Katedra jest najważniejszą świątynią w całej diecezji. To w niej najczęściej przemawia biskup, w niej odprawienie są najważniejsze uroczystości religijne czy narodowe. - Mówi się, że „biskup zasiada na katedrze”. Te słowa podkreślają funkcję nauczycielską biskupa diecezji, ponieważ katedra jako sedium (krzesło, tron) biskupa jest symbolem jego autorytetu w zakresie nauczania prawd wiary i moralności. Podobnie jest na wyższych uczelniach, gdzie określenie objęcia katedry oznacza prawo nauczania - wyjaśnia ks. prof. Andrzej Filaber, proboszcz parafii katedralnej św. Jana w Warszawie. Mało kto pamięta również, że katedra jest także parafią.
Swój wyjątkowy status świątynia ta zawdzięcza jeszcze jednemu zaszczytowi. Jest kościołem Prymasa Polski. A w naszej tradycji narodowej rola prymasów nie była tylko symboliczna. Przez stulecia prymasi byli rzeczywiście interrexem (zastępującymi króla) i to nie tylko w czasach bezkrólewia, ale również w różnych innych trudnych momentach dziejów Polski, jak wielokrotnie bywało za czasów Prymasa Wyszyńskiego czy Glempa.
Także w katedrze odbywało się dziękczynienie po uchwaleniu Konstytucji 3 maja, a także miały miejsce koronacje dwóch królów polskich. W czasie zaborów mieszkańcy stolicy przychodzili do katedry pokrzepić serca, słuchając nauczania biskupów w ojczystym języku oraz modląc się o wolność ojczyzny. Tutaj 23 grudnia 2005 r. prezydent Lech Kaczyński modlił się przed objęciem powierzonego mu urzędu. W warszawskiej archikatedrze aż sześć razy modlili się Papież Jan Paweł II i Papież Benedykt XVI, a wcześniej nuncjusz apostolski Achille Ratti, który w lutym 1922 r. został wybrany papieżem i przyjął imię Pius XI.
Katedralna lekcja historii
W podziemiach katedry znajdują się krypty arcybiskupów warszawskich. Tuż przy wejściu, w bocznej nawie, zbudowano kaplice z grobem jednego z największych dostojników w historii Polski Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Obok, w kaplicy św. Jana Chrzciciela, znajdują się doczesne szczątki innego z wielkich kardynałów sługi Bożego kard. Augusta Hlonda. W bocznej nawie, w kaplicy literackiej, w niewielkiej srebrnej trumnie spoczywają szczątki bł. bp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, wielkiego patrioty, który po powstaniu styczniowym został zesłany, a po uwolnieniu nie miał powrotu do Warszawy. Ściany katedry są ozdobione pamiątkowymi tablicami poświęconymi sławnym, Polakom a także męstwu oręża polskiego. Jest to doskonała lekcja historii.
Katedra warszawska, o czym często się zapomina, jest również sanktuarium. Barokowa kaplica, która stoi na końcu lewej nawy, jest jedynym nie zniszczonym w czasie wojny fragmentem katedry. W kaplicy znajduje się wspaniały drewniany krucyfiks, który warszawiacy otaczają szczególną czcią.
Ale katedra jest też kościołem parafialnym. Parafia Staromiejska liczy ok 5 tys. mieszkańców, ale jak chyba nigdzie indziej w Warszawie na jej terenie znajduje się aż 15 ośrodków duszpasterskich, mieszka też wielu obcokrajowców, a także osób, które są spoza Warszawy, a na Starówce wynajmują mieszkania. - Obok pracy duszpasterskiej trzeba wiele uwagi poświęcać sprawom administracyjnym oraz organizacyjnym, co ściśle związane jest z centralnymi uroczystościami, jakie się tutaj odbywają - mówi ks. Filaber.
Teraz w katedrze trwają przygotowania do ingresu nowego biskupa. - Zamówiliśmy już wykonanie nowego herbu biskupiego, który zastąpi dotychczasowy herb Prymasa Glempa - ujawnia proboszcz. Wciąż dopracowywane są szczegóły liturgiczne mającej się odbyć 7 stycznia uroczystości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu