Reklama
W homilii Biskup Andrzej podjął kwestię relacji między polityczną suwerennością państwa a wolnością ducha. Za kanwę rozważań posłużył fragment Księgi Jozuego (Joz 24, 14nn). Do Izraelitów, którzy po ucieczce z niewoli egipskiej, trudach wędrówki przez pustynię, „wybili się na niepodległość” i objęli w posiadanie Ziemię Obiecaną, Jozue skierował twarde żądanie: „Rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie”. I dodał: „Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu”.
Naród izraelski stanął w tym momencie przed zasadniczym wyborem. Wciąż był kuszony przez idole i miraże czasów zniewolenia. Był niepodległy, ale nie zdobył jeszcze pełni wolności ducha. Nie zmienił hierarchii wartości. Nie dokonał opcji fundamentalnej, czyli zasadniczego wyboru w stronę Boga Wybawiciela, który zawarł przymierze ze swoim ludem, bronił go w sytuacji kryzysowej, był dla niego ognistym przewodnikiem na piaskach pustyni, gdzie przecież tak łatwo zagubić się, a nawet i zginąć. A przecież nie zginęli.... Przetrwali. I w takiej sytuacji, tuż przed wkroczeniem do Ziemi Obiecanej, Izraelici udzielili Jozuemu znamiennej odpowiedzi: „Dalecy jesteśmy od tego, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć cudzym bogom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy?”.
Wolność dobrem się mierzy
- Nie ma mowy o prawdziwej wolności tam, gdzie politycznej suwerenności nie towarzyszy wybór dobra - podkreślił Biskup Andrzej. - Człowiek nie wyraża swej wolności, czyniąc co chce; jest wolny tylko wówczas, kiedy sobą włada, gdy wybiera dobro, a odrzuca zło. Im więcej w nas dobra, godności, szlachetności, moralnej prawości, tym bardziej jesteśmy wolni od zła. - Brak wolności zewnętrznej możemy przetrzymać, natomiast bez wolności wewnętrznej - gaśniemy i umieramy. Przestajemy rozwijać w sobie człowieczeństwo, w które Bóg wpisał swoje podobieństwo: rozumność i wolną wolę. Rozum ukazuje dobro, wartości, a wolna wola pozwala do nich przylgnąć, zdobywać je, karmić się nimi, by w ten sposób rósł wartościowy człowiek, a przez to - wartościowy naród.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozstrzygnijcie - komu chcecie służyć?
Człowiek ze swej natury skierowany jest ku Bogu. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Słowa te znaczą: Nie wyszukuj sobie fałszywych bożków. Nie kłaniaj się im w pas, nie oszukuj siebie namiastkami! Nie gaś swoich pragnień wodą z kałuży, skoro możesz pić ze źródła! Człowiek wierzy w Boga lub bożka, ale wierzyć musi. Jeżeli Go odrzuca, to Jego miejsce nie pozostaje puste, lecz zajmują je rozmaite bożki. Odrzuca Stwórcę, ale akceptuje kult jednostki, ubóstwia materię, seks, pieniądze - i traci na tym, bo już sobą nie włada, popada w zniewolenie ducha. Czasami jest to zniewolenie całkowite, totalitarne.
- Rozstrzygnijcie, komu chcecie służyć! Na jakich zasadach chcecie budować swoją przyszłość? Dzisiaj to rozstrzygnijcie! - usłyszeli zebrani w świątyni. - Tej sprawy nie wolno odkładać na później! Przyszłość narodu trzeba budować na trwałym fundamencie wartości tak jak dom, który wznosi się na skale, jeśli ma przetrzymać wszystkie wichry i nawałnice. Budowany na piasku prędzej czy później niechybnie runie. Czy jest to więc temat zastępczy: Na czym budować przyszłość? Czy godzi się odkładać tę sprawę na później? - pytał Biskup Andrzej.
Trudne pytania
11 listopada z jednej strony wspominamy z wdzięcznością i szacunkiem tych, którzy przed laty, rzucając na szalę swoje życie, przyczynili się do odzyskania niepodległości przez Polskę. Z drugiej strony, dzień ten stanowi najlepszą okazję, by pomyśleć o sprawach, na które w codziennym pośpiechu nie mamy zazwyczaj czasu. Czym jest dla nas Polska? Domem ojczystym, czy miejscem, które jest nam obojętne? Czy patriotyzm stanowi jakąkolwiek motywację dla naszego codziennego trudu, wyborów, decyzji? Czy znamy własną historię? Czy mamy świadomość, że w porównaniu z innymi narodami, zwłaszcza tymi, które nadają ton dzisiejszej wielkiej polityce, historia Polski jest wolna od wielu wstydliwych kart? Czy uczymy patriotyzmu własne dzieci? Czy w odpowiedzialny sposób wybieramy tych, którzy decydują o przyszłości Polski? Czy - pod dyktat antypolskich mediów - nie odsądzamy od czci tych, którzy służą Polsce? I wreszcie, nawiązując do homilii Biskupa Andrzeja: Dlaczego tak mało radości wzbudza w nas fakt, że od 20 lat znów mamy wolny kraj?