Ks. Cezary Chwilczyński: - W grudniu w Poznaniu odbywała się dwutygodniowa konferencja na temat pakietu klimatycznego z udziałem blisko 200 przedstawicieli niemal wszystkich państw świata. O pakiecie klimatycznym od wielu tygodni słyszymy w mediach, wiele pozytywów, ale chyba więcej obaw w kontekście Polski. Czy założenia tego pakietu klimatycznego są do przyjęcia przez nasz kraj, czy są realne dla Polski?
Jerzy Buzek: - Najważniejsze założenia są absolutnie do przyjęcia i nawet sami chcielibyśmy, aby były zrealizowane, bo chodzi tu głównie o ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Mniej emisji CO2 ze względu na ogromne zagrożenia klimatyczne. Mieliśmy w tym roku w Polsce huragany, trąby powietrzne, zniszczenia na kilkaset milionów złotych - raczej nie ma wątpliwości, że to na skutek ocieplania się klimatu. Za te zmiany klimatyczne odpowiada człowiek i właśnie CO2 - taki niewinny gaz, który nie jest trujący ani wybuchowy, wszędzie go pełno, ale jeśli jest go trochę za dużo, to powoduje, że ziemia nie może oddać nadmiaru ciepła i nagrzewa się niebezpiecznie. Dlatego pakiet energetyczno-klimatyczny, co brzmi może obco i dziwnie, to nic innego jak próba zmiany zasad użytkowania energii, produkowania energii tak, żeby nie zagrażać klimatowi.
Reklama
- Ale pakiet klimatyczny przygotowany w obecnej postaci przez UE, ze względu na chociażby bardzo wysokie opłaty za emisję CO2, jest nie do przyjęcia, a nawet jest zagrożeniem dla Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Jest dokładnie tak, jak mówi Ksiądz Redaktor. Polska nie jest hamulcowym całości sprawy, chcemy ograniczyć emisję i to o 20% do roku 2020, ale chcemy to zrobić nieco inaczej, co zmniejszy koszty mniej więcej 4 razy. To da się zrobić. W Parlamencie Europejskim udało się już bardzo wiele, w Radzie Europejskiej uzyskaliśmy tak zwaną mniejszość blokującą, więc nie można tak naprawdę tego pakietu uchwalić bez naszej zgody. Na terenie całej Europy działają także przemysłowcy polscy, działają związki zawodowe, szczególnie „Solidarność”, tłumacząc swoim kolegom związkowcom, że jest to zagrożenie nie tylko dla Polski - to zagrożenie dla całej Europy, dla gospodarki, dla rozwoju, dla konkurencyjności.
- Panie Premierze, czy pakiet klimatyczny gwarantuje opłacalność energii opartej na węglu? W Polsce ponad 90% energii pochodzi z węgla, we Francji mamy 59 elektrowni atomowych, a zaledwie kilkanaście procent energii pochodzi z innych źródeł. Czy to, co Polska będzie musiała płacić za emisję CO2 nie spowoduje kilkudziesięcioprocentowej podwyżki cen energii? Mówi się nawet o 100% podwyżki cen energii.
Reklama
- Ksiądz Redaktor trafnie zdefiniował zagrożenia. Ale jest rozwiązanie. Chodzi o to, aby ci, którzy mają najlepsze rozwiązania energetyczne nie musieli nic płacić za emisję CO2. A ci, których rozwiązania są gorsze, by płacili różnicę między emisją tych najlepszych, a swoją własną. A więc te kraje, które mają technologie gorsze, muszą coś płacić i będą się starały swoje technologie poprawić. I o to chodzi w całym pakiecie, żebyśmy mogli zmniejszać emisję CO2. Natomiast wydaje się niepotrzebne, i to jest polski postulat, żeby płacić za całość emisji.
- No właśnie Panie Premierze, w jakim kierunku widzi Pan możliwość rozwoju polskiej energetyki na te najbliższe lata, aby ten pakiet był do zaakceptowania?
- Energetyka odnawialna - powinniśmy mieć jej 15% - to jednocześnie wielka szansa dla polskiej wsi. Biogazownie, produkcja biomasy, wiatraki, gdzie można to także geotermia, energia słoneczna do ogrzewania - to wszystko jest możliwe, szczególnie w małych miejscowościach. Oczywiście trzeba poważnie rozważyć powrót do pomysłu energetyki nuklearnej. Dzisiaj Francja, jak Ksiądz Redaktor słusznie zauważył, produkuje 82% energii z atomu i nie ma problemu z tym pakietem. Dzisiaj elektrownie jądrowe są zupełnie inne niż ta w Czarnobylu, więc możemy czuć się bardzo bezpieczni. Finowie tak bardzo zwracający uwagę na środowisko nie boją się elektrowni, nie boją się ich Francuzi, chcą do nich wrócić Niemcy, także Brytyjczycy rozwijają energetykę nuklearną, więc wróćmy do niej i my. I oczywiście jest węgiel. Węgiel, węgiel i jeszcze raz węgiel. Nie mamy ropy i gazu, musimy więc oprzeć się na węglu. I to nie jest złe rozwiązanie, tylko to musi być nowa technologia wykorzystania węgla w elektrowni - taka, przy której jest minimalna emisja CO2 lub brak jej w ogóle.
Reklama
- Panie Premierze, na ile w UE łączy się te dwie sprawy: dyskusję o bezpieczeństwie energetycznym i pakiecie klimatycznym. To dla nas bardzo istotne - wielu polityków na Zachodzie chciałoby pewnie, żeby Polska ograniczyła produkcję energii z węgla, chociażby kosztem wykorzystania gazu, a gaz to jednak większe jeszcze uzależnienie od Rosji.
- Nie chcemy iść w tym kierunku, chociaż produkcja energii elektrycznej z gazu jest bardziej korzystna, bezpieczniejsza dla klimatu, ale skądinąd dla nas bardzo mało bezpieczna. Nie sądzę, żeby dzisiaj były co do tego wątpliwości, że jednak warto, nie tylko w Polsce, rozwijać czyste technologie węglowe, obojętnie, czy to jest węgiel brunatny, czy kamienny. Postulat Polski popiera już 8-9 krajów i dzięki temu nie jesteśmy na przegranej pozycji i możemy ten pakiet zmienić. Powtarzam: cele pozostaną nie zmienione. My nie jesteśmy hamulcowym UE w tym pakiecie. My tylko chcemy zaproponować i proponujemy rozwiązania lepsze dla Polski, ale też lepsze dla całej UE, bo cała gospodarka unijna jest narażona na straty, jeśli obecne rozwiązania zostaną przyjęte.
- Przywołam tutaj wypowiedź szefa Federacji Regionalnych Związków Gmin i Powiatów, który mówi, że przyjęcie tego pakietu w obecnym kształcie, to zahamowanie wielu inwestycji w Polsce, wzrost bezrobocia, zamykanie zakładów pracy, przenoszenie miejsc pracy poza Unię Europejską, bowiem wielu przedsiębiorstw, niestety, nie będzie stać na taką drogą energię. Więc jest to chyba też zagrożenie dla gospodarki polskiej.
Reklama
- Kiedy mówimy o energii, w gruncie rzeczy chodzi nam o całą gospodarkę, bo przecież z energii elektrycznej korzystamy wszyscy - gospodarstwa domowe przede wszystkim, biura, w każdym urzędzie mamy żarówki, komputery, ogrzewanie elektryczne w wielu miejscach. Wszystko podrożeje, jeśli podrożeje energia elektryczna.
- Na ile to jest straszenie, że energia może podrożeć nawet o 100%?
- To są niestety realne liczby, gdybyśmy w tym pakiecie niczego nie zmienili. Ale my zmienimy w tym pakiecie niektóre podstawowe założenia. Pół roku temu, kiedy mówiłem o tym na forum Parlamentu, to byłem właściwie jedynym posłem, który na ten temat mówił.
- Pan Premier dyskusję o niebezpieczeństwie tego pakietu wywołał wśród polskich eurodeputowanych, ale też w wielu kręgach politycznych.
- W głosowaniu w Komisji Europejskiej, które odbyło się miesiąc temu, poparło mnie 20 posłów. Wprawdzie jeszcze 44 było przeciwko moim propozycjom, ale to już naprawdę świetny rezultat. Na początku byłem naprawdę sam. Więc dzisiaj mam już 20 ludzi, którzy rozumieją ten problem - w Radzie Europejskiej to mniejszość blokująca, dlatego Polska ma dzisiaj mocną pozycję, odzyskaliśmy weto. Pamiętajmy, że satysfakcjonujące dla Polski rozwiązanie to takie, które nie zagraża nam, a równocześnie jest dobre dla Unii.
- Wspomniał Pan, że Polska odzyskała prawo weta w sprawie pakietu klimatycznego. Na ile to prawo weta może być takim punktem rozgrywającym nasze rozmowy w UE?
- Weto jest bronią bardzo ważną i silną, ale jest w jakimś sensie zabójczą dla obu stron. I trzeba robić wszystko, żeby niejako strasząc tym wetem, nie musieć go użyć. Użycie weta to również nasza przegrana, bo się okaże, że jesteśmy hamulcowym Unii Europejskiej, że wspólne rozwiązania unijne, na które na przykład zgadza się już większość krajów, Polska wetuje. Trzeba zawalczyć o to, by rozwiązania, które będą na stole w Parlamencie Europejskim, były dla nas do przyjęcia i dobre dla Unii. To byłby nasz prawdziwy sukces. Nie zastosować weta, a przy pomocy groźby weta uzyskać naprawdę dobry pakt dla Polski i dla Unii. Nie zapominajmy, że jesteśmy ważną cząstką UE, że korzystamy z naszego unijnego członkostwa. Kiedy wspólnota się dobrze rozwija, to znaczy, że i Polska ma się lepiej. Jedno z drugim się wiąże. Ale oczywiście w tym przypadku mamy na względzie przede wszystkim interes Polski - to jasne.
- Oby tak się stało. Panie Premierze, dziękuję za rozmowę.