Piotr Lorenc: - Na jakim etapie znajduje się proces beatyfikacyjny współzałożycielki Zgromadzenia Karmelitanek Dzieciątka Jezus?
S. Konrada Dubel: - Proces Matki Założycielki jest zaawansowany, sprawa trafiła już do Rzymu. W 1988 r. akta procesu zostały zamknięte na terenie diecezji częstochowskiej i złożone w watykańskiej Kongregacji ds. Świętych. Natomiast w 1994 r. zostało ukończone i złożone „Positio” o życiu i heroiczności cnót Matki Kierocińskiej. I na tym etapie sprawa oczekuje na dyskusję konsultorów teologów i kardynałów w Rzymie. I to jest stan na dziś.
- Czy wierni lub siostry mogą jeszcze coś w tej sprawie zdziałać?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wiele zależy od naszego zaangażowania, modlitwy. Jednak to są sprawy Boże i nie można po ludzku wyznaczać konkretnego terminu, kiedy to nastąpi. To Bóg wyznacza czas. Według procedury, jaka istnieje w Kongregacji ds. Świętych, sprawy na etapie złożonego „Positio” czekają w odpowiedniej kolejce na dyskusję nad heroicznością cnót. Jeżeli Pan Bóg da, że ta dyskusja i ocena wypadnie pozytywnie, to ufamy, że Stolica Apostolska, jak w przypadku wielu innych sług Bożych, wyda dekret o heroiczności cnót.
- Czy to będzie równoznaczne z wyniesieniem na ołtarze?
Reklama
- Nie, jeszcze nie. Dekret o heroiczności cnót jest etapem bardzo ważnym, ale nie wystarczającym; w przypadku wyznawcy potrzebny jest jeszcze cud, który jest znakiem z nieba. Jeżeli uprosimy cud za przyczyną Matki Założycielki i zostanie on udokumentowany, uznany przez Kongregację i zatwierdzony przez Papieża, to dopiero po tym wydarzeniu będzie można podjąć odpowiednie kroki związane z beatyfikacją. Termin beatyfikacji wyznacza Ojciec Święty.
- Czy w takim razie są już takie zdarzenia, które by świadczyły, że cud za przyczyną Matki Teresy Kierocińskiej się zdarzył?
- Jest wiele łask, które świadczą o skuteczności modlitwy za przyczyną Matki Założycielki. Już przy jej pogrzebie było takie wydarzenie. A mianowicie, jeden z pracowników klasztoru, który był głuchy, w czasie pogrzebu, po tym jak niósł trumnę, odzyskał słuch. Ale to były trudne czasy, kiedy ten człowiek nie był wcześniej zdiagnozowany i trudno było ten fakt medycznie udowodnić. To oczywiście tylko jeden z wielu przykładów, niektóre z nich są udokumentowane. Wielu ludzi doświadcza łask za przyczyną Matki Kierocińskiej i osobiście uważa to za cud, ale daje się to jeszcze wyjaśnić medycznie. Warto jeszcze zwrócić uwagę na aspekt teologiczny - modlitwa o uzdrowienie czy inną łaskę musi być zanoszona do Boga konkretnie za przyczyną Matki Teresy, a nie innego świętego. I ten kontekst komisja teologów bierze również pod uwagę badając cuda. Nawet jeżeli sprawa medycznie wyglądałaby na cud, jeżeli aspekt teologiczny byłby rozbieżny, to nie będzie uznany.
- W jaki sposób Siostry propagują kult Matki Założycielki?
- Zgromadzenie, które jest powodem sprawy, czyli prowadzi ten proces, nie może propagować kultu publicznego, ale można rozwijać kult prywatny. Mamy nawet obowiązek w sensie moralnym dać społeczeństwu i Kościołowi możliwość poznania Matki Teresy Kierocińskiej. I czynimy to używając różnych form, np. rozpowszechniamy foldery z życiorysem i modlitwą o beatyfikację i łaski za przyczyną Sługi Bożej, organizujemy prelekcje w parafiach i w czasie katechez w szkole, korzystamy z Internetu. Wiele inicjatyw wychodzi też od wiernych. Weźmy choćby tylko ostatnią uroczystość zorganizowaną w Sosnowcu w 60. rocznicę śmierci i 85. rocznicę powołania Zgromadzenia, przygotowaną wspólnie z nami przez Fundację im. Jana Kiepury. I o to w Kościele chodzi, by wspólnie działać w oparciu o Ewangelię.