Pytania towarzyszyły mi, gdy zmierzałam w kierunku ul. Czarnowiejskiej 13/8, gdzie mają siedzibę, w której we wtorkowe popołudnia odbywają się spotkania. Na miejscu zastałam osoby w różnym wieku. Właśnie kończyli omawianie istotnych spraw. Po zebraniu niektórzy zgodzili się porozmawiać. Znaleźli się wśród nich: Piotr Cebula, Stanisław Dyraga, Teresa Frączek, Jolanta Janik, Michał Szabelski, Dorota Trybis, Piotr Walas i Agnieszka Jambor, która od lat mieszka w Australii, ale gdy odwiedza Kraków, stara się zaglądnąć na Czarnowiejską, do stowarzyszenia działającego od września 2000 r. Należą do niego osoby po kryzysach psychicznych oraz pracownicy i sympatycy psychiatrii.
Pomagają sobie i innym
Reklama
- Najpierw w latach 90. XX wieku była grupa edukacyjna - wspomina Piotr Walas. - Prowadził ją w siedzibie przy ul. Miodowej socjolog dr Hubert Kaszyński, który aktualnie habilituje się z tematu „Praca osób niepełnosprawnych psychicznie”. Mieliśmy spotkania ze studentami, z pracownikami DPS-ów. Realizowaliśmy projekty, np. „kartka świąteczna”. Odwiedzali nas goście z Niemiec, z instytucji podobnych do naszej. - To była inicjatywa oddolna - dodaje Jolanta Janik. - Znalazły się osoby, które chciały udzielać pomocy nie tylko sobie, ale również innym. Ponadto zależało nam na pracy. W tworzeniu organizacji znaczną rolę odegrało Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Psychiatrii Opieki Środowiskowej, które użyczyło nam znacznego wsparcia.
Jak informują na swej stronie
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Informują społeczeństwo
Aby podnieść poziom wiedzy i zrozumienie problematyki związanej z zaburzeniami psychicznymi, organizują lub uczestniczą w poświęconych tym zagadnieniom konferencjach. Jako dobrze znający te problemy wypowiadają się również w mediach. Wydają kwartalnik „Dla Nas” będący głosem środowisk działających na rzecz osób chorujących psychiczne. - To czasopismo pojawiło się już w latach 90. - opowiada Jolanta Janik, aktualna naczelna. - Pierwszą redaktorką była Małgorzata Misiewicz, która pisze wiersze, a z wykształcenia jest architektem. Poruszamy tematy, które nas interesują. Otwieramy się na współpracę. To sprawia, że obok artykułów o charakterze naukowym i relacji dotyczących realizacji zadań stowarzyszenia, pojawiają się również teksty literackie; proza i poezja. - Takie czasopisma ukazują się też w Australii - dodaje Agnieszka Jambor. - Ale tam zamieszcza się wypowiedzi osób chorujących, które piszą o swoim życiu. Tymczasem „Dla Nas” zawiera zróżnicowane pod względem tematycznym teksty. Uważam, że to profesjonalnie wydawany periodyk. Jolanta Janik podkreśla, że wpływ na wysoki poziom merytoryczny czasopisma ma rada programowa, w skład której wchodzą specjaliści, m.in. profesorowie i doktorzy psychiatrii i neurologii.
Innym sposobem przybliżania problemów osób chorych psychicznie jest realizowanie projektów, na które stowarzyszenie pozyskuje fundusze z różnych, wspierających takie inicjatywy organizacji. Wśród wykonanych przedsięwzięć są m.in.: „Przez edukację do akceptacji” (2008), „Od historii choroby do historii życia” (2008), „Jak edukować innych o nas” (2009). Obecnie trwa realizacja projektu „Trzeba dać świadectwo. Zdrowienie i umacnianie osób chorujących psychicznie w Polsce Południowo- Wschodniej”. - Staramy się przyjść z pomocą chorującym psychicznie, ich rodzinom oraz profesjonalistom zajmującym się ich leczeniem - wyjaśnia Jolanta Janik. - Nawiązujemy kontakty z przedstawicielami lokalnych społeczności. Nasza działalność przyczynia się do wzmocnienia opieki systemowej chorych, ale przede wszystkim upowszechniamy wśród zainteresowanych wiedzę, jak wychodzić z choroby, jak sobie radzić z jej objawami i jak z nią żyć.
Udowadniają swoją przydatność
Istotnym elementem leczenia osób chorych psychicznie, ludzi po kryzysach jest dawanie im szansy powrotu do społeczeństwa poprzez stwarzanie miejsc pracy. W Krakowie zakładami spełniającymi tę funkcję są: kawiarnia przy ul. Miodowej oraz pensjonat „U Pana Cogito”. W tych miejscach ludzie po kryzysach mogą udowodnić sobie i społeczeństwu, że są odpowiedzialni i samodzielni. - Generalnie zasada jest taka, że osoba dostaje zadania do wykonania na miarę swoich możliwości - wyjaśnia Piotr Cebula, pracownik pensjonatu. - Z chwilą, gdy ono zostaje wykonane, kolejne powinno być trudniejsze. W ten sposób jego wykonawca uświadamia sobie i innym, że jest odpowiedzialnym pracownikiem.
Z uwagą słuchałam relacji o problemach będących częścią życia osób po kryzysach. Każda historia zasługuje na artykuł. Znalazłam też odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Członkowie stowarzyszenia dbają o medialny wizerunek, aktywizują się i walczą o siebie. Równocześnie starają się pomagać tym, którzy jeszcze nie wiedzą, że to najlepsza metoda na odzyskiwanie poczucia godności!