Taki szpital w Krośnie, gdzie chorzy, biedacy pozostawali do śmierci, założyli przy swoim klasztorze Ojcowie Franciszkanie. Także zapis w Kronice klasztornej Ojców Kapucynów mówi, że i przy ich kościele istniało przytulisko pod nazwą „hospicjum”. W przeciągu wieków Kościół nieustannie otaczał opieką cierpiących. We wszystkich szpitalach służbę pielęgnacyjną pełniły siostry zakonne i zakonnicy, a duszpasterską księża kapelani. W każdym szpitalu była kaplica. Tę tak chlubną służbę Kościoła przerwała brutalnie komuna, usuwając ze szpitali wszystkich i wszystko, co mogło ludziom cierpiącym przypominać kochającego ich Boga. Na szczęście te mroczne czasy mamy już za sobą.
Dziś w pełni powrócono na swoje miejsce duszpasterską opiekę nad chorymi, w szpitalach są kaplice, chorzy uczestniczą we Mszy św. Niestrudzenie nad ich duszami pracują księża kapelani.
W obecnych czasach Kościół zajął się także samotnymi i nieuleczalnie chorymi, którzy w szpitalach nie mogą pozostawać, ale wymagają stałej opieki. Ten problem mają rozwiązać hospicja. Pierwsze na terenie naszej diecezji powstało w Przemyślu. W trakcie organizacji są następne: w Brzozowie i Krośnie. Koordynatorem tworzenia hospicjum krośnieńskiego jest ks. Grzegorz Bechta, wikary z parafii pw. Świętych Piotra i Jana z Dukli. Jest on także prezesem Koła Hospicyjno-Charytatywnego Caritas. Należy do niego także kilka osób z Grupy Modlitwy o. Pio działającej przy parafii Ojców Kapucynów.
Proces tworzenia się tego ośrodka trwa już kilka lat. Prace posuwają się powoli. Najpierw trzeba było zdobyć budynek. Wybór padł na obiekt „starego szpitala” przy ul. Grodzkiej, który znajduje się na terenie ww. parafii. Warto w tym miejscu przypomnieć, że szpital ten poświęcił 9 października 1901 r. bp Sebastian Pelczar, obecny święty. Szpital otrzymał wtedy za patrona bł. Jana z Dukli. Pracowały w nim siostry sercanki (zgromadzenie złożone przez bp. Pelczara). Świadczy o tym do dziś stojąca na terenie szpitala figura - Serce Jezusa.
W 2002 r. władze miasta ofiarowały na hospicjum jeden z budynków (dwukondygnacyjny - dawna ginekologia i położnictwo). Jest to jeden z najstarszych budynków, który nadawał się do kapitalnego remontu i przebudowy. Na pewno ówczesne władze miasta, z prezydentem Romanem Zimką na czele, chętnie dałyby budynek nowszy, ale jak mówi ks. Bechta, tylko ten „był jedynym, mającym uporządkowany stan własności”. Po zebraniu funduszy, przystąpiono do prac remontowych, którymi nieodpłatnie kierują inżynierowie Roman Zimka (były prezydent) i b. przewodniczący Rady Miasta Wacław Krzanowski. Na razie wymienione są stropy drewniane na betonowe. W ramach okresowego zatrudnienia, bezrobotni usunęli stare tynki i ścianki działowe. Gotowe jest nowe podłączenie energii elektrycznej. Pozostały: zmiana pokrycia dachu, stolarki okiennej i drzwiowej, wszystkich instalacji, przyłączenie gazu, zabezpieczenie fundamentów, przebudowa wewnętrznych ścian.
Koszt remontu budynku został oszacowany na 3 mln 81 tys. zł. Dzięki wykonaniu niektórych prac systemem gospodarczym, rzeczywisty koszt będzie nieco mniejszy. Zrealizowanie tych prac było możliwe dzięki środkom otrzymanym z Caritas Polska, Caritas Archidiecezji Przemyskiej, Caritas w Szwajcarii, z Funduszu Kościelnego, Urzędu Miasta Krosno, ze zbiórek indywidualnych i imprez. Styczniowa kwesta pod kościołami dała 6 tys. zł.
Efekty pracy są już widoczne. Od 3 lat część budynku na parterze jest użyteczna. Ma tu swoją siedzibę Stacja Opieki Caritas. Od poniedziałku do piątku w godz. 10.00-12.00 wolontariusze i pielęgniarki pełnią dyżury.
Ks. Bechta planuje, że w wyremontowanym budynku znajdzie miejsce: „Centrum Medyczno-Charytatywne Caritas, w skład którego wejdą: hospicjum, zakład pielęgniarko-opiekuńczy i Stacja Opieki Caritas. Łącznie zatrudnionych tu będzie 30 osób. Potrzeba też ok. 60 wolontariuszy, szkolimy chętnych. Z krośnieńską PWSZ zawarliśmy umowę na kadrę z pielęgniarskim wykształceniem”.
Hospicjum ma już obraną patronkę - bł. Matkę Teresę z Kalkuty. Krośnieńska Grupa Modlitwy o. Pio pragnie, by hospicjum wspomagał drugi patron, założyciel Domu Ulgi w Cierpieniu, o. Pio. Już przygotowali dla hospicjum Jego obraz, który uroczyście w dniu 25 maja w kościele pw. Świętych Piotra i Jana z Dukli przekazali na ręce ks. Bechty. Uczynili to wraz z jego twórczynią, Jadwigą Markur. Ma on tym większą wymowę, że namalowany został przez artystkę stopą. Pani Jadwiga jest osobą od urodzenia dotkniętą kalectwem - urodziła się bez rąk i lewej nogi. Obraz poświęciła przy grobie św. o. Pio w San Giovanni Rotondo. Ksiądz Koordynator z wdzięcznością przyjął ten prezent, który w przyszłości zostanie zawieszony na ścianie w hospicjum. Na razie do jego otwarcia jeszcze daleka droga. Ukończenie dzieła spędza ks. Bechcie sen z powiek. Wyznaje zatroskany: „Szukamy pieniędzy różnymi drogami. Zamierzamy w listopadzie zorganizować bal charytatywny na cel hospicjum. Oprócz tego planujemy organizować kwestę w archiprezbiteracie”.
Wszystkie prace są nieustannie wspierane przez modlitwę. Wiele ludzi ofiaruje w tym celu swoje cierpienie. W każdy drugi wtorek miesiąca o godz. 17.45 członkowie Koła i wolontariusze przed zebraniem uczestniczą we Mszy św. w kościele pw. Świętych Piotra i Jana z Dukli. Zachęcamy, aby jak najwięcej wiernych przyłączyło się do nich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu