Uroczystość Trzech Króli nazywamy Objawieniem się Boga poganom. Święto ta ma różne znaczenie. Dla Kościoła wschodniego jest to uroczystość objawienia się Boga poganom, jest to uroczystość taka jak Boże Narodzenie. Dla nas zaś uroczystość ta posiada przede wszystkim aspekt filozoficzny: to poszukiwanie Boga, poszukiwanie kogoś, kto dla człowieka będzie zbawieniem, ocaleniem. Mędrcy z pomocą gwiazdy dotarli do Betlejem, do Jezusa, i złożyli Mu pokłon jako królowi - Temu, który ma władzę najwyższą.
Wielu bowiem ludzi nie uznaje Boga, są systemy filozoficzne, które mówią o Bogu deistycznym, o tym, że Bóg stworzył świat, ale na tym Jego ingerencja się skończyła, zaprzeczają, jakoby był Bogiem osobowym, odrzucając wiarę w cuda, w Objawienie. W chrześcijaństwie Bóg jest Bogiem osobowym, jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, jest Przenajświętszą Trójcą. Ale wiemy, że Pan Jezus przychodzi jako Boży Syn, jako Słowo Boga, jest więc dla nas informacją o Bogu, przychodzi do człowieka, żeby powiedzieć o wewnętrznym życiu Boga, który jest Miłością. Jest jakby Jego przesłaniem, które mówi o możliwości zbawienia człowieka, o jego odkupieniu.
Nie można Boga traktować tylko ot, tak sobie. Idea Boga, którą ukazuje nam chrześcijaństwo, to idea Boga kochającego; Boga, który objawia się także w postaci ludzkiej, w osobie Jezusa, który jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Jest to coś bardzo ciekawego także od strony filozoficznej, że Bóg - sam w sobie Byt najwyższy, z ojcowską miłością przychodzi do człowieka i chce jego zbawienia. Stworzył go zresztą na swoje podobieństwo, na swój obraz i tego człowieka miłuje, chce jego szczęścia. Szczęścia, które ma wymiar doczesny i wieczny. Bogu zależy bardzo, żeby wieczność człowieka była szczęśliwa, żeby w wieczności człowiek mógł zatopić się w Bogu i trwać w Nim.
Myślę, że powinniśmy mieć świadomość Boga, w którym jesteśmy, do którego się modlimy, z którym obcujemy, z którym rozmawiamy, któremu ufamy, którego prosimy o pomoc. Tę świadomość nabywa się przez doświadczenie płynące z Pisma Świętego, z objawienia, na to nakłada się nauczanie Kościoła, ale przede wszystkim musi być refleksja i modlitwa człowieka jako bytu rozumnego. Oczywiście, inne będzie zamyślenie człowieka prostego, inne filozofa, inne człowieka wykształconego - ale każde takie myślenie jest dążeniem człowieka do Boga, jest tym, co uczynili Mędrcy ze Wschodu, ale ono z natury swojej jest, po prostu, dążeniem do Boga.
Każdy z nas ma swoją gwiazdę betlejemską, którą musi zauważyć, i swoją własną drogę do Boga i każdemu z nas przeznaczona jest radość Trzech Króli, radość ujrzenia Żłóbka Betlejemskiego i ukoronowania Boga Człowieka. I chociaż wiemy o różnych systemach filozoficznych, religijnych, wiemy, że Jezus obejmuje wszystkich w swoim Sercu, że jest dla ludzkości, jedynym Zbawicielem świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu