Busko i „Marconiego” poleciła im bodaj Teresa Żylis-Gara, a Zachariasiewiczowie najchętniej przebywali tutaj wtedy, gdy odbywały się koncerty w ramach Festiwalu im. K. Jamroz, nie opuszczając żadnego z nich. Amerykanka kochająca Polskę, zawsze wsparta o ramię męża - dżentelmena, blisko stuletniego seniora Polonii. Dzisiaj - już bez Adeli.
Ona
- Adela Zachariasiewicz do Ojca Świętego miała stosunek podobny do nas, Polaków. Mam wrażenie, że myśl o nim codziennie jej towarzyszyła. Gdy zachorowała (po ciężkim w skutkach upadku), ta relacja się pogłębiła. Gdy była niemal umierająca, owinęłam jej ręce różańcem, podarowanym przez papieża - wspomina Bednarska. Dzięki szybkiej i skutecznej interwencji lekarzy kieleckich, Amerykance z polskimi korzeniami podarowano jeszcze ponad 2 lata życia. - Sytuacja była wtedy dramatyczna, do Buska z różnych stron świata, zjechały dzieci i wnuki państwa Zachariasiewiczów, ale doktorzy:B. Rylski i St. Głuszek doskonale zajęli się naszą chorą - wspomina Bednarska. I dodaje: - Osobiście wierzę, że to Ojciec Święty nad nią czuwał.
Adela (Adeline) Zachariasiewicz zmarła w Stanach Zjednoczonych 16 lutego 2011. Była jedną z bardziej czynnych osób w polonijnej wspólnocie. Należała do Kongresu Polonii Amerykańskiej, działała we władzach Polsko-Amerykańskiego Klubu w Waszyngtonie, w Fundacji Kościuszkowskiej i Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów. Od początku założenia Koła Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II w Waszyngtonie, była w zarządzie, uczestnicząc we wszystkich zjazdach fundacji w Rzymie. Była aktywną działaczką polskiej parafii Our Lady Queen of Poland i św. Maksymiliana Kolbego od chwili jej założenia (dzięki interwencji ówczesnego kard. Karola Wojtyły). Mieszkając z mężem przez wiele lat w Nowym Jorku, niosła pomoc jego rodakom. Wspólnie z wdową po gen. Andersie była w Komitecie Honorowym obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Z d. Nowińska, pochodziła z polsko-amerykańskiej rodziny o ugruntowanych patriotycznych tradycjach.
W „Moim ostatnim liście do Adeli” Władysław Zachariasiewicz pisał: „Piszę do Ciebie nie mając Twojego nowego adresu u Boku Nieskończenie Dobrej Opatrzności Boskiej (…). Gdyby to ode mnie zależało, to chciałbym, żebyśmy razem zakończyli nasz ziemski żywot. Ale Opatrzność miała inny plan i nie pozwoliła nam wspólnie odejść z tego świata. Adeluś, miałaś rację… Już teraz jest mi bardzo ciężko bez ciebie (...). Kochałaś Polskę tak jak ja. Dałem temu wyraz w książce, którą napisałem jeszcze za naszego wspólnego życia. Cytuję dedykację, jaką zamieściłem na wstępie: «Chociaż Ameryka jest Twoją Ojczyzną, to Polska zawsze w Twoim sercu zajmowała szczególne miejsce». Udowodniłaś to swoim aktywnym udziałem we wszystkich akcjach, które służyły Polsce. Adeluś, na pewno pamiętasz największe przeżycie w naszym życiu, gdy dane nam było - z okazji moich 90. urodzin - spotkać się na prywatnej audiencji z naszym umiłowanym Ojcem Świętym Janem Pawłem II, który udzielił nam swego błogosławieństwa. Teraz, będąc bliżej naszego Papieża, wkrótce Świętego, wyproś u Niego łaski dla drogiej nam Ojczyzny, a także dla Ciebie, dla mnie. Rozpisałem się Adeluś, by chociaż na moment wypełnić moją bolesną pustkę…”.
On
Władysław Zachariasiewicz - ur. 7 listopada 1911 r., krakowianin, absolwent prawa UJ, działacz społeczny i polityczny, związany już od czasów studenckich ze służbą konsularną. Uczestnik kampanii 1939 r., zesłaniec syberyjski na 10 lat do Archangielska. Po tzw. amnestii został delegatem Ambasady RP na Kazachstan; ponownie aresztowany. Z nominacji rządu polskiego RP służył w dyplomacji: w Konstantynopolu, Rzymie, Londynie. Od 1948 r. działał w USA w strukturach opozycji niepodległościowej, był m.in. wiceprezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej oraz członkiem wpływowego Komitetu Wykonawczego Rady Organizacji Amerykańskich. Załatwiał mnóstwo interwencji azylowych dla uchodźców, zajmował się problematyką etniczną, współpracował z Radiem Wolna Europa. Po wyborze Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową uczestniczył w akcji ufundowania Domu Polskiego w Rzymie jako daru Polonii dla Jana Pawła II (fundacja od Polonii głównie w USA, Kanadzie, Australii - zebrała kwotę 2 mln 312 tys. dolarów za zakup domu z ogrodem przy via Cassia). W uznaniu zasług Wł. Zachariasiewicz został powołany przez Ojca Świętego do nowo utworzonej Fundacji i odznaczony Orderem św. Grzegorza. Pomagał organizować Koła Przyjaciół Fundacji im. Jana Pawła II (w tym np. kazimierskie). Za działalność na rzecz Polonii został uhonorowany odznaczeniem „Chluba Polonii”. W Polsce regularnie bywa od 1989 r. W październiku 2010 r. nastąpiło uroczyste przekazanie archiwum Władysława Zachariasiewicza do Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Zawartość zbiorów nestora Polonii to różnorodna, często unikatowa dokumentacja obrazująca panoramę działalności samego Zachariasiewicza i instytucji polonijnych. Wiele dokumentów dotyczy czasów, gdy Polonia miała duże wpływy w administracji federalnej i stanowej USA. Jest także dokumentacja fotograficzna kilkunastu indywidualnych spotkań z Janem Pawłem II.
Państwo Zachariasiewiczowie przeżyli razem 62 lata i stworzyli wyjątkowy związek, którego mocnym spoiwem był także Jan Paweł II, Jego nauczanie i duchowa spuścizna. Przykład polonijnego małżeństwa to jeszcze jedna cegiełka potężnego gmachu wspomnień, który można umownie nazwać „Papież w ich życiu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu