W Częstochowie żyje 300 bezdomnych. W mieście z miesiąca na miesiąc
rośnie bezrobocie. Coraz więcej rodzin żyje bez zasiłku, bez nadziei,
bez szans na chleb. Coraz więcej rodzin nie ma na pieluszki i mleko
dla dzieci. Rośnie apatia, poczucie beznadziei. Równolegle rośnie
nasza obojętność. Coraz większą odpowiedzialność za ludzi opuszczonych
bierze na siebie Kościół i jego instytucje, w tym największą Caritas.
Nikt tu nie liczy na Super Wiktory, tak modne dziś wyróżnienie.
Dobrze, że Kościół wsłuchuje się pilnie w wezwania i nauczanie
Jana Pawła II o rosnącej potrzebie pokory. W jazgocie i zgiełku naszej
codzienności, najtrudniej dostrzega się prawdy proste, Boże. Ich
przestrzega Caritas idąc drogami Ewangelii.
Miniony Wielki Post sprzyjał refleksji nad dokonaniami w
imię miłosierdzia, pokory, służby i miłości bliźniego.
Dobroci wynikającej z tych przesłań naszej wiary doświadcza
każdego dnia od Caritas 200 głodnych częstochowian, którzy otrzymują
chleb, i 700 ich "braci w głodzie i nędzy", otrzymujących gorące
posiłki w punktach Caritas. W okresie poprzedzającym czas wielkiej
nadziei i wiary, czas Zmartwychwstania Pańskiego Caritas częstochowska
wyczulona na coraz intensywniejszy puls nędzy w życiu częstochowian
podjęła kolejną, piękną akcję Jałmużny Wielkopostnej. To echo wielkich
patriotycznych akcji Polaków bazujących na tzw. "wdowim groszu".
Tym razem jałmużnikami byli ci, którzy są najbliżej istoty przeżycia
i przetrwania głodnych. Są to wytwórcy chleba naszego powszedniego;
częstochowskie piekarnie "Społem", Jędryka, Kryk, "Majami" i Brel
z Myszkowa. Na rzecz Caritas zgodziły się one od każdego sprzedanego
bochenka chleba, ze znaczkiem tej instytucji, odprowadzić 10 groszy
z zysku, nie podwyższając oczywiście ceny chleba. To piękny i głęboko
ludzki czyn. Caritas rozprowadził 39 tys. takich "chlebowych znaczków"
. Oznacza to, że wymienione piekarnie, ich dyrekcje, zarządy i pracownicy
przyniosły częstochowskim bezdomnym, bezrobotnym, pogrążonym i upodlonym
Wielkanocny Prezent Nadziei w wysokości 3900 złotych.
Bóg jest miłosierny nieskończenie. Miłosierdzie Boże jest
niezmierne. Miłosierdzie międzyludzkie jest miarą naszej miłości
wzajemnej. Miłości bliźniego. Warto, by to wielkopostne jałmużne
przebudzenie trwało nadal. By nie skończyło się na Zmartwych-
wstaniu Jezusa Chrystusa. To Zmartwychwstanie wszakże winno
być zaczynem pogłębienia miłosierdzia międzyludzkiego. Tym bardziej,
że pośród nas coraz więcej szakali i hien przyobleczonych w ludzkie
kształty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu