Reklama

Człowiek jest tyle wart, ile może dać z siebie innym

Na łamach edycji sandomierskiej reportażem o Szkole Podstawowej w Gorzycach wznawiamy cykl artykułów poświęconych szkołom diecezji sandomierskiej, którym patronuje Jan Paweł II.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warto tutaj zajechać. Naprawdę!

Do Gorzyc, podobnie jak do Rzymu, prowadzą wszystkie drogi: ta od Sandomierza w kierunku Stalowej Woli, ze Stalowej na Warszawę, od Tarnobrzegu prosto na Sandomierz. Trafić tutaj łatwo. Zabłądzić tutaj trzeba. Abp Ignacy Tokarczuk, słuchając śpiewu gorzyckich dzieci, powtarzał wielokrotnie: „jedźcie do Gorzyc i posłuchajcie, jak tam dzieci śpiewają”. A śpiewają: żeby się nie lękać, o Papieżu, którego imię nosi ich szkoła podstawowa i gimnazjum. Śpiewają o mądrych i ważnych sprawach, dobrych i ciepłych słowach. Niesie się to śpiewanie po osiedlu, powstałym przy Zakładach WSK, hen, aż pod plebanię i pod kościół, którego opiekunem jest ks. prał. Władysław Drewniak - dziekan gorzycki i tutejszy proboszcz. Niesie się po sąsiednie Wrzawy i Zaleszany, po konkursach, przeglądach, spotkaniach, uroczystościach. Papieżowi śpiewają, własnej młodości śpiewają - na jutro i pojutrze ani słów, ani melodii zabraknąć nie może.

Nasze powszednie małe cuda, co się rodzą ku naszemu zdziwieniu

Reklama

Nie samym śpiewem gorzycka papieska szkoła chce zapisywać kolejne strony kronik. Misją stają się, dzień po dniu, słowa Jana Pawła II „człowiek jest tyle wart, ile może dać z siebie innym”. Nad badaniem wartości człowieka czuwa w murach tej placówki jej dobry duch - dyrektor Halina Gołębiowska, przypominająca nie tylko swoim nauczycielom, ale sobie samej, dzieciom, by „dawać z siebie innym”. „Mamy 19 nauczycieli dyplomowanych - to ambitna kadra, młoda, stawiająca sobie wysoko poprzeczkę” - opowiada z dumą Pani Dyrektor. „Przekłada się to na bardzo dobre wyniki nauczania naszych uczniów - 45% uczniów zostało wyróżnionych w nauce, w konkursach, w innych osiągnięciach - to mobilizuje i daje niesamowitą satysfakcję”. Pani Dyrektor opowiada o tym, jak o własnej rodzinie, twarz rozpromienia się uśmiechem na wspomnienie… korespondencji z Ojcem Świętym, któremu „meldują” o wszystkim, co się w jego szkole dzieje. Wprawdzie listy między Watykanem a Gorzycami krążą bezpośrednio, dzięki poczcie, to jednak codzienność szkoły połączona jest z życiem parafii. I to nie tylko dzięki obecności katechizujących tutaj księży, ale poprzez udział we wszystkich ważniejszych uroczystościach parafialnych, wpisujących się wzajemnie w szkolne i parafialne dzisiaj, jutro, wczoraj.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak to wszystko było? Tak zwyczajnie, że nie do uwierzenia

Zanim przyszedł Jubileuszowy 2000 rok, Gorzyce już miały Papieża u siebie - śmieją się nauczyciele. 12 czerwca 1999 r. sam Jan Paweł II, w Sandomierzu, święcił tablicę dla szkoły, bo tak chcieli, bo tak się im wymarzyło, że jego imię będzie kształtować niełatwą codzienność oświatowej placówki. A już 21 września uroczyście nadano szkole imię i poświęcono sztandar. Potem była pielgrzymka nauczycieli do Rzymu, włączenie się w Rodzinę Szkół noszących imię Jana Pawła II - kartki kroniki szkolnej przywołują na pamięć tamte dni, których radość, emocje błyszczą w oczach nauczycieli, Księdza Proboszcza, Pani Dyrektor. Święta przetykały zwyczajną codzienność - bo ta bardzo ważna w życiu szkoły i ta jest odbiciem jaka jest, jaką się staje i jaką ma być papieska szkoła. Pomiędzy polskim a matematyką, językami obcymi, plastyką i wf-em powstawała przestrzeń na przygotowywanie się do konkursów organizowanych przez szkoły papieskie, do zapoczątkowania Turnieju Tenisa Stołowego, który co roku odbywa się właśnie tutaj. W okresie bożonarodzeniowym jest konkurs szopek i wystarczy jeszcze sił i miejsca, by na płaszczyźnie ogólnopolskiej w Szkolnym Konkursie Wiedzy o Janie Pawle II zająć trzecie miejsce. Jak się to dzieje? No, zwyczajnie. „Człowiek jest tyle wart, ile może dać z siebie innym” - więc się daje.

Ile damy z siebie innym? Chciałoby się tak wiele

Papież uczy i wychowuje wszystkich: dużych i mniejszych - może dlatego nauczyciele powtarzają zgodnie, że dobrze się im pracuje w tej szkole. Być nauczycielem „papieskim” to wyróżnienie, ale i niesamowite zobowiązanie: podnoszenie kwalifikacji, kształtowanie swojego człowieczeństwa. Zapału nie brakuje, by w życie szkoły angażować rodziców, prowadzić dzieci do Domu Br. Alberta, Domu Samotnej Matki, uczyć wrażliwości i otwierania serca - no bo tyle jest się wartym… prawda? W szkole, której patronuje Jan Paweł II, wszyscy uczą się otwarcia na innych - dlatego może znalazły tutaj dobre warunki dla rozwoju dzieci samotnych matek z gorzyckiego KOSS-u. Pokaleczone przez życie, uczą się pod niewidzialną opieką Papieża, że w życiu dobro zawsze odnosi ostateczne zwycięstwo, że miarą człowieka - jak powiada Papież - jest pojemność jego serca. O tym też Ojcu Świętemu w listach donoszą i z niecierpliwością na odpowiedź czekają.

„A ziarno wzejdzie co-ć było zasiano”

Swój program wychowawczy szkoła oparła na nauczaniu Jana Pawła II, które staje się wyznacznikiem codzienności tego miejsca. „Ma nam tyle do powiedzenia Ojciec Święty - stwierdza Pani Dyrektor - że musimy go słuchać”. To się przekłada na kolejne lekcje, na przerwy, na zajęcia pozaszkolne, na wszystko. Gorzyce, jak większość miejscowości w tym regionie, dotkniętych jest bezrobociem, problemami podobnymi do tych, z którymi wszyscy się dzisiaj borykamy. Ale Papież niesie nam nadzieję, przypomina o wierze w człowieka, wskazuje na Miłość, która ma stawać się motorem postępowania, więc można dzięki temu stawiać odważnie czoła trudnej codzienności. A jutro pokaże, kto wygrywa i ile dało się z siebie. Żegnając gorzycką szkołę papieską, przypomniał się fragment młodzieńczego dramatu Karola Wojtyły Jeremiasz, w którym Autor zapisał: Trza, aby każdy niósł tyle, co może. I aby każdy doniósł dokąd może. Dalej to Boża jest rzecz - nie człowiecza. Jeno się jeszcze zbudzi w pokoleniach pamięć i wola, coby iść tak samo, jeno jakobyś rozrzucał, obsiewał. A ziarno wzejdzie, co-ć było zasiano.
Odwracam jeszcze raz głowę w kierunku papieskiej szkoły, w kierunku Pani Dyrektor, nauczycieli, Księdza Proboszcza, dzieci - zapominam, że to co powtarza się codziennie, że jest tak źle, ciężko, trudno, jest prawdziwe. Myślę o tutejszym codziennym „zasiewaniu” i wierzę, że wzejdzie. Że plon będzie dobry. Że warci będą wiele ci, co stąd wychodzą - bo dadzą z siebie innym sporo. Wierzę w to.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Piotrowski po spotkaniu z Leonem XIV: to Papież misjonarz

2025-11-06 16:01

[ TEMATY ]

misjonarz

bp Jan Piotrowski

Papież Leon XIV

PAP/ANGELO CARCONI

Misjonarzem pozostaje się na całe życie. Dotyczy to również Leona XIV. Mamy Papieża misjonarza - uważa bp Jan Piotrowski. Wczoraj na audiencji ogólnej pozdrowił Ojca Świętego nie tylko w imieniu Kościoła w Polsce, ale również jako były misjonarz w Peru. Papież nie ukrywał, że jest z tego pozdrowienia bardzo zadowolony.

W misjonarzu rodzi się nowy człowiek
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Spacer historyczny po cmentarzu

2025-11-06 21:13

Marzena Cyfert

Przy nagrobku płk. Mieczysława Rożałowskiego

Przy nagrobku płk. Mieczysława Rożałowskiego

Niezwykłe miejsce, jakim jest nieczynny cmentarz przy ul. Krzyckiej przybliżyli mieszkańcom Wrocławia Wojciech Trębacz z Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu oraz Alan Weiss z Fundacji historycznej „Spod ziemi patrzy Breslau”.

Podczas oprowadzania po nekropolii zebrani poznali historię miejsca i historie kilku osób, które tutaj spoczywają. – Działamy tutaj dzięki uprzejmości i dobrej współpracy z proboszczem ks. Andrzejem Szycem. Prowadzimy drobne renowacje i inne prace. Cmentarz ma ponad sto lat, powstał na początku XX wieku. Publikacje mówią o roku 1915, natomiast jeśli spojrzymy na datowanie grobów, ten czas trzeba cofnąć przynajmniej o kilka lat. Również księgi adresowe z Breslau pokazują, że to miejsce istniało wcześniej – mówił Alan Weiss.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję