Historia polskiej emigracji w Brazylii
Oprócz codziennej pracy duszpasterskiej ks. Daniel Niemiec od początku swojego pobytu w Santanie, w brazylijskim stanie Parana, przez cały czas interesował się historią swej drugiej ojczyzny, zwłaszcza tą związaną z emigracją Polaków. W 1991 r. przysłał opracowanie tego tematu, które dokonał na podstawie dostępnej literatury. List był nie taki jak zawsze, bo napisany na maszynie. Ale z pewnością zasługuje na uwagę ze względu na rzetelne potraktowanie tematu. Jak zwykle najwięcej jest o Brazylii, w tym o ukochanej Paranie i Santanie.
„Najwięcej imigrantów z Europy znajduje się w trzech stanach południowej Brazylii: Rio Grande do Sul - Niemcy, Włosi, Polacy; Santa Catarina - Niemcy, Włosi, Polacy; Parana - Polacy, Ukraińcy, trochę Niemców i inni; Sao Paulo (Święty Paweł) - największe miasto Ameryki Łacińskiej - ludność prawie całego świata, w tym także wielu Japończyków.
Parana - słowo indiańskie, które znaczy: „wielka woda”. Stan nieco mniejszy od Polski. Południe i wschód, począwszy od wybrzeża Atlantyku - tereny górzyste. Północ i zachód - równiny. Kurytyba, nowoczesne miasto liczące ponad milion mieszkańców, uważana jest za stolicę Polonii brazylijskiej.
Pierwsi Polacy przybyli do Brazylii w XIX wieku do Stanu Santa Catharina. Była to pierwsza zorganizowana grupa pochodząca ze Śląska. Z kolei pierwszym Polakiem, który dotarł do Brazylii w roku 1500 był Gaspar de Gama, polski Żyd z Poznania. Następni Polacy docierali pojedynczo, począwszy od XVIII wieku, jak Krzysztof Arciszewski, Maurycy Beniowski i inni. Wśród nich nie brakowało znamienitych uczonych i dowódców wojskowych.
W latach 1824-29 przybyły pierwsze grupy polskich emigrantów z byłego zaboru pruskiego wraz z emigracją niemiecką. Prawdziwa historia polskiej emigracji w Brazylii zaczyna się jednak w roku 1871. Wtedy to Ślązak z Opolskiego, Sebastian Woś-Saporski, przybyły do Brazylii w roku 1967, stał się „ojcem” polskiej emigracji w Brazylii. Przez całe życie działał na rzecz zachowania polskości wśród emigrantów. Ponadto przyczynił się do budowy wielu dróg bitych, linii kolejowych i telegraficznych. Jako geometra przygotowywał tereny pod nowe osady i dbał o ich rozwój. Został wiceprezesem pierwszego Towarzystwa im. T. Kościuszki, powstałego w Kurytybie. Założył pierwsze czasopisma, tj.: „Gazeta Polska w Brazylii”, „Przegląd Emigracyjny” itp. On to „wyciągnął” pierwszych polskich emigrantów ze Stanu Santa Catharina, gdzie wśród Niemców nie mieli warunków rozwoju. Przenieśli się do Parany. Woś-Saporski został posłem stanowym w Kurytybie w 1912 r. i był nim do roku 1923. W roku 1924 został odznaczony orderem „Polonia Restituta”. Zmarł w Kurytybie w roku 1933.
Pierwsze polskie osady tworzyły się wokół miasta Kurytyby. Dzisiaj stanowią jej dzielnice. W okresie tzw. brazylijskiej gorączki osiedlali się tu w dużej liczbie zwłaszcza małorolni chłopi, robotnicy i mali rolnicy. Zaczęli się osiedlać nie tylko w stanie Parana, ale także w sąsiednim - Grande du Sul.
Polonia Brazylijska może się dziś poszczycić wieloma wybitnymi przodkami. Na przykład drugi po Wosiu Saporskim, zwany ojcem szkolnictwa polskiego w Brazylii, był Hieronim Durski, inżynier, nauczyciel, autor pierwszego Elementarza dla szkół polskich w Brazylii. W sąsiednim miasteczku Mallet, odległym od Santany o 65 km, w 1911 r. zostało założone pierwsze w Paranie polskie Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika, które posiadało bogatą bibliotekę polską.
Pierwszy ksiądz przybył do Brazylii w roku 1630. Był nim jezuita ks. Wojciech Męciński, misjonarz w Wietnamie, Kambodży, na Filipinach, zamęczony w Japonii w wieku 42 lat. Po nim przybywali inni. Obecnie w Brazylii jest ponad 300 księży z Polski, głównie należących do wielu zgromadzeń zakonnych.
Brazylia znana jest na całym świecie ze swojej nowoczesnej stolicy Brasilii, sławnych sportowców piłki nożnej, słynnego karnawału w Rio, bogactw naturalnych i wielkiej nędzy zarazem, jest to kraj zadłużony, kraj wielkich kontrastów. 15 % bogactw krajowych należy do 85 % ludności i odwrotnie - 15 % ludności posiada 85 % bogactw. Do początku lat 80. rządziła krajem dyktatura wojskowa. Potem przyszła tzw. demokracja, która coraz bardziej ze swoim „dzikim kapitalizmem” powoli przeradza się w anarchię. Rej wodzi niesamowita korupcja, handel narkotykami itp. Oby Polska, która obecnie walczy z ciężkim kryzysem i znajduje się w podobnej sytuacji jak Brazylia, nie weszła na tę drogę, na której ten kraj już się znajduje...”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu