1. Jan i Magdalena: wierność aż do końca
Przekaz biblijny ukazuje ich w różnym świetle: oboje bardzo ludzcy, oboje z krwi i kości. Ona życiorys miała mocno poplątany: siedem duchów Jezus z niej wyrzucił, dla mężczyzn była zaspokojeniem ich pożądań, rodzina z pewnością rumieniła się ze wstydu, kiedy pytano ich „a co tam u Magdaleny słychać?” Jedno zdanie „i ja cię nie potępiam, niewiasto” pozwoliło jej odkryć, że życie nie jest do zmarnowania, do przeżycia „lekko, łatwo i przyjemnie”. Później często będzie płakać za Miłością, której na zawsze pozostanie głodna.
A jego przezywali „syn gromu”, bo miał charakter gwałtowny. Nieobce mu były marzenia o wielkości, o pierwszych miejscach - matki o wstawiennictwo u Jezusa prosił, jakby sam wstydził się swoich ambicji. Nie wiadomo też, dlaczego akurat jego Jezus wybiera na swojego umiłowanego ucznia - na ten wybór odpowie w życiu śpiewaniem o Miłości.
Oboje pod Krzyżem trwali do samego końca, do ostatniego „wykonało się”, do przebitego boku, do zdjęcia z jego wysokości, do zatoczenia kamienia w grobie. Wierność Miłości - trudna sztuka.
2. „Bądź wierny! Idź!”
Te słowa kończą Herbertowskiego „Pana Cogito”, stając się swoistym drogowskazem dla wszystkich tych, którzy trudną sztukę wierności czynią swoim życiem. Jak Jan - aż pod Krzyż, jak Magdalena - aż po pusty grób. I nie chodzi tutaj wcale o wielkie rzeczy, o wielkie bohaterskie czyny, ale o codzienność, która musi się przekładać na zwykłe małe gesty. Ktoś potrzebuje twojego uśmiechu - nie wzbraniaj się przed takim tanim darem. Komuś jedno dobre słowo może uratować życie - nie warto go żałować. Wierność przy łóżku cierpiącego, wierność własnym obowiązkom, wierność powołaniu, wierność danemu słowu. Nieraz zrodzi się pokusa, żeby inaczej, żeby pójść na łatwiznę: nie wolno Ci tak. Zobacz, że i Jan, i Magdalena wcale nie byli silniejsi od Ciebie: charakter mieli taki jaki mieli. Ale Miłość potrafi przemienić człowieka tak niesamowicie, tak zupełnie, że wierność nie staje się wcale wielkim brzemieniem, które chciałoby się zrzucić z pleców, jak niewygodny ciężar - ale sensem życia.
Rozejrzyj się wokoło i zobacz, że jest wielu ludzi, którzy wierność w życiu uczynili zasadą swojego życia i nie przegrali. Nie żałowali, nie płakali, że właśnie przez to życie obeszło się z nimi po macoszemu. Potwierdzają, że warto. Spróbuj i Ty - zaryzykuj! Jak Jan, jak Magdalena - aż do końca, aż pod Krzyż.
Pomóż w rozwoju naszego portalu