W ostatnią niedzielę „roku Łukasza” Kościół czyta Ewangelię o Chrystusie Królu, tak różnym od ziemskich władców (Łk 23, 35-43).
Jezus umierający na krzyżu, wzgardzony i udręczony, nie jest bezwolnym, przerażonym skazańcem, ale Królem miłosierdzia, który dobrowolnie składa siebie w ofierze ekspiacyjnej za grzeszników i sprawuje sąd nad swoimi wrogami (por. Ps 72, 1). Należą do nich członkowie żydowskiej Wysokiej Rady, którzy uznali Go za bluźniercę i zażądali wyroku śmierci, rzymscy żołnierze, którzy wyrok wykonali, oraz złoczyńca, ukrzyżowany razem z Nim. Wszyscy oni miotają szyderstwa na Jezusa, a w ich głosie powraca kusiciel, który wcześniej pokonany „odstąpił aż do czasu” (por. Łk 4, 13), a teraz zdaje się tryumfować.
Potrójna pokusa wraca w postaci bardziej okrutnej, dotykającej w sposób niewypowiedzianie bolesny ciała, umysłu i ducha ukrzyżowanego Jezusa. Kapłani i rabini - przedstawiciele oficjalnej religii drwią z Niego jako Mesjasza, Wybrańca Bożego. Dla nich Jezus powieszony na drzewie jest przestępcą przeklętym przez Boga i ludzi (por. Pwt 21, 23; Ga 3, 13). Żołnierze rzymscy szydzą z Niego jako króla. Wreszcie ukrzyżowany łotr bluźni Mu (gr. „blasphemeo”), pogrążony w rozpaczy i chcący swoją rozpaczą zarazić wszystkich wokół. Każde z trzech szyderstw brzmi podobnie, jak kuszenie na pustyni: „jeśli jesteś Mesjaszem, Królem, wybaw sam siebie!”.
Na czym polega sąd Jezusa? Modli się On za swoich wrogów: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią!” (Łk 23, 34). Jezus - Arcykapłan i Król miłosierdzia, wznosi ku Bogu skuteczną modlitwę wstawienniczą o przebaczenie dla grzeszników i o ich usprawiedliwienie. Nie poddaje się logice egoizmu: „wybaw siebie, zatracając innych”. Nie wątpi w miłość Ojca niebieskiego, dlatego nie ulega pokusie buntu przeciw Niemu. Jest wierny temu, co głosił przez całe swoje życie - logice miłości, która nie boi się stracić życie, by ocalić innych. Jezus na krzyżu okazuje się Królem zwycięskim, który zdobywa dla siebie pierwszego wyznawcę i czyni go uczestnikiem swojego zwycięstwa. „Dobry łotr” zadaje sobie pytanie: skoro On nic złego nie uczynił, to dlaczego umiera tak samo jak my? I w przebłysku nadprzyrodzonej wiary odkrywa, że ów Sprawiedliwy jest tu po to, by być z nim, grzesznikiem. Zwraca się do Jezusa z bezgraniczną ufnością, po imieniu: „Jezu, pamiętaj o mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Wie, że zasłużył na śmierć doczesną i wieczną, a równocześnie wyznaje, że Jezus jest dla niego jedynym ocaleniem. W odpowiedzi otrzymuje wspaniałą obietnicę: „Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23, 43). „Ze Mną” i „w raju” to synonimy: rajem, życiem wiecznym, radością bez granic jest bycie z Jezusem! Wiara łotra jest pierwszym trofeum ukrzyżowanego Króla! On otwiera nam na oścież bramy miłosierdzia i nadaje nowy sens nawet temu, co po ludzku wydaje się zupełnie beznadziejne.
Na Krzyżu Jezusa dokonuje się sąd nad światem. Od naszej odpowiedzi na Jego miłosierdzie zależy nasze wieczne przeznaczenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu