z ponad pięćdziesięciu krajów, z różnych Kościołów i tradycji chrześcijańskich. To szóste w historii spotkanie w tym rejonie. Ostatnie miało miejsce w 2002 r. Będzie to pięć dni modlitwy, dzielenia się i refleksji, w duchu przyjaźni i braterstwa.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Przewodniczącego Komisji KEP ds. Misji na Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom - 6 stycznia

2025-12-29 17:47

Archiwum Zgromadzenia

S. M. Catherine przy studni

S. M. Catherine przy studni

O wyjątkowej i trudnej pracy polskich misjonarzy, którzy oprócz głoszenia Ewangelii pomagają najbardziej potrzebującym - przypomniał w specjalnym komunikacie bp Jan Piotrowski, przewodniczący Komisji KEP ds. Misji. Pod hasłem „Bądźmy uczniami-misjonarzami” 6 stycznia, w Uroczystość Objawienia Pańskiego, obchodzony będzie kolejny Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom.

Publikujemy treść Komunikatu:
CZYTAJ DALEJ

Realizacja ważnego zadania

2025-12-29 23:12

Archiwum stowarzyszenia

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowiek zakończyło projekt budowy na Cmentarzu Podgórki Tynieckie i Cmentarzu Prądnik Czerwony w Krakowie nagrob-ków na 21 zbiorowych mogiłach dzieci nienarodzonych.

Gmina Kraków dokonuje systematycznych pochówków dzieci martwo urodzonych w kra-kowskich szpitalach, których rodzice rezygnują z organizacji pogrzebu indywidualnego. -Nie tylko osadziliśmy nagrobki na mogiłach, ale zobowiązaliśmy się do pieczy nad grobami do końca obecnego okresu dzierżawy każdego z miejsc pochówku, a po jego upływie – do przy-jęcia odpowiedzialności finansowej za przedłużenie tego okresu na dalsze lata. Obecnie mo-żemy zatem powiedzieć, że wszystkie zbiorowe groby dzieci martwo urodzonych z pogrze-bów gminnych w Krakowie zostały przez nas odpowiednio zaopiekowane. Jako najstarsza organizacja pro-life w Krakowie uważamy, że to nikt inny, ale to właśnie nasze stowarzysze-nie jest w pierwszej kolejności zobowiązane do realizacji tak ważnego zadania – wyjaśnia Wojciech Zięba, prezes stowarzyszenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję