W wielu większych miastach znajdują się kościoły, w których jest stały dyżur w konfesjonale. Tak jest np. w Katowicach na Koszutce i w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w Krakowie w kościele Mariackim, u Dominikanów czy Jezuitów.
Stały konfesjonał stwarza możliwość przystąpienia do sakramentu pokuty przez cały dzień. Od 1993 r. taki stały konfesjonał funkcjonuje też w Bielsku-Białej, w kościele „przy dworcu”, tzn. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Myśl, aby taki konfesjonał był w mieście, które stało się siedzibą nowej diecezji i kurii biskupiej, zrodziła się najpierw u ks. inf. Emila Mroczka, który był wtedy proboszczem parafii „przy dworcu”. Zyskała ona poparcie księdza biskupa ordynariusza Tadeusza Rakoczego. Realizacji tej propozycji podjął się dziekan dekanatu Bielsko-Centrum - ks. prał. Jan Sopicki. On troszczy się o koordynowanie posługą spowiedników poprzez sporządzeanie grafiku spowiedzi. Ks. inf. Emil Mroczek zadbał o stworzenie klimatu sprzyjającego głębokiemu przeżyciu tego sakramentu. Chrystus wystawiony w Najświętszym Sakramencie, wizerunek Jezusa Miłosiernego, atmosfera święta i dyskretna, sprzyja nawiązaniu głębokiego dialogu z Panem Bogiem.
Dyżur w tym konfesjonale pełnią kapłani pracujący na terenie czterech bielskich dekanatów. Konfesjonał ten funkcjonuje w dni powszednie od godz. 9.00 do 12.00 i od 14.00 do 17.00. Od początku, czyli od 1993 r., korzysta z niego wielu wiernych z szerokiej okolicy. Chętnie korzystają też z niego kapłani i siostry zakonne przyjeżdżający do bielskiej kurii załatwić swoje sprawy. Także młodzież ucząca się w bielskich szkołach czy studiująca, to stali bywalcy tego konfesjonału. Po 12 latach jego funkcjonowania dla wielu diecezjan stał się on stałym miejscem ich spowiedzi świętej. Szczególnie chętnie spowiadają się w nim narzeczeni oraz wierni z okazji chrztu, pogrzebu czy innych wydarzeń. Śmierć Ojca Świętego Jana Pawła II przywołała do tego konfesjonału wielu „jubilatów”, którzy ostatni raz klęczeli przy konfesjonale 30, a nawet 40 lat temu. Konfesjonał ten jest wielkim duchowym dobrem. Bardzo boleśnie przeżywają potrzebujący skorzystać ze spowiedzi, gdy któryś z kapłanów zapomni o dyżurze. Zawiedzeni dzwonią gdzie się tylko da - na probostwo, do zakrystii, do kancelarii i pytają, czy będzie spowiedź, albo bardziej nerwowi - dlaczego nie ma księdza w konfesjonale?
Dyżurowanie w tym konfesjonale pozwala zauważyć, że bardzo wielu przychodzi tu, aby naprawdę spotkać się z Bogiem bogatym w miłosierdzie, by uporządkować życie i rozpocząć nawrócenie. Coraz częściej wierni proszą o kierownictwo duchowe. Coraz mniej jest spowiedzi schematycznych, skostniałych w rutynie. To napawa radością kapłanów posługujących w tym konfesjonale. Zadaniem nas, kapłanów, jest zadbanie, by nie sprawiać zawodu, tym, którzy tu przychodzą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu