Ks. Artur Płachno: - Składając najpierw wyrazy uznania i gratulacje za Pani pracę, musimy przypomnieć również początki muzeum i tych, w których dziedzictwo przyszło Pani wejść. Jakie były zatem te początki?
Dorota Łapiak: -Wszystko zaczęło się w latach 60. ubiegłego już wieku. Był to trudny czas, który nie sprzyjał promowaniu wartości religijnych. Jednak te wartości i tradycje wśród ludzi zamieszkujących tutejszy region były zawsze żywe. Kiedy zatem powstała inicjatywa stworzenia takiego ośrodka kultury, został on połączony z tą tradycją i charakterystycznymi zwyczajami. Kazimierz Uszyński, pierwszy dyrektor, pomysłodawca i inspirator powstania muzeum, zmarły w 2006 r., oraz pomagający mu lekarz Jan Olszewski tworzyli tę placówkę we współpracy z okolicznymi mieszkańcami. Zdobywanie eksponatów dokonywało się przez swoistą penetrację tamtejszych mieszkań i chałup. Wsiadali oni na motocykl doktora Olszewskiego, jechali do jakiejś wsi i nie wracali nigdy z pustymi rękami. Chociaż obecnie są inne sposoby wzbogacania zbiorów, to jednak wiele eksponatów otrzymujemy nadal jako darowizny, które są przynoszone do muzeum. Są to rzeczy, których dzisiaj na co dzień się nie spotyka.
- Wiele z tych muzealnych eksponatów nosi na sobie znak kultury chrześcijańskiej. Które z nich są najbardziej charakterystyczne?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Jest to z pewnością ligawka, instrument, który został tutaj jakby na nowo odkryty. Pierwszą ligawkę znalazł p. Uszyński na jakimś strychu i od tego rozpoczęły się konkursy ligawkowe. One zaś przyczyniły się do wznowienia tradycji adwentowego grania na ligawce. Wśród ogromnej liczby eksponatów związanych z życiem i pracą na wsi trudno jest czasami odróżnić te związane ściśle z religijnością. Nasza kultura była i jest ściśle związana z wiarą chrześcijańską. Program działalności muzeum wiąże się również z rokiem liturgicznym. Odbywa się to począwszy od Adwentu i ligawek z nim związanych. Później tworzony jest wystrój bożonarodzeniowy poszczególnych chałup. Urządzane są żywa szopka, konkursy na wykonanie gwiazdy betlejemskiej i pocztówki świątecznej. W Wielkim Poście ogłaszany jest konkurs na wykonanie palmy wielkanocnej oraz celebrowane są z nimi uroczyście obrzędy Niedzieli Palmowej. Od kilku lat istnieje też jedyne w Polsce Muzeum Pisanki. Znajdują się w nim bogate zbiory z całego świata. Wielkanoc to także czas kolejnej zmiany wystroju muzealnych chat. Później obchodzone są Zielone Świątki i Święto Chleba, czyli dziękczynnie za plony z wieloma obrzędami ludowymi, które rozpoczyna Msza św. Większość zatem imprez organizowanych w muzeum związana jest ściśle z kulturą chrześcijańską. W wystroju muzealnych wnętrz i obejść gospodarskich znajduje się wiele zabytkowych obrazów i figurek, towarzyszących ludziom w ich życiu i modlitwie. Największym osiągnięciem w tej dziedzinie jest przeniesienie na nasz teren i zachowanie od dewastacji zabytkowego kościoła z parafii Boguty wraz zabytkową drewnianą dzwonnicą i wikarówką. Został on obecnie zakonserwowany, a jako beneficjenci kolejnego projektu w zakresie kultury otrzymamy środki na urządzenie jego wnętrza. Jesienią tego roku będzie on zatem już w pełni eksponowany. W naszej działalności wszystkie ekspozycje i imprezy nie są tylko pamiątką folklorystyczną. Jesteśmy bardzo wdzięczni bp. Antoniemu Dydyczowi. To duchowy patron większości z nich, a także całościowego działania muzeum. Obejmuje on bardzo chętnie swym patronatem kolejne konkursy. Bywa osobiście także na wielu z nich. Potwierdził właśnie już swój udział w najbliższej procesji z palmami w Niedzielę Palmową. Jego wsparcie motywuje nas do jeszcze lepszego działania i większego zaangażowania. Może się to odbywać także dzięki ciechanowieckim duszpasterzom. Dziekan ciechanowiecki ks. prał. Kazimierz Siekierko uczestniczy w prawie wszystkich naszych poczynaniach i współpracuje jako świetny partner w ich organizacji.
- Muzeum Rolnictwa oraz parafię pw. Trójcy Świętej w Ciechanowcu łączy postać ks. Krzysztofa Kluka. Jak muzeum kultywuje jego życiową spuściznę?
- Postać naszego patrona zobowiązuje nas również do takiej działalności, która łączy pierwiastki ducha z naukami przyrodniczymi. Warto wspomnieć, że bardzo trudno było w czasach komunistycznych nadać imię ks. Krzysztofa Kluka tutejszej placówce. Słowo „ksiądz” przez wiele lat było pomijane. Na szczęście te lata minęły. Dzięki założycielom ta wspaniałą postać, łącząca w sobie zarówno powołanie duchowne, jak też prekursora nauki i ekologa, jest naszą wizytówką.
- Jak Pani Dyrektor odebrała wyróżnienie w postaci papieskiego medalu w uznaniu zasług, zachowywania i kultywowania tego, co piękne w naszej kulturze i tradycji duchowej i materialnej?
- Było to dla mnie zaskoczenie. W tego typu sytuacjach zawsze występuje wątpliwość, czy rzeczywiście zasługuję na to, a także czy zdołam podołać temu w dalszym działaniu i życiu. Traktuję to również jako dalsze wyzwanie. Jestem bardzo wdzięczna, ten dyplom umieściłam w swoim gabinecie, by codziennie przypominał mi o tych zobowiązaniach. Staram się też dalej tak pracować, aby nie zawieść zwłaszcza własnego sumienia.