Reklama

Wakacje z pasją

Jak dzieci z jednej z podłódzkich parafii wypoczywały na Kaszubach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wczesny poranek, zza drzew przebłyskują pierwsze promienie słońca. Światło tworzy srebrne refleksy na jeziorze Gołuń. Cisza. Na starej łódce wędkarze. Przy pomoście w wodzie ks. Jarek i dwójka młodych zapalonych pływaków. W tym samym czasie pozostałe dzieciaki, które razem z księdzem przyjechały tu na tygodniowy wypoczynek, biegają i ćwiczą w lesie (to poranna gimnastyka). Tak rozpoczynają każdy dzień. Dzień pełen wrażeń, atrakcji i odkryć.
Dzieci z Wadlewa i Dłutowa. Ponad 70 osób. Razem z opiekunami przyjechały do tego położonego w malowniczej okolicy ośrodka kolonijnego „Portus” na Kaszubach, by odpocząć i pobyć razem. Andrzej - przyszły student budownictwa, Aneta i Małgosia - kończą już swoje wydziały - farmację i pedagogikę, Łukasz, Kamil i Marcin - gimnazjaliści, którzy pełni podziwu dla tego co dzieje się przy parafii, nie mogą odpuścić żadnego wyjazdu, Karolina i Magda to siostry, które są jeszcze w szkole podstawowej. Roześmiane, pełne energii i zapału dzieciaki. „Kochane dzieciaki” - jak nazywają je wychowawcy. Duży przekrój wiekowy, przeróżne zainteresowania i talenty. Łączy je jedno - pasja życia, jaką zaszczepił w nich ks. Jarosław Burski, proboszcz parafii w Wadlewie.
Dlatego nad jeziorem są nie tylko kajaki, rowery wodne i kąpiele, ale także profesjonalne warsztaty z fotografii czy dla chętnych teoretyczne zajęcia z nurkowania. A ci najbardziej twardzi razem z księdzem przepływają jezioro. Dwa kilometry w jedną stronę. Do tego trzeba mieć wiele zapału i umiejętności. Ale odkrywają je w sobie. Pomaga im w tym przecież ich wadlewski proboszcz, który uczy, że w życiu można i warto sięgać gwiazd. Dlatego sięgają - jedni pięknie malują, jak Basia, inni robią zdjęcia, pozują do nich, jeszcze inni podglądają piękno przyrody. Nad tym kaszubskim jeziorem chwytają proste, ale niezwykłe rzeczy, ale także odkrywają siebie.
Zdjęcia. To najpiękniejsza pamiątka. Wyjazd do Gołunia to setki fotografii. Niemal każdy trzyma w ręce aparat i obiektywem próbuje złapać to, co niedostrzeżone, pokazać jakiś swój mały cud. A las, jezioro, cisza i spokój to idealne tło, by coś znaleźć. Choćby stąpającego przy brzegu raka, pająka, który misternie przędzie swoją sieć, czy ławicę ryb. To też okazja, by w kadrze pokazać siebie, swoich przyjaciół, kolegów i zatrzymać czas. A potem nagle stwierdzają, że Sylwia ma w sobie tyle wdzięku i piękna, mali chłopcy, takie wadlewskie morsy, są przeuroczy, włosy Karoliny są jak łany zbóż, a Ola ma oczy, w których odbija się niebo.
Pogodne wieczory, karaoke, wspólny taniec belgijski, z jakąś irlandzką nutą, który porywa wszystkich i pozwala im się zintegrować. Tym z Wadlewa z kolegami z Dłutowa. Zawiązują się przyjaźnie, sympatie. Wieczorami jest też wspólne oglądanie zdjęć, tych profesjonalnych, zrobionych przez księdza, i tych pierwszych prób, którymi dzieci i młodzież chcą pokazać, że wiele się od niego uczą. Potem są konferencje - nie kazania, pouczenia, ale przykłady. Z życia wzięte. Ludzi, zachowań. Ksiądz podpowiada, jak znaleźć się w każdej niemal sytuacji. Młodzi mówią, że właśnie za to go cenią - za taką bezpośredniość, nienarzucanie niczego, ale dyskretne pchanie do przodu. I choć ks. Jarek stoi z boku, to mają wrażenie, że jest przy nich. Wiedzą, że zawsze mogą na niego liczyć, znają go już i są przekonani, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. I tym się z nimi dzieli - że jeśli czegoś w życiu bardzo pragną, jeśli do czegoś dążą i ciężko na coś pracują to osiągną sukces. Może dlatego podczas jednego z wieczorów tak wzruszające było proste stwierdzenie księdza: - Z Andrzeja będzie nurek. I widać było, że ten chłopak, niezwykle ambitny, który z rodziną dwa lata temu przyjechał z Kazachstanu, cieszy się z tych słów. Z zaufania, jakim obdarzył go proboszcz.
Niezwykłe kolonie, wspaniałe dzieci i młodzież oraz pełni ciepła i wkładający wiele serca w swoją pracę opiekunowie, bez których wiele rzeczy by się nie udało - nauczycielki, panie: Ula, Hania, Justyna - katechetka, wspomniane już studentki - Aneta i Małgosia i klerycy - Sylwek i Szymon. Jest także wikary z Dłutowa - ks. Rafał Mazurczyk. Jego kazanie (podczas jednej z Mszy św.) o tym, że dla Boga zawsze, mimo grzechów, upadków, naszej niechęci, jesteśmy tak samo wartościowi, długo jeszcze pamiętać będzie wiele osób.
Jest także gospodyni ośrodka w Gołuniu-Wdzydzach pani Róża. Jej szeroki uśmiech sprawia, że nie można przejść obojętnie, a gościnność - taka staropolska, szczera i prawdziwa - powoduje, że do ośrodka wiele osób i grup zorganizowanych przyjeżdża każdego roku, tak od lat.
Tydzień to bardzo krótko. Żal odjeżdżać, ale przecież wiedzą, że za rok będą tu znowu. A jeszcze wcześniej - zimą, spędzą kilka dni w górach, w Gliczarowie, a może w Małym Cichym? Tam już ponad setka dzieci nauczyła się jeździć na nartach. To był już 15. wypoczynek zorganizowany przez wadlewskiego proboszcza - 7 zimowisk i 8 letnich wyjazdów. Wspólnie ze Szkołą Podstawową w Wadlewie, gminą i lokalnym stowarzyszeniem „Mój Drugi Dom” wyciągają z domów dzieci, pokazują im, że można miło, wspólnie z rówieśnikami, z dużą dozą szaleństwa spędzać czas i że dla młodych jest alternatywa - nie alkohol, narkotyki i inne używki imponują, ale właśnie te gwiazdy, rzeczy nieosiągalne, to jest coś. Dlatego dzieci z małych miejscowości w parafii Wadlew oprócz fotografii i nurkowania skaczą z samolotu, latają balonem i zarażają innych miłością do życia. I powtarzają, że to wszystko dzięki ks. Jarkowi, któremu chce się być z nimi, organizować i który swoim życiem, postępowaniem pokazuje im jak mądrze wybierać i jak wszędzie odnajdywać dobro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy w Nowy Rok katolicy mają obowiązek udziału we Mszy św.?

2024-12-30 07:10

[ TEMATY ]

Msza św.

uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki

Karol Porwich/Niedziela

W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Jest to święto nakazane. Oznacza to, że wierni zobowiązani są do udziału w Mszy św., a także do powstrzymywania się od prac niekoniecznych.

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi jest najstarszym świętem maryjnym w Kościele katolickim. Dogmat o Bożym Macierzyństwie Najświętszej Maryi Panny został zatwierdzony w 431 r. w czasie III soboru powszechnego w Efezie. Jest to pierwszy z dogmatów maryjnych.
CZYTAJ DALEJ

Sylwester nie jest przełomem, a 1 stycznia nie rozpoczyna…. Nowego Roku!

2024-12-31 13:49

[ TEMATY ]

nowy rok

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Widzę, że w ostatni dzień roku 2024 na portalu niedziela.pl na czołówce został zamieszczony tekst pt. „Jak spędzić Sylwestra i Nowy Rok?”. W podobnym duchu piszą dziennikarze innych mediów, np. Stacja 7: „Czy postanowienia noworoczne mają sens?”, KAI: „Sylwester po chrześcijańsku”, a PAP informuje, jacy artyści wystąpią podczas imprezy sylwestrowej na Stadionie Śląskim. To ja wsadzę kij w mrowisko i postawię tezę, że sam Sylwester, czyli dzień 31 grudnia nie jest wcale przełomem ani też żadnym świętem, a obchody pierwszego dnia Nowego Roku są w istocie tylko symbolicznym zwyczajem. Dlaczego?

Otóż, z historycznego punktu widzenia rozpoczynanie nowego roku od 1 stycznia jest tak naprawdę tylko dziełem przypadku. W Rzymie bowiem (jak i w wielu kulturach), do II wieku przed Chrystusem rok zaczynał się na wiosnę (trzeba pamiętać, że obchody nowego roku istniały przed chrześcijaństwem, ono przejęło później kalendarz rzymski). Wtedy też obejmowali urząd dwaj konsulowie, główni urzędnicy Republiki Rzymskiej, których urząd trwał dokładnie jeden rok. Jednak jesienią 153 roku przed Chrystusem obaj konsulowie zginęli. Trzeba było wybrać nowych, którzy swój urząd objęli… właśnie 1 stycznia, a nie dopiero na wiosnę - 1 marca. To od tego momentu do tradycji rzymskiej wszedł zwyczaj, by urząd konsulów i zarazem nowy rok rozpoczynać od 1 stycznia. Dzień ten nie miał natomiast żadnego przełomowego znaczenia w kalendarzu naturalnym, gdyż nie rozpoczynał nowej pory roku ani też nie wyznaczały go specjalne zjawiska astronomiczne. 1 stycznia był więc całkiem zwyczajnym dniem. Dopiero z czasem nabrał znaczenia, został złączony z ludowymi obchodami, zabawami i ucztami.
CZYTAJ DALEJ

Byli zwolennikami eutanazji. Teraz są przerażeni „nadużyciami w systemie”

2024-12-31 19:10

[ TEMATY ]

eutanazja

Kanada

nadużycia

system

MAID

Adobe.Stock.pl

Grupa działaczy, która szczególnie naciskała na legalizację tzw. pomocy medycznej w umieraniu (MAID) w Kanadzie, prosi obecnie o dodatkowe zabezpieczenia rządowe, aby zwalczyć nadużycia w programie.

Liz Hughes, dyrektor wykonawcza Stowarzyszenia Swobód Obywatelskich Kolumbii Brytyjskiej (BCCLA), powiedziała stronie National Post, że organizacja ta stała się „świadoma niepokojących doniesień o ludziach, którym proponowano MAID w okolicznościach, mogących nie kwalifikować się prawnie, a także o osobach uzyskujących dostęp do MAID w «niedopuszczalnych okolicznościach i sytuacjach społecznych»”. Zaznaczyła. że rząd federalny i władze prowincji „muszą wprowadzić, aktywnie przeglądać i egzekwować odpowiednie zabezpieczenia, aby zapewnić, że ludzie podejmują tę decyzję swobodnie". Dodała, że organizacja praw obywatelskich, którą reprezentuje, „będzie nadal pociągać rząd do odpowiedzialności” za nadzór nad programem eutanazji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję