Reklama

Zamiast kondolencji

Niedziela przemyska 16/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć...”
(Jan Paweł II)

Gromadzimy się w tych dniach szczególnie licznie, aby modlić się za śp. Jana Pawła II, następcę św. Piotra, człowieka, który przyjął na siebie trud posługi w imię Chrystusa i stał się nam szczególnie bliski, a dzisiaj jest już w litościwych objęciach Bożej Opatrzności, we wspólnocie świętych i błogosławionych, których pokazał Kościołowi jako wzór do naśladowania. Ufamy, że do tej wspólnoty wprowadziła go Matka Najświętsza, wszak Jej całkowicie zawierzył swoje życie. Przez wiele lat ubogacał swoją posługę cierpieniem, bo trzeba to sobie dzisiaj uświadomić, że był zaledwie dwa i pół roku Papieżem nie cierpiącym fizycznie. Od 13 maja 1981 r. wszedł już całkowicie, wraz z Jezusem, do Getsemani, od tamtej pory raz po raz prosił nas o modlitwę, o współczuwanie nad powierzonym mu Kościołem. Nie zawsze - przyznajmy to, odpowiadaliśmy czynnie na tę prośbę. Ileż razy mógł i nam powiedzieć, jak Jezus Apostołom - tak to jednej godziny nie mogliście czuwać ze mną. Nie skarżył się jednak. Cierpliwie zmierzał poprzez wąskie „uliczki” swojego życia do swojej Golgoty.
Usque ad finem - aż do końca. Byliśmy z Nim aż do końca, nie tracąc nadziei, że wymodlimy mu łaskę powrotu do zdrowia, do podjęcia posługi na nowo. Bóg chciał inaczej. Wezwał go do siebie, aby odpoczął od ziemskiego trudu. Ale nasze modlitwy nie poszły na marne. Bóg sam jest dawcą owoców modlitwy i ufamy, że rozdał je innym. Także mnie i Tobie. Cierpienie i modlitwa była częścią jego szczególnej posługi Papieża. Niech to świadectwo wiary w zgadzaniu się z wyrokami Opatrzności stanie się umocnieniem dla całego Kościoła.
Towarzyszyliśmy Ojcu Świętemu przez wiele dni. Zmieniał się nastrój tej współobecności, ale zawsze była wyrazem miłości do Niego. I teraz chcemy go wesprzeć modlitwą, nie swoją mocą, bo ta jest bezskuteczna, ale mocą łaski Bożej i Bożego Miłosierdzia. Jest coś poruszającego w tajemnicy zjednoczonych ludzkich serc.
Jan Paweł II w naszym życiu znaczył bardzo wiele. Jego osoba wpisała się w nasze osobiste historie w sposób wyjątkowy, a raczej to Bóg go wpisał w nasze życie.
Bardzo potrzebne jest abyśmy w tej szczególnej chwili historii Kościoła przybliżyli sobie raz jeszcze tę ważną Postać. Wszyscy bardzo wiele zawdzięczamy Janowi Pawłowi II. Osobiście jestem mu wdzięczny i za to, że trwał do końca, że w dzisiejszych czasach usłużył Kościołowi całym sobą. Przyjdą czasy inne, może trudniejsze, ale gdyby On odszedł, jego następcy musieliby się zmierzyć z bardzo agresywnym domaganiem się rezygnacji z błahych nawet powodów. Ten Papież zaufał Bogu. Zawierzył mu całkowicie - Pan Bóg mnie postawił, nie ja sam siebie i Pan Bóg w swoim czasie mnie z tego urzędu odwoła. To jest ta wierność Papieża Polaka, który wiedział, że do ostatniego naboju ma trwać na szańcach, broniąc duchowej Ojczyzny. Dla Niego tą Ojczyzną, tą ziemią, rodzącą do życia wiecznego był Kościół.
Ostatnie chwile tego „trwania na posterunku” przeżywaliśmy wszyscy i trzeba oddać cześć środkom przekazu, że w tych chwilach wykazały wielką kulturę ducha i to na całym świecie. Wszystkie stacje, które nadawały informacje czyniły to ze współczuciem wobec chorego i umierającego człowieka i z wielkim uznaniem dla osoby Ojca Świętego.
Wielki pokorą, prostotą i autentyzmem swojego życia. Taki był zawsze, taki pozostał do końca - jako kardynał, jako biskup, jako papież.
Był bliski ludziom, bliższy, niż niejednokrotnie myśleliśmy czy zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Zapamiętałem kard. Karola Wojtyłę od 1969 r., od czasu studiów w Rzymie. Ile razy bywał w Papieskim Kolegium Polskim przy Piazza Remuria, włączał się w nasze domowe uroczystości. Niekiedy nawet, mimo że było późno, przychodził do księży studentów, rozmawiał, gawędził i śpiewał z nami oazowe piosenki. Tęsknił za ludźmi, szukał ich.
Ostatni raz 5 marca br. podczas pobytu w Rzymie odwiedziłem Ojca Świętego w klinice. Papież był już po zabiegach, po wieczornym brewiarzu, którego słuchał recytowanego przez siostry i sekretarzy. Bardzo chciałem się spotkać, by powiedzieć od całej Polski, że jesteśmy z Nim w tej chorobie, i żeby Mu podziękować za to wszystko, co robił przez całe swoje życie, za wszystko, co nas z nim tak mocno na drodze wiary wiązało.
Odchodząc prosiłem o błogosławieństwo i życzyłem Papieżowi, żeby wracał do zdrowia, że będziemy z nim na modlitwie. I wtedy wyraźnie mi powiedział: „Wszystko w ręku Boga”. On żył ciągle w ojcowskich rękach Boga. Teraz przeszedł do wieczności, ale wierzę, że modlitwą usługuje nam nadal. Usługuje nam, żebyśmy także żyli zawsze w ręku Boga, żebyśmy kontemplowali ciągle Zmartwychwstałego, żyjącego Chrystusa.
Chrystus przecież i dziś żyje w Kościele. Żyje, działa i ukazuje swą moc w sakramentach, w Najświętszej Eucharystii, w Słowie Bożym. On naprawdę żyje w drugim człowieku. Przez wiarę możemy Go rozpoznawać. Trzeba żebyśmy Go rozpoznawali, a spotykając Go w codziennym życiu, mamy zdążać do naszego ostatniego dnia z ufnością w Boże Miłosierdzie i pomoc Matki Najświętszej.
Niech Najświętsza Panna, której zmarły Papież tak wiernie służył, niech Chrystus, którego prawdziwie kochał przyjmie Go do chwały niebieskiej, a i nam niech wyprasza potrzebne łaski na drodze do zbawienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nitras: nic nie mówiłem o opiłowywaniu katolików. Internauci weryfikują

2025-05-06 09:58

[ TEMATY ]

minister

opiłowywanie katolików

Sławomir Nitras

Koalicja Obywatelska

Minister Sportu i Turystyki/Radio Zet/TVP Info

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o opiłowywaniu katolików

Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.

Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
CZYTAJ DALEJ

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej bursie

2025-05-05 14:46

[ TEMATY ]

kaplica

profanacja

skandal

Mielec

commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.

- Prośmy Boga o zmiłowanie się nad sprawcami tego haniebnego czynu, a dla nas o gorliwość serc i większą troskę o sprawy Boże w naszym życiu prywatnym i publicznym - czytamy w oświadczeniu Parafii Ducha Świętego w Mielcu.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: zniszczono Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka

Podczas dwunastej kongregacji generalnej Kolegium Kardynalskiego, ostatniej przed rozpoczęciem konklawe, anulowano Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka, umieszczając na nich krzyż - poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.

Podczas spotkania kardynałów odczytano również oświadczenie-apel o zawieszenie broni w strefach wojennych. Zapytany przez dziennikarzy o sprawę kenijskiego kardynała Johna Ndje, który w wywiadzie oświadczył, że nie jest chory, ale nie został wezwany na konklawe, Bruni przypomniał, że „kardynałowie elektorzy nie potrzebują wezwania, aby się stawić, ponieważ są dopuszczeni do konklawe z mocy prawa. W niektórych przypadkach to dziekan Kolegium Kardynałów sprawdza za pośrednictwem nuncjatury, czy kardynał może przybyć, czy też nie. W tym przypadku taka interwencja miała miejsce i odpowiedź była negatywna” - stwierdził rzecznik Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję