Jest pierwszy piątek Wielkiego Postu. Kiedy wchodzimy do kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Radomsku - trwa próba. Wita nas przeraźliwy dźwięk kołatek. Jest jak rozmowa lub nawoływanie z różnych miejsc świątyni. Po chwili do tych odgłosów dołącza głos kobiety. Lament, który przechodzi w śpiew, śpiew w płacz i jak refren powraca stukot kołatek.
Pogubiła się Matka Boża...
Reklama
Uczestnicy schodzą się powoli, pojedynczo. Słychać słowa powitania. Próba odbywa się w dzień powszedni i trudno się zebrać, bo każdy z wykonawców przychodzi po swoich codziennych zajęciach. Czasu też jest dzisiaj mniej, bo o 17.15 w kościele będzie nabożeństwo Drogi Krzyżowej. „W misterium bierze udział 30 osób, jest sporo młodzieży, ale są i osoby starsze, wykonujące różne zawody. Anita Pawlak-Zygma grająca rolę Maryi jest aktorką, inni to amatorzy, nie wszyscy rozumieją zadanie aktorskie, nie pracuje się jak w teatrze, gdzie jest czas próbowania, czas skupienia” - podkreśla Szczepan Szczykno. Jego rola jest więc podwójna. To, czego świadkami będą widzowie, to nie tylko przedstawienie. To także wspólne przeżywanie i udział w niezwykłym wydarzeniu. Trzeba to poczuć, rozumieć... Reżyser kieruje uwagi co do sposobu grania, zachowania podczas kolejnej sceny. Aktorka przerywa śpiewanie. „Oj, Matka Boża się pogubiła” - mówi reżyser z uśmiechem i podpowiada właściwy tekst. Z pamięci... Artyści mówią, że ten człowiek wie wszystko. W dodatku doskonale słyszy i potrafi śpiewać. „Jest szalenie wymagający” - dodają.
Chórzyści zapalają świece i przechodzą w kierunku ołtarza. Tam stoi krzyż wyrzeźbiony przez Michała Zaskórskiego. Słychać śpiew. Pod krzyżem pojawia się Krzysztof Zygma i zapowiada „Drugi miecz boleści”. Wykonawcy rozchodzą się, gasną świece. Przez chwilę Maryja pod krzyżem powtarza fragment sceny boleści. Czas tej części próby dobiega końca. Próba przenosi się do „organistówki”. Kilku młodych ludzi zaczyna rozbierać krzyż. Milknie gwar, szuranie butów po posadzce, rozmowy. Zapalają się światła. Chłopcy ostrożnie wynoszą poszczególne elementy drewnianej konstrukcji. To ważne, aby wszystko było jak należy. To przecież nie tylko dekoracja. To symbol krzyża, z którego właśnie zdjęto Bożego Syna. Ostatni wychodzi chłopak niosący deskę z wyrzeźbionym napisem „inri”... Kobieta siedząca w ławce obok odmawia Różaniec. „Kiedy to będzie?” - pyta. „2 marca” - odpowiadam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Porusz się grześniku
Piątek, 2 marca. Wierni - widzowie przybyli bardzo licznie. Po Mszy św. celebrowanej przez abp. Stanisława Nowaka rozpoczyna się spektakl wędrujący. Wędrujący - bo od tego dnia powędruje do siedmiu kościołów, by pomóc ludziom zmierzyć się z cierpieniem Maryi. Wędrujący, bo widzowie mają okazję wraz z Maryją przebyć jej osobistą drogę krzyżową, zaczynającą się w przedsionku świątyni. Tu wykonawcy mieszają się z widzami. Razem kroczą za główną postacią obserwując i słuchając. Część obecnych we wnętrzu kościoła przygląda się budowaniu krzyża. Pada zapowiedź „Pierwszego miecza boleści, który przeszywa serce Maryi”. Misterium rozpoczęte.
Podczas kolejnych scen rozpacz Matki przybiera różne formy. Bywa, że Maryja płacze, krzyczy, bywa, że wydaje się zrezygnowana lub pogodzona. Czasem zadaje retoryczne pytania lub zwraca się do obecnych: „Porusz sie grześniku, porusz zakamiały, ciebie takie rany potkać miały”. Najsilniejsze emocje towarzyszą chyba scenie symbolicznego zdjęcia z krzyża i pożegnania. Między ławkami na posadzce leży całun Jezusa, na nim cierniowa korona. Wykonawcy układają wokół zapalone świece. Maryja niesie włócznię, kładzie ją wzdłuż całunu, gasi świece, zachowuje się tak, jakby żegnała się z Synem tylko do rana. „Dobranoc, Jezu, dobranoc”.
Reklama
„Gratuluję organizatorom i aktorom, bo przecież środki ubogie, a z tego, co powstało - tak wielkie bogactwo przeżyć, uczuć. (...) Na pewno tego rodzaju przeżycie pozostanie w nas. Bóg zapłać! Chciałbym, żebyście szli w różne części archidiecezji, później Polski, bo człowiek ma duszę rozmiłowaną w Męce Pana Jezusa, to zostawia w sercu ślad. Życzę Wam, aby Wasza misja, poruszająca serca, mogła dziać się dalej”.
Abp Stanisław Nowak
„Dla mnie były momenty zastanawiające, bo pozwoliły pogłębić nie tylko na płaszczyźnie intelektualnej i duchowej, ale emocjonalnej towarzyszenie Matce Bożej Panu Jezusowi. To pozwala rozwinąć siebie. Momenty, w których przeżywamy pewne rzeczy, odkrywamy na nowo, to takie chwile odpoczynku, zaczerpnięcia sił. Czasy się zmieniają, ale człowiek prawie się nie zmienia: kocha, cierpi, upada, podnosi się, grzeszy i przyjmuje przebaczenie Boże - tak samo w średniowieczu, czasach nowożytnych i współcześnie. Na jednym zdjęciu, które zrobiłem podczas spektaklu, na pierwszym planie jest Anita Pawlak-Zygma w roli Maryi, na drugim - kobieta, która płacze... Myślę, że Misterium to dla wielu głębokie przeżycie”.
Ojciec Radosław Długi - franciszkanin, Radomsko
Reklama
„Tekst Misterium jest archaiczny, a jednocześnie niesłychanie współczesny - jeśli się go mówi nośnie i bardzo prosto - bo jego znaczenia dotykają istoty ludzkiej, prawie jak w poezji współczesnej. (...) Spektakl nawiązuje do dawnej tradycji teatru misteryjnego - powszechnych widowisk, które wyszły z kościoła, a w których uczestniczył lud jako wykonawcy i widzowie. (...) Nasze przedstawienie zaczyna się przed kościołem i ta droga krzyżowa, którą idzie Matka Boża śladami Chrystusa, rozgrywa się do momentu dojścia do krzyża montowanego właśnie w kościele. Nie ma postaci Chrystusa. Wszystko dzieje się w wyobraźni Maryi. Ona odtwarza sobie kolejne elementy Męki Pańskiej. Jest to pewien rodzaj nabożeństwa, które jest uczczeniem Drogi Krzyżowej. To opowieść Maryi o własnym cierpieniu. Ludzie to rozumieją, bo traktują to osobiście. Każdy wpisuje w to własną historię - coś, co go dotknęło, utratę kogoś bliskiego. Przedstawienie jest grane w szczególne dni - w piątki i niedziele. Czasem zastąpi więc Drogę Krzyżową, a czasem Gorzkie żale”.
Szczepan Szczykno - reżyser
„Jeśli chodzi o rolę Maryi, jej duchowość - myślałam, że nie będę miała z tym problemu. Okazało się, że pojawiły się emocje, łzy. Nie wyobrażam sobie większego bólu, niż ten po utracie syna. (...) Spektakl mówi o tym, żeby się człowiek na chwilę zatrzymał i żeby się zastanowił nad tym, co się stało z Jezusem. Dlaczego został zabity, przez kogo i za co...”.
Anita Pawlak-Zygma - aktorka
„Temu projektowi towarzyszą działania związane z Muzeum Regionalnym w Radomsku. Przez okres Wielkiego Postu mają miejsce prelekcje poświęcone tradycjom i zwyczajom związanym z Wielkanocą i Wielkim Postem. Przy Muzeum działa Radomszczańskie Towarzystwo Fotograficzne, którego członkowie będą z nami w tych siedmiu kościołach, będą robić zdjęcia. Projekt zakończymy wystawą w galerii naszego Muzeum w Niedzielę Palmową o godz. 12. Wybierzemy najciekawsze spośród wszystkich zdjęć. Wystawa będzie prezentować także dekoracje z przedstawienia. Zdjęcia będą dokumentować nie tylko spektakl, lecz przede wszystkim kościoły i ludzi, którzy przybędą na Misterium”.
Krzysztof Zygma - aktor, dyrektor Muzeum Regionalnego w Radomsku
Misterium „Żale Matki Bożej Bolesnej”, reżyseria Szczepan Szczykno, scenografia Michał Zaskórski i Joanna Sroczyńska, koordynator projektu Krzysztof Zygma, wykonawcy: Anita Pawlak-Zygma, Chór pod kierunkiem Violetty i Pawła Ojrzyńskich.
Ostatnie spektakle: kościół Matki Bożej Królowej Polski w Radomsku - niedziela 18 marca, godz. 19, Aula Ojca Augustyna Kordeckiego na Jasnej Górze - niedziela 25 marca, godz. 17.15