Choć do wakacji zaledwie kilka dni, nie wszyscy uczniowie - jak mi się wydawało - cieszą się już na samą myśl na nadchodzący czas upragnionej swobody i wypoczynku. „No bo co ja będę robił, szykują się nudy, będę ciągle sam w domu…” - oznajmił mi 12-letni sąsiad, gdy naiwnie stwierdziłam, że zapewne cieszy się, że wakacje tuż-tuż. Faktycznie coś w tym jest, mało których rodziców stać na rodzinny urlop, a jeżeli - to zaledwie kilkudniowy, często też zabiegani z jednej do drugiej pracy, bo koszty utrzymania wzrastają z miesiąca na miesiąc w przeciwieństwie do pensji, zbyt mało czasu poświęcają swoim dzieciom. A te, zostawione samym sobie na te dwa wakacyjne miesiące, nie potrafią zorganizować sobie wolnego czasu i nudzą się jak przysłowiowe mopsy. Gdzie te czasy, gdy podwórka pełne były odwiedzających się dzieci, grających w klasy czy bawiących się wspólnie w podchody? „Dzisiaj jest niebezpiecznie - ktoś powie i zapewne ma rację - niech lepiej syn/córka siedzi w domu, przynajmniej nic mu się nie stanie”. Ale jest też druga strona medalu: komputer, telewizor, internet etc. nie zapewnią tak potrzebnych przecież w młodym wieku relacji międzyludzkich, nie będą przyjacielem czy ukochaną koleżanką, której można powierzyć największe nawet sekrety.
Wakacje jeszcze przed nami - zastanówmy się więc, co my, dorośli, możemy w tej sytuacji zrobić, aby mimo wszystko nie był to dla naszych dzieci stracony, spędzony bezproduktywnie czas. W pierwszej kolejności rozejrzyjmy się w okolicy, czy pobliska parafia albo dom kultury nie organizują jakiejś formy półkolonii dla dzieci, może warto też zapoznać się z ofertami spędzenia wakacji proponowanymi przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej (więcej na stronie www.ksm-drohiczyn.pl) czy inne stowarzyszenia i grupy katolickie działające w naszych parafiach - wiele z nich uzyskało dofinansowania z różnych źródeł, więc wbrew naszym obawom wakacyjne wyjazdy wcale nie muszą być takie drogie. Spotkajmy się też z rodzicami przyjaciół naszych dzieci i w porozumieniu z nimi zorganizujmy im wolny czas, dzieląc się obowiązkami związanymi z opieką nad nimi. W wolne przed- lub popołudnia zaproponujmy wspólne wyjście na basen, do kina czy choćby pobliskiego lasu, a w domu - np. pieczenie ciasteczek czy malowanie. Ilu ludzi, tyle pomysłów. Na parę godzin zostańmy rodzicami adopcyjnymi przyjaciół naszych dzieci. A takie rozwiązanie to wszak same korzyści: gdy z kolei my będziemy zajęci pracą, nie będziemy zaprzątać sobie głowy, co też porabia nasze dziecko, wiedząc, że jest pod dobrą opieką i świetnie się bawi.
Tekla to patronka czczona jako święta Kościoła katolickiego i prawosławnego, uznawana jest za pierwszą męczennicę Kościoła. W Polsce znana jest od wieków. W diecezji kieleckiej jej wezwanie noszą kościoły w Wolicy k. Gór Pińczowskich, w Gnojnie, gdzie patronuje kościołowi razem ze św. Janem, w Piotrkowicach – ze św. Pawłem i w Krzyżanowicach. W tej świątyni każdy odnajdzie ducha i charyzmat św. Tekli, ale i esencję klasycyzmu w architekturze oraz piękne malarstwo epoki stanisławowskiej
Parafia istniała tutaj już na przełomie XII i XIII wieku. Pierwszy kościół ufundował Benedykt Jaksa, ale konsekrowany był dopiero przez bp. Tomasza Oborskiego w 1626 r.
Francesco! Francesco! głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. Francesco!
Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że osobiście poparłby zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych na terenie całej Polski. Zastrzegł, że obecnie może to powiedzieć jedynie we własnym imieniu, bo „to kwestia decyzji partii”.
Kaczyński został w środę zapytany na korytarzu sejmowym, czy sprzedaż alkoholu w Polsce powinna zostać ograniczona. - W tej chwili spożycie alkoholu jest zdecydowanie zbyt wysokie, natomiast metoda walki z pijaństwem po prostu, alkoholizmem, to jest sprawa zawsze sporna - stwierdził.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.