Przemierzyliśmy ponad dziewięć i pół tysiąca kilometrów. Zahaczyliśmy o 10 państw. Przeżyliśmy wiele duchowych uniesień. Otarliśmy się o piękno. Poznaliśmy nieco historii. I chociaż głównym celem pielgrzymki były sanktuaria maryjne, jej program wykraczał poza te ramy, dając wyobrażenie różnorodności oraz wspaniałości Europy, jej miast, zabytków, architektury, krajobrazów i jakże zróżnicowanej, wspaniałej roślinności. Organizatorem dwutygodniowej pielgrzymki było Zgromadzenie Misjonarek Świętej Rodziny z Różana, z jej przełożoną siostrą Kornelią - Wiesławą Chmielewską. Uczestnikami pielgrzymki były osoby z diecezji łomżyńskiej i płockiej. Opiekę duszpasterską sprawował ks. Andrzej Kucharczyk, proboszcz parafii Klukowo.
Odwiedziliśmy Austrię, Włochy, bajkowe księstwo Monako, Francję, Portugalię i Hiszpanię. Syciliśmy oczy pięknem przyrody. Wielbiliśmy Boga za piękno, które stworzył z miłości do człowieka. Podziwialiśmy też ludzki kunszt ukryty w architekturze i kolorystyce mijanych miast, miasteczek i osad. Podziwialiśmy piękno i bogactwo obiektów sakralnych: katedr, bazylik, kaplic. Przyzwyczajaliśmy się do zmian klimatu i różnicy czasu. W Portugalii przestawiliśmy zegarki o godzinę.
Byliśmy w czterech europejskich stolicach: w Wiedniu, Madrycie, Lizbonie i Paryżu.
Wspinaliśmy się w górę krętymi serpentynami Alp i Pirenejów, polecając się opiece Bożej i doświadczeniu kierowców - Jerzego i Stanisława z Ostrołęki. Przejeżdżaliśmy przez Lazurowe Wybrzeże oraz równie piękne wybrzeże Costa Brava, przeżywając prawdziwą ucztę duchową. W bazylice św. Antoniego w Padwie modliliśmy się przy grobie wielkiego Kaznodziei i Cudotwórcy. Oddaliśmy też pokłon relikwiom Świętego, wzywanego najczęściej wtedy, gdy szukamy zaginionej rzeczy. Oddychaliśmy atmosferą jednego z najpiękniejszych miast włoskich, romantycznej Werony i równie urokliwej hiszpańskiej Barcelony. W pamięci pozostanie widok niezwykłej świątyni Sagrada Familia budowanej już od stu lat. Gaudi, pomysłodawca i architekt tego niepowtarzalnego dzieła przekazywał własne pieniądze na budowę świątyni, ale niestety, nie udało mu się dokończyć dzieła swojego życia. Zginął w wypadku ulicznym jako nieznany nikomu nędzarz. Od jego śmierci w 1928 r. przez kolejne czterdzieści lat wybudowano zaledwie zespół pięciu wież. Na szczęście prace trwają. Wiele jeszcze zostało do zrobienia, ale jest nadzieja, że obiekt będzie ukończony. Na chwilę wpadliśmy do historycznej Saragossy. Postawiliśmy też stopę na Cabo de Roca, najdalej wysuniętym na zachód punkcie Europy. Za jedyne pięć euro można było uzyskać potwierdzenie na piśmie, że było się w tym miejscu. Niestety, nie wydawano zaświadczeń w języku polskim.
Kluczyliśmy też wąskimi uliczkami przepięknej architektonicznie portugalskiej Sintry, którą 10 lat temu doceniła międzynarodowa organizacja UNESCO, wpisując do rejestru światowego dziedzictwa kultury. Zwiedzaliśmy podziemne bogactwo grot Betharram we Francji, rzuciliśmy okiem na jeden z najpiękniejszych zamków nad francuską Loarą. Kąpaliśmy się w Atlantyku i moczyliśmy stopy w Morzu Śródziemnym. Uciekaliśmy przed deszczem i chłodnym wiatrem spod wieży Eiffla. Z powodu nagłego oziębienia gotowi byliśmy nawet zrezygnować z podróży statkiem po Sekwanie, ale dobrze się stało, że i ten punkt programu został zrealizowany. Nie dotarliśmy do bazyliki Sacre Coeur, lecz mogliśmy ją podziwiać z oddali.
Ta niezwykła wyprawa wymagała od nas kondycji i zdyscyplinowania. Było z tym różnie, ale po powrocie, gdy analizowaliśmy to co dane nam było przeżyć przez te dwa tygodnie, wielbiliśmy Stwórcę za Jego łaskawość dla nas oraz dziękowaliśmy organizatorom, że Duch Święty natchnął ich pomysłem zorganizowania tak bogatej w przeżycia i różnorodnej w odbiorze wyprawy. Najlepszy nasz Ojciec umożliwił nam spotkanie ze swoją i naszą Matką. Kłanialiśmy się Maryi w La Salette, Fatimie, Lourdes, a także w Paryżu, w kaplicy Cudownego Medalika. Oddaliśmy pokłon czarnej Madonnie, patronce Katalonii (Hiszpania) w klasztorze Benedyktynów w Montserrat, istniejącym ponad 1000 lat, położonym wśród niezwykłych gór. Pozdrowiliśmy też Świętą Maryję w Guadelupe, patronkę Hiszpanii, której figurka czczona jest od wieków w zabytkowym klasztorze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu