Reklama

XXX Jubileuszowe Sympozjum Koła Naukowego Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku

Polski katolicyzm „między wiernością a miernością”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Należy zagospodarować w Kościele przestrzeń, roboczo nazwaną „między wiernością a miernością” - uważa Zbigniew Nosowski. Redaktor naczelny „Więzi” próbował podczas sympozjum odpowiedzieć na pytanie „Jaka przyszłość Kościoła w Polsce?”.
Odnosząc się do przyszłości polskiego Kościoła, Nosowski zwrócił uwagę, że istnieją na jej temat dwa skrajne poglądy. Według jednego - przyszłość nie jest zagrożona, z uwagi na to, że Kościół w Polsce zwycięsko wychodził z różnorakich dziejowych prób. Pogląd ten skrótowo określił mianem „Polonia semper fidelis” - Polska zawsze wierna. Przeciwstawił mu skrajnie pesymistyczną opinię, w myśl której w Polsce, tak jak na Zachodzie, opustoszeją świątynie z uwagi na to, że wiara jest powierzchowna i nie ostanie się w momencie próby. Pogląd ten nazwał: „Polska zawsze mierna”. - Ponieważ te odpowiedzi są skrajne, jest między nimi miejsce na racjonalną refleksję; refleksję nad tym, co jest „między wiernością a miernością” - mówił Nosowski.
Redaktor „Więzi” przedstawił argumenty, które po części przemawiają za obydwoma poglądami. Odnosząc się do optymistycznej wizji, zwrócił uwagę, że zdaniem socjologów religii, laicyzacja Europy Zachodniej jest ewenementem na skalę światową, ponieważ świata nie da się zrozumieć bez religii. W tym kontekście przywołał opinię Jose Casanovy, który uważa, że Polska może być zaprzeczeniem tezy, iż laicyzacja idzie w parze z modernizacją społeczeństw. Za pozytywny element polskiego katolicyzmu publicysta uznał stabilną religijność, która nie zachwiała się ani przez otwarcie na nowoczesność, ani przez kryzys zaufania do instytucji kościelnych, charakterystyczny dla początku lat 90.
Za napawający nadzieją prelegent uznał fakt specyfiki kulturowej Polski. - Oświecenie francuskie było antykościelne i antyklerykalne, a w Polsce było dziełem księży. Religijność jest mocna nie dzięki związkom z państwem, tylko dzięki związkom z kulturą - wyliczał Nosowski. Zwrócił uwagę, że katolicyzmowi sprzyja specyficzny model obecności religii w życiu publicznym, który - przy zachowaniu autonomii Kościoła i państwa - jest modelem współpracy dla dobra wspólnego.
Dziennikarz przypomniał też, że w Polsce wciąż utrzymuje się wysoki poziom powołań kapłańskich, jak również to, że przybywa świeckich świadomych swej misji i powołania. Dodał, że o sile katolicyzmu świadczą też m.in. unikalne zjawiska, niespotykane w innych krajach, takie jak: spotkania młodzieży nad Lednicą, silny nurt muzyki chrześcijańskiej czy mocno rozwinięte duszpasterstwo młodzieżowe.
Do pozytywów zaliczył też „pokolenie JPII” rozumiane jednak jako „międzynarodowy fenomen wspólnoty ludzi, którzy świadomie przyjmowali nauczanie Papieża i chcą je wcielać w życie”.
Prelegent nakreślił również wizję zagrożeń, jakie stoją przed polskim Kościołem. Za niebezpieczny uznał m.in. kryzys przywództwa w Kościele, jaki zrodził się po śmierci Jana Pawła II. Kolejne negatywne zjawiska według red. Nosowskiego to: model katolicyzmu niechętny modernizacji czy zbyt ścisłe związki religii i polityki. Kolejne zagrożenia to według redaktora „Więzi”: brak konkurencji dla polskiego katolicyzmu, narastające podziały wewnątrz Kościoła, skłonność do „zamiatania trudnych spraw pod dywan” oraz niechęć do twórczych poszukiwań duszpasterskich, wynikająca z „bezmyślnego konserwatyzmu”.
Odpowiadając na pytanie o przyszłość Kościoła w kontekście przedstawionych nadziei i trudności, red. Nosowski stwierdził, że „nie musimy iść drogą opustoszenia kościołów, choć nie jest powiedziane, że nią nie pójdziemy”. Wyznał, że patrzy w przyszłość Kościoła „z trudną nadzieją”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak zapobiegać samobójstwom? – po debacie u arcybiskupa Galbasa

2025-10-04 15:31

[ TEMATY ]

samobójstwo

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red

Kiedy przekroczyłam próg Domu Arcybiskupów Warszawskich, czułam, że to nie będzie spotkanie, które można „odbębnić” i wrócić do codzienności. Tytuł – „Nie pozwólmy znikać bez słowa” – brzmiał boleśnie, zwłaszcza w świetle statystyk, o których mówił później abp Adrian Galbas: prawie pięć tysięcy samobójstw w Polsce w ubiegłym roku. Prawie pięć tysięcy ludzkich dramatów. Prawie pięć tysięcy rodzin, w których rany nie zabliźnią się już nigdy. Liczba to przerażająca, ale jeszcze bardziej poruszająca jest cisza, która po nich zostaje. Cisza, w której brzmi echo ich samotności.

Abp Galbas zaczął od Psalmu 23, który znają chyba wszyscy wierzący: „Choćbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. Lecz w jego ustach pojawiła się wersja tragiczna: „Jestem w ciemnej dolinie i nikogo nie ma ze mną. Nie ma Cię ze mną, Boże. Nie ma cię ze mną, bracie”. Te słowa zapadły w pamięć. Widziałam twarze uczestników – nikt nie patrzył w telefon, nikt się nie wiercił. W tym momencie zrobiło się naprawdę ciszej.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Zmarła Krystyna Borowczyk. Miała 70 lat

2025-10-03 19:44

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świdnicka Kuria Biskupia

Krystyna Borowczyk

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia przekazała informację o śmierci Krystyny Borowczyk, wieloletniej współpracowniczki diecezji, związanej z m.in z seminarium, ruchem Comunione e Liberazione czy parafią św. Andrzeja Boboli.

– W nadziei życia wiecznego zawiadamiamy, że w dniu 3 października w wieku 70 lat odeszła do domu Ojca śp. Krystyna Borowczyk, wieloletnia współpracowniczka Świdnickiej Kurii Biskupiej – przekazano w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Ile można spóźnić się do kościoła?

2025-10-04 21:04

[ TEMATY ]

Eucharystia

Msza św.

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii, a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską. Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie wystarczy!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję