Reklama

U Matki Bożej Ożarowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wjeżdżających do Ożarowa wita herb miasta - rodowy znak Ożarowskich „Rawicz”. Przedstawia on pannę w koronie z włosami rozpuszczonymi, ubraną w czerwoną lub białą sukienkę. Siedzi ona na czarnym, biegnącym w lewą stronę niedźwiedziu i ma ręce podniesione do góry. Pod herbem widnieje data 1569 rok - to właśnie 12 lutego 1569 r. król Zygmunt August zezwolił dziedzicowi Wyszmontowa i Sulejowa Józefowi Ożarowskiemu na założenie miasta na prawie magdeburskim, wśród lasów należących do wsi Wyszmontów. Od nazwiska założyciela miasto zostało nazwane Ożarowem i było własnością prywatną, która przechodziła z rąk Ożarowskich, w ręce Alberta Barskiego, potem Karskich. W historię tego miejsca wpisują się różne wydarzenia, z których kalwińskie „burze” stanowią niezwykle barwne, legendarne wręcz opowiadania - źródła kościelne podają, że „Jan z Przeworska wywłoka od Franciszkanów, kalwińskie błędy tu rozsiewał...”, a następnie „w czasie żniw zarządzeniem Bożym zginął od pioruna wraz z psem”. Ale Matka Boża zapragnęła właśnie w Ożarowie zamieszkać. Czekała cierpliwie długimi wiekami, żeby w naszych dniach przygarniać tutaj rodziny: Matka Boska Różańcowa, opiekunka i wychowawczyni rodzin, zagrożonych w swoim właściwym funkcjonowaniu.
W parafialnej świątyni wita w swoim obrazie wszystkich wchodzących. Od 1883 r., kiedy ks. Michał Kuczepiński - ówczesny proboszcz Ożarowa, obraz Matki Bożej od sandomierskich dominikanów sprowadził, nieprzerwanie do dzisiaj miłość do różańcowej modlitwy w Ożarowie i okolicach ożywia i rozpala. Proboszcz ks. Stanisław Szczerek, który dla Ożarowa i obrazu zasługi ma ogromne, w latach 1997-98, przeprowadzając wiele prac konserwatorskich, przywrócił ożarowskiej Matce pierwotny, piętnastowieczny wygląd. Z przedziwną pasją i miłością opowiada ks. dr Szczerek o dziejach tej niezwykłej Ikony, której początki sięgają czasów Kazimierza Jagiellończyka i Zbigniewa Oleśnickiego - najprawdopodobniej w latach 1450-60 w Krakowie powstała kopia zaginionego wizerunku, którą Oleśnicki sandomierskim dominikanom ofiarował. Przez prawie cztery wieki obraz Matki Bożej, który przemalowano, znajdował się w sandomierskim klasztorze św. Jakuba, aby przywędrować do Ożarowa, gdzie różańcowe bractwa z radością swoją Matkę przyjęły.
Tak jak dla Ożarowa ważna jest data 1569 r. - tak parafialna świątynia, a od niedawna sanktuarium, ma swoje szczególne dni: 3 października 1998 - to jedna z takich dat: odnowiony obraz bp Marian Zimałek uroczyście wprowadza w procesji do kościoła. Spoglądając z boku głównego ołtarza, Matka Boża Ożarowska czeka na swoją kaplicę, która zostanie wybudowana w nawie południowej. Inną ważną datą w dziejach obrazu stanowi 2 marca 2007 r., kiedy to biskup ordynariusz Andrzej Dzięga ustanawia Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Królowej Rodzin. Czeka z niecierpliwością Ksiądz Proboszcz, czekają ożarowscy czciciele na jeszcze jedną datę - 2 września 2007 r., kiedy to nastąpi uroczysta koronacja Obrazu papieskimi koronami, poświęconymi w 1999 r. przez Jana Pawła II. Dlatego też od kilku lat trwają nieprzerwanie prace. Staraniem Księdza Proboszcza rozbudowywany jest kościół, wybudowana dzwonnica, kaplica Zmartwychwstania, dokonano architektonicznego uformowania wzgórza, a co najważniejsze - propaguje się kult Matki Bożej Różańcowej po całej diecezji i poza nią. Otwiera gościnne podwoje plebanii i sanktuarium dla diecezjalnych ojców duchownych, moderatorów Duszpasterstwa Rodzin, księży, grup, pielgrzymek, wszystkich, którzy do Ożarowskiej Matki przyjeżdżają, aby z Jej rąk zabierać Jezusa w swoje życie.
Zdziwiłyby się wieki, patrząc na „dzisiaj” Ożarowa. Dziwiliby się na pewno „właściciele” drewnianego modrzewiowego kościoła, który w 1659 r. bp Oborski, sufragan krakowski, w Ożarowie święcił, zacierając ślady kalwińskiego użytkowania. I z pewnością zdziwiliby się ci, którzy jeszcze w 1989 r., z powodu złego stanu technicznego kościoła, postanowili go zamknąć dla kultu i rozebrać. Matka Boża miała najwidoczniej zupełnie inne plany, które realizowała powoli, acz skutecznie dłońmi, głową i sercem ks. Stanisława Szczerka. I pewnie też sam Ksiądz Proboszcz nie umiałby wytłumaczyć, jak to możliwe, że w tak krótkim czasie można było takich „cudów” dokonać: kościół uratować, prac tyle wykonać i naukowo się rozwijać, wieńcząc swoje pasje tytułem doktora teologii. Matka Boża Ożarowska wie na pewno, jak to możliwe - ale sekret zdradzić może jedynie tym, którzy na kolanach przed Nią, w Jej nowym sanktuarium, potrafią słuchać, jak bije Jej matczyne serce, którym z tego miejsca pragnie ogarnąć wszystkich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV potwierdza: przygotowujemy podróż do Turcji

2025-05-12 13:06

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Leon XIV potwierdził, że przygotowywana jest jego podróż do Turcji na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.

Pytany przez dziennikarzy podczas dzisiejszej audiencji w Auli Pawła VI o tę podróż, którą planował już papież Franciszek, odpowiedział: „Przygotowujemy ją”.
CZYTAJ DALEJ

Podróże, mecz tenisowy – o czym dziennikarze rozmawiali z Papieżem

2025-05-12 15:52

[ TEMATY ]

media

spotkanie

Papież Leon XIV

Vatican Media

Po przemówieniu do przedstawicieli mediów z całego świata w Auli Pawła VI Papież postanowił osobiście pozdrowić niektóre grupy dziennikarzy. W prezencie otrzymał szalik z peruwiańskich Andów i relikwię papieża Lucianiego, a jedna z osób zaproponowała mu mecz tenisowy. „O ile nie będzie Sinnera” – zażartował Papież, odnosząc się do czołowego włoskiego tenisisty.

Szalik z alpaki z peruwiańskich Andów, zdjęcie z dziennikarką w niemal „papieskim” białym kostiumie, dar w postaci relikwii papieża Lucianiego, propozycja meczu tenisowego (to jeden z ulubionych sportów Leona XIV), żart na temat możliwej podróży do miejsca, gdzie odbywał się Sobór Nicejski i - tej niezrealizowanej -do Fatimy – takie prezenty i pytania przekazywali Leonowi XIV dziennikarze, którzy mieli okazję rozmawiać z nim po audiencji dla mediów z całego świata.
CZYTAJ DALEJ

Kościół św. Anny, gdzie obecny Papież czuł się, jak u siebie

2025-05-13 11:26

Włodzimierz Rędzioch

Mały kościół przy jednej z bram do Watykanu, należący do parafii św. Anny dei Papafrenieri, jest bliski nowemu Papieżowi Leonowi XIV. To właśnie tutaj Robert Francis Prevost, gdy był jeszcze kapłanem, a później kardynałem, czuł się jak w domu. Wcześniej często bywał tu także Jan Paweł II.

Kościół w stylu barokowym, zbudowany na planie elipsy, jest znany wielu Rzymianom, którzy przez położoną obok Bramę św. Anny przechodzą na terytorium Watykanu. Wiele osób, także pielgrzymów zdążających na Plac św. piotra wstępuje tu na chwilę modlitwy. Od 1929 roku kościołem opiekują się augustianie, zakonnicy z tego samego zgromadzenia, z którego jest Papież Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję