Przyglądając się bliżej Wspólnocie Alternatywnych, można stwierdzić, że ową aurę tajemniczości stworzyły w niej osoby, które jedynie słyszały o tej wspólnocie, ale jej nigdy nie poznały. Alternatywni są bowiem grupą otwartą na nowych ludzi, o czym może świadczyć choćby hasło na ich stronie internetowej: „Nieupoważnionym wstęp wolny”- Nie wiem skąd się ta otoczka tajemniczości wzięła - mówi br. Rafał Szymkowiak OFM Cap. - duszpasterz i ojciec duchowy wspólnoty. Słyszałem, że nieraz ktoś o nas mówił, że jesteśmy dziwni, ale to bardzo zniekształcona wizja naszej wspólnoty. Teraz, po niemal ośmiu latach działalności Alternatywnych można powiedzieć, że jesteśmy po prostu jedną ze wspólnot Kościoła, w której próbujemy na serio traktować sprawy wiary - dodaje.
Dlaczego Alternatywni?
Reklama
Wszystko zaczęło się w Roku Jubileuszowym 2000. Wtedy to Jan Paweł II wzywał katolików do nowej ewangelizacji. Do br. Rafała Szymkowiaka zgłosiło się wówczas kilka młodych osób, głównie zaczynających studia, które poprosiły go o duchową opiekę nad nimi - a chciały stworzyć wspólnotę, w której będą mogły w pełnym wymiarze przeżywać Eucharystię, dobrze się spowiadać, zgłębiać Słowo Boże. Zatem - nie chcieli żyć w miernym chrześcijaństwie, ale stworzyć dla niego alternatywę. Chcieli znaleźć swoje miejsce w Kościele, aby więcej rozumieć, głębiej przeżywać prawdy wiary. Dlatego nazywali się Alternatywnymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolorowo
- Pierwszymi, którzy przyszli, były osoby związane z klubami muzycznymi Krakowa: hardcorowcy, metalowcy, ludzie z różnych subkultur. Musieli budzić ciekawość - opowiada br. Rafał Szymkowiak. - Wiedzieli, że posługując jeszcze w Stalowej Woli, prowadziłem grupy młodzieżowe, które swoje talenty, głównie muzyczne, przekuwały na życie religijne, na muzykę dla Pana. Chcieli spróbować stworzyć coś podobnego w Krakowie. W pewnym momencie okazało się, że we wspólnocie równocześnie działa pięć zespołów rockowych - śmieje się br. Rafał. - To byli bardzo różni ludzie. Nie wszyscy na początku „czaili” Kościół czy Pana Boga, ale chcieli coś z tym zrobić.
Ku głębi...
Reklama
Z biegiem czasu powstała wspólnota osób, które zaczęły podejmować misję ewangelizacyjną. Grali koncerty, organizowali akcje ewangelizacyjne na Woodstocku, prowadzili z br. Rafałem rekolekcje dla młodzieży. Organizowali musicale, Zaduszki artystyczne, a także szkolenia dla nauczycieli. - Dziś, po kilku latach, ta alternatywność zewnętrzna niejako przeminęła - mówi br. Rafał. - Wielu członków wspólnoty założyło już rodziny, zmieniły się realia ich życia. To nie są już studenci, ale ludzie, którzy muszą zarobić na utrzymanie rodziny, szukają pracy, wychowują dzieci. Dlatego też i ich potrzeby się zmieniły, również te duchowe. Dziś Alternatywni chcą pięknie przeżywać Eucharystię, chcą głęboko przeżywać swoją wiarę i uwielbiać Jezusa. Nadal pozostają alternatywą dla miernego chrześcijaństwa.
Mózg
Mózg to zarząd wspólnoty. Powoływany jest raz na rok. Tworzy go - na wzór Apostołów - 12 osób, członków wspólnoty. Na czele Mózgu stoi lider, który ma 2 pomocników. Członkowie Mózgu spotykają się raz w miesiącu. Opracowują tematy formacyjne, dbają o kształt spotkań i planują działania wspólnoty. Wierzą, że Mózgiem kieruje Duch Święty.
Dz 2, 42
Reklama
„Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie”. Tak w skrócie można opisać formację Wspólnoty Alternatywnych. Alternatywni bowiem spotykają się co tydzień, cztery razy w miesiącu, w każdą niedzielę o godz. 20. Cytowany fragment Dziejów Apostolskich wyznacza niejako rytm działalności wspólnoty. - Nauka Apostołów to czas pochylania się nad prawdami wiary - wyjaśnia brat Rafał. - Jedna z niedziel przeznaczona jest na rozważanie Pisma Świętego. W tym roku, poświęconym św. Pawłowi, rozważamy Listy św. Pawła. Kolejny punkt: wspólnota - to czas świadectwa i spotkań z ludźmi, zaproszonymi gośćmi, z innymi wspólnotami, a także spotkania w domach członków wspólnoty. Łamanie chleba - kontynuuje ojciec duchowy Alternatywnych - to Uczta Uczt, czyli Eucharystia. To najważniejsza niedziela miesiąca. Modlitwa - to adoracja Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, modlitwa uwielbienia. Alternatywni mają głęboką potrzebę wielbienia Pana - dodaje.
Niedzielne spotkania są otwarte. Mogą na nie przyjść wszyscy „nieupoważnieni”. - Niektórzy zostają z nami na dłużej, na okres studiów i później - mówi br. Rafał. - Niektórzy odnajdują swoje miejsce w Kościele w innych wspólnotach. W każdym razie każdy może do nas przyjść i zobaczyć, jak działamy. Może zostać albo szukać dalej - podkreśla.
Formowanie ducha
W Wielkim Poście Alternatywni odbywają rekolekcje w ośrodku rekolekcyjnym w Skomielnej Czarnej. Przed akcjami ewangelizacyjnymi wyjeżdżają na Kurs Filipa czy Kurs Pawła. Członkowie Wspólnoty uczestniczą także w seminariach wiary - sami domagają się katechez na nurtujące ich tematy. 2 lata temu przeżywali wprowadzenie do modlitwy pt.: „Modlitwa jako oddech miłości”.
Boży Teatr
Od samego początku Wspólnotę Alternatywnych tworzyli ludzie z polotem, z głowami pełnymi pomysłów. Od kilku lat przygotowują inscenizacje na każdy piątek Wielkiego Postu - tzw. Sceniczne Drogi Krzyżowe. Rozdzielają scenariusze między wspólnoty działające przy klasztorze Braci Kapucynów oraz ekipy z zewnątrz. Efektem są wypełnione ludźmi kościół lub sala gimnastyczna, na których toczy się akcja współczesnych Viae Crucis. Efektem tych prac jest wydana książka -„Sceniczne Drogi Krzyżowe”, zawierająca scenariusze przedstawień. Same tytuły mówią wiele na temat różnorodności tych sztuk: „Krzyżowa szachownica”, „Rockowa Droga Krzyżowa” czy „Pasja wg Tolkiena”.
Wymagający
- Obecnie przeżywamy chyba swego rodzaju czas oczyszczenia - mówi br. Rafał. - Z tego, co dotychczas było zewnętrzne, wchodzimy w głąb. Alternatywni chcą działać, ale przede wszystkim rozwijać się duchowo w tych sytuacjach życiowych, w jakie wchodzą: praca, rodzina, dzieci. To z jednej strony bardzo normalne, z drugiej jednak wymagające. - Często słyszę od Alternatywnych przed Eucharystią: „Niech Ojciec powie dziś dobre kazanie, które da do myślenia”. To mobilizuje. Nie możemy spoczywać na laurach. To ciągła gimnastyka serca, duszy i umysłu - dodaje z naciskiem br. Rafał. - To, że funkcjonujemy już ósmy rok - kontynuuje duchowy opiekun wspólnoty - świadczy o tym, że powstanie Alternatywnych to nie tylko wymysł ludzki, ale część Bożego planu. Wielu z nas przez te lata naprostowało swoje życie, zmieniło siebie, swoje podejście do spraw wiary. Nadal priorytetem wspólnoty jest bycie 100-procentowym katolikiem, wierzącym na serio, praktykującym z przekonania i głębokiej wiary.
Wspólnota alternatywnych o sobie
Kim jesteśmy?
Spotykamy się co niedzielę wieczór, żeby się modlić - słowem naszym i Słowem z Pisma Świętego, czasem śpiewaniem i graniem, bywa też, że i tańcem. Co miesiąc organizujemy wspólną Mszę św. Są też chwile, kiedy więcej rozmawiamy, zapraszamy gości, dyskutujemy. Żeby lepiej się znać - od czasu do czasu spotykamy się w naszych domach. Mamy też swój własny W-F! Jeśli tylko chcesz - śmiało przybywaj! Nasze wyjazdy to głównie rekolekcje, te dla siebie i dla innych. Każdy ma jakieś zdolności i każdy coś duchowo przeżywa. Staramy się więc opowiadać o tym przez muzykę, teatr (Sceniczne Drogi Krzyżowe), musical i inne formy (mniej lub bardziej) artystycznego wyrazu. Szczególnie w Wielkim Poście budujemy ekipy rekolekcyjne i jedziemy głosić Ewangelię tam, gdzie nas zaproszą. A w wakacje i sylwestra ładujemy akumulatory w beskidzkiej chatce w Milówce.
Więcej informacji - na stronie: