Reklama

W służbie internowanym

Niedziela rzeszowska 35/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mirosława Radłowska-Kulczycka: - Dla Pani każda rocznica powstania „Solidarności” jest szczególnie wymowna. Niemal z narażeniem życia wspierała Pani internowanych. Kiedy rozpoczęła się ta aktywna działalność?

Sławina Kargol: - No cóż… Znam piwniczki na Komendzie Wojewódzkiej. Miałam dwukrotnie dokładną rewizję w domu, pierwszy raz w 1983 r. W „Solidarności” zaczęłam działać od początku stanu wojennego. Pracowałam wtedy w Teatrze „Kacperek”. Tak się złożyło, że tę „Solidarność” tworzyłam na szpitalnym łóżku. Miałam wtedy drugi w moim życiu rzut ciężkiej choroby - zanik tkanki łącznej i ogólne zapalenie stawów. Koledzy przyjeżdżali do mnie do szpitala i rozmawialiśmy o tym, że zmieniamy związki zakładowe. Do pracy już nie mogłam powrócić z powodu przewlekłej choroby. Lekarze twierdzili nawet, że już nigdy nie będę chodzić. Ale nie poddałam się. Dziś mam 76 lat, chodzę i opiekuję się 99-letnią mamą.

- Ale wróćmy do lat 80. Stan wojenny, bunt i zryw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- O tak, ogromny. Zaczęłam od paczek dla internowanych. Wszystko organizował ks. inf. Jan Stączek, proboszcz rzeszowskiej fary. 1 stycznia 1982 r. przyjechał do Rzeszowa z błogosławieństwem bp Tadeusz Błaszkiewicz z Przemyśla i dostał zezwolenie na podanie paczek. Zaczęła się także pomoc dla rodzin internowanych. Ludzie dawali ogromne ilości rzeczy, nawet kiełbasę salami. Paczki pomagali roznosić studenci. Więźniowi przysługiwała paczka 3,5 kg raz w miesiącu. Ci, którzy nie mieli odwagi przynieść paczki do kościoła, przynosili do mego domu, przy dzisiejszej ul. Spiechowicza. Zrobił się spory magazyn. Wyciągało się przetwory ze słoików, żeby zmniejszyć wagę paczek. Potem stopniowo do kościołów napływały dary z zagranicy.

- Była Pani także „skrzynką kontaktową” internowanych z rodzinami…

- U nas przecież siedzieli ludzie z całej Polski. Zaczęło się przemycanie listów, wiadomości, ludzie przynosili nawet pieniądze. Do więzienia jechał tylko ksiądz, miał zezwolenie od prokuratora na określoną liczbę paczek. A listy przemycało się przez więźniów, którzy trafiali do szpitala. Gdy w 1982 r. założyli głodówkę w obronie internowanych kobiet, byłam u nich codziennie. Kontaktowałam ich z rodzinami. Wówczas ze względu na chorobę stawów chodziłam o lasce. Do tego zakładałam siwą perukę, robiłam odpowiedni makijaż i nikt się mnie nie czepiał, no bo kto się czepi starszej babci o lasce? Brałam butelkę mleka do siatki, główkę kapusty i wszędzie mogłam wejść. Bóg mi błogosławił w tym wszystkim. Jeździłam z „bibułą” pod Ustrzyki, Lutowiska, do Nowej Huty.

- Aż w końcu wylądowała Pani w „piwniczkach” na Komendzie Wojewódzkiej przy ul. Dąbrowskiego…

- Tak, po jednej z rewizji zabrali mnie, ale tylko na kilka godzin. Miałam to szczęście, że wśród aresztujących mnie rozpoznałam dawnego szkolnego kolegę. Nie bałam się, byłam pewna siebie. Nocowali u mnie także ci, którzy opuszczali więzienie, ludzie z całej Polski.

- Sąsiedzi nie donosili?

Reklama

- Nie, nawet pomagali. Kiedyś nocował mężczyzna, który dopiero wyszedł z Monteluppich i nadal był poszukiwany. Więc milicja tłukła do moich drzwi, dom był obstawiony, a sąsiedzi powiedzieli, że strasznie płakałam, bo dostałam od siostry telefon, że chora, więc do niej pojechałam. Tak więc potłukli się pół dnia i poszli. Wyszłam z domu dopiero na drugi dzień po południu. To był już rok 1986.

- A Pani rodzina?

- Syna często przesłuchiwali, a ja mówiłam, że on tylko mieszka, a wszystkie rzeczy są moje. Ale stracił szkołę plastyczną. Milicja się wypytywała, więc dyrektor na wszelki wypadek skreślił go z listy. Trudno było powiedzieć, że to nie on robi kontrowersyjne rysunki, tylko syn milicjanta. W 1984 r. syn wyjechał do USA. Był już bowiem na czarnej liście i ktoś nas w końcu ostrzegł, żeby wyjechał, bo skończy jak Grzegorz Przemyk. Ktoś pomógł nam załatwić paszport. W styczniu 1987 r. - dołączyłam do niego.

- Co Pani robiła za oceanem?

- Opiekowałam się chorymi, ciężko pracowałam, żeby Tomek mógł skończyć szkołę. Studiował malarstwo ścienne i portret. A poza tym wolna, daleko od tutejszych obciążeń, odpoczywałam psychicznie. W październiku 1997 r. wróciłam do Polski. Syn został. Tam w Stanach założyliśmy zespół polonijny „Struna światła”, także oazę młodzieżową.

- Skąd w Pani było tyle zrywu, samozaparcia, mimo ciężkiej choroby?

Reklama

- Chyba mam to w genach. Pamiętam przecież wojnę i to, że już wówczas krążyły gazetki o tym, że odkryto Katyń. Znałam wielu, którzy stamtąd nie wrócili. Dziadek rozprowadzał gazetki z Warszawy, Krakowa. Mój tato się wychowywał pod zaborem rosyjskim. Po maturze, żeby nie pójść na 25 lat do wojska, uciekał na stronę austriacką. Służył w żandarmerii austriackiej na Śląsku, a później już był strzelcem konnym u marszałka Piłsudskiego.

- Dziękuję za wspaniałą lekcję historii dla czytelników.

Sławina Kargol jest z zawodu nauczycielką. Wiele lat przepracowała w kulturze, m.in. w rzeszowskim Teatrze „Kacperek”. W latach tworzenia się „Solidarności” aktywnie wspierała związkowców, a szczególnie internowanych i ich rodziny, organizując pomoc rzeczową, materialną. Przez 10 lat żyła na emigracji. Po powrocie do kraju zaangażowała się w Ruch Kultury Chrześcijańskiej „Odrodzenie” i Ruch Obrońców Życia Poczętego.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

2025-04-30 12:36

[ TEMATY ]

Msza św.

3 Maja

Karol Porwich / Niedziela

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Trwają przygotowania Kaplicy Sykstyńskiej do konklawe

2025-05-03 11:04

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican News

Kaplica Sykstyńska została w ubiegłym tygodniu zamknięta dla zwiedzających. To tutaj odbędzie się wybór nowego papieża na konklawe, które rozpocznie się 7 maja. Pracownicy ekip technicznych przygotowują to miejsce na potrzeby kardynałów, którzy wybiorą nowego Biskupa Rzymu.

W Kaplicy Sykstyńskiej ustawiane są stoły, podesty, przygotowywane miejsce, gdzie stanie urna, do której kardynałowie wrzucać będą głosy. Posadzkę przykryto drewnianą podłogą.
CZYTAJ DALEJ

Janusz Kapusta i Jerzy Kropiwnicki odznaczeni przez prezydenta Orderem Orła Białego

2025-05-03 15:28

[ TEMATY ]

nagroda

odznaczenia

KPRM

Artysta Janusz Kapusta i działacz opozycji antykomunistycznej, polityk i ekonomista Jerzy Kropiwnicki zostali odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego - najwyższym polskim odznaczeniem państwowym. Prezydent ocenił, że obaj odznaczeni to wizjonerzy.

Uroczystość wręczenia orderów odbyła się na warszawskim Zamku Królewskim w sobotę, podczas obchodów Święta Narodowego Trzeciego Maja. Najwyższymi polskimi odznaczeniami udekorowane zostały dwie osoby - Janusz Kapusta oraz Jerzy Kropiwnicki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję