Przeżywamy ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Od wielu już lat każdy rok kościelny kończymy uroczystością Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Nasze rozważania skoncentrujmy wokół dwóch pytań: w jakim znaczeniu Chrystus jest królem? I co z tego wynika dla nas, że jest On królem?
Jezus uważał się za króla. Na pytanie Piłata, czy jest królem żydowskim, odpowiedział twierdząco. Żydzi także uważali Chrystusa za króla. Jednakże zachodziła zasadnicza różnica między rozumieniem tego tytułu przez Żydów i przez samego Jezusa. W mniemaniu Żydów, którzy osądzili Jezusa i wykonali na Nim wyrok śmierci przez powieszenie na krzyżu, Chrystus uważał się za króla żydowskiego w znaczeniu politycznym. Żydzi uważali, że Chrystusowi chodziło o ziemskie królestwo i ziemskie panowanie. Jezus został oskarżony i skazany na śmierć, bo ogłaszał się królem. Dlatego Żydzi szydzili z Niego, gdy wisiał na krzyżu: „Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie” (Łk 23, 37). Nad Jego głową na krzyżu umieścili napis: „To jest król żydowski” (Łk 23, 38). Ale naprawdę Chrystus nie chciał być i nie był królem w rozumieniu Żydów, nie uważał się za króla w znaczeniu politycznym. Wyjaśnił to klarownie przed Piłatem: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie był wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd... Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego” (J 18, 36-37). Z wypowiedzi Chrystusa wynika, że Jego królestwo jest zupełnie inne niż te, które ludzie ustanawiali, o które walczyli zbrojnie. Królestwo Chrystusa jest królestwem szczególnym. Nie ma ono podobnego w tym świecie. Jest to królestwo ludzkich serc. Jego bogactwa nie mierzy się wartościami materialnymi, a więc z wielkością terytorium, siłą armii, zasobem bogactw materialnych, dobrą gospodarką. Wielkość i siłę tego królestwa mierzy się wielkością wartości duchowych, a więc wielkością dobra, prawdy, miłości, sprawiedliwości i pokoju, zdolnością do poświęcenia, zdolnością do ofiary, bezinteresowną służbą, wytrwałością w cierpieniu, zdolnością do przebaczania. Tak rozumiane królestwo Chrystusa urzeczywistnia się w dwóch wymiarach: w wymiarze indywidualnym, w każdym człowieku wierzącym, i w wymiarze społecznym, we wspólnocie ludzi wierzących w Chrystusa, czyli we wspólnocie Kościoła. „Królestwo Boże jest w was” (Łk 17, 21) - mówił Chrystus. A św. Paweł uczył: „Jesteście świątynią Bożą i Duch Święty w was mieszka” (1 Kor 3, 16). Królestwo Boże ma także wymiar społeczny. Obejmuje ludzi wierzących w Chrystusa. Jest wtopione w różne społeczności, wspólnoty: rodzinne, parafialne, narodowe, międzynarodowe, czyli wspólnotę ludzi złączoną z Chrystusem.
Co z tego wynika, że Chrystus jest naszym królem? Kiedy możesz powiedzieć, że Chrystus jest twoim królem, że Jego królestwo mieści się w twoim sercu? Możesz tak powiedzieć, jeśli Chrystus mieszka w tobie, jeśli z wiarą przyjmujesz Jego Słowo i Jego święty pokarm, Jego Ciało. Chrystus jest twoim królem, jeśli przyjmujesz Jego hierarchię wartości; jeśli przyjmujesz wszystkie prawdy, które ogłosił; jeśli tak myślisz jak On; jeśli tak oceniasz jak On; jeśli tak żyjesz jak On; jeśli jesteś w mówieniu i działaniu podobny do Niego.
Czy mają prawo uważać Chrystusa za swego króla ci, którzy przychodzą w niedzielę do kościoła, słuchają Słowa Bożego, nawet przyjmują Komunię św., a potem w swoich rodzinach, środowiskach pracy przyznają rację i kłaniają się ideologom tego świata, głoszącym antyewangeliczną hierarchię wartości?
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu