Reklama

Dobra spowiedź

W dzisiejszych czasach wielu z nas zadaje sobie pytanie o sens sakramentu pokuty i pojednania. Wątpliwości rodzą się z różnych powodów, głównie przez zanik potrzeby nawrócenia się. Ale nawet ci, którzy czują taką potrzebę, będąc w świątyni, często dyskretnie omijają konfesjonał. I to nie obawa przed szczerym wyznaniem grzechów kapłanowi powstrzymuje nas przed przystąpieniem do tego sakramentu. Bo chociaż wierzymy, że Pan Bóg, dzięki sakramentowi miłosierdzia, zawsze przebacza grzesznikom, to jednak bardzo często nie czujemy się gotowi do przyjęcia tego przebaczenia. Warto wtedy przypomnieć sobie warunki dobrej spowiedzi i w oparciu o nie dokonać refleksji nad osobistą relacją z Bogiem, z bliźnim i sobą samym. Oto kilka wskazówek, które pozwolą właściwie przygotować się do przyjęcia tego sakramentu.

Niedziela częstochowska 11/2005

Fot. Graziako

Fot. Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawdziwa ocena siebie i swojej wiary

Pierwszym krokiem zmierzającym ku wewnętrznej przemianie jest uznanie swojej grzeszności i egoizmu. Dokonuje się to w czasie rachunku sumienia, dlatego należy mu poświęcić trochę więcej czasu. Bardzo pomocne są tu przykazania Dekalogu, które pouczają szczegółowo, jak mamy kochać Boga i bliźniego. Należy więc przede wszystkim pytać siebie, co w naszym życiu wyrażało miłość do Boga i bliźniego, a co było jej zaprzeczeniem.
Każdy człowiek posiada jedną lub kilka silnie oddziałujących na niego skłonności, które nazywamy wadami. Odczucia, nastroje, przeżywanie przyjemności i rozkoszy same w sobie nie są, oczywiście, grzechem, ale kierowanie się nastrojami lub pogoń za przyjemnościami może mieć niekorzystny wpływ na autentyczną miłość, będącą służbą. Dlatego w naszym rachunku sumienia nie może zabraknąć refleksji nad grzechami głównymi, do których zalicza się: pychę, zazdrość, nieczystość, gniew, chciwość, lenistwo oraz brak umiaru w jedzeniu, piciu i w dążeniu do przyjemności.

Odwrócenie się od grzechów

Reklama

Rozpoznanie swoich słabości, naszego stanu wiary i miłości ma nas doprowadzić do żalu za grzechy. Jest to decydujący moment w dokonującym się nawróceniu człowieka - warunek otrzymania Bożego przebaczenia. Idąc do spowiedzi, trzeba jednak pamiętać, że akt skruchy to nie użalanie się nad sobą, ale podjęcie odpowiedzialności za swoje czyny. Poczucie winy ma wynikać nie z zawiedzionych ambicji, próżności i utraty dobrego samopoczucia, ale z autentycznego żalu za to, że swoim grzechem znieważyło się Boga i skrzywdziło bliźniego. Jeśli bowiem akt żalu będzie przesiąknięty przede wszystkim troską o samego siebie, człowiek nigdy nie dokona w sobie prawdziwej przemiany i nie dostąpi przebaczenia grzechów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podjęcie decyzji o zmianie

Kolejnym warunkiem dobrej spowiedzi, wypływającym z poprzedniego jest mocne postanowienie poprawy. Człowiek często z góry zakłada, że skoro wciąż będzie narażony na te same pokusy, to nie uniknie powtarza tych samych błędów. Jednak należy pamiętać, że ten kto żałuje, chce się poprawić.

Wyznanie grzechów

Wyznanie grzechów przed kapłanem jest znakiem, że pod wpływem łaski Bożej dokonało się w nas nawrócenie. A skoro spowiedź jest nazwaniem zła po imieniu, świadome zatajenie grzechu czyni całą spowiedź nieważną. Jeśli zatem mieliśmy odwagę popełnić grzech, to trzeba też umieć przyznać się do winy. Najlepiej przyznać się przed Bogiem do wszystkich grzechów, które pamiętamy, chociaż ścisły obowiązek wyspowiadania się obejmuje tylko grzechy ciężkie. Dobrze jest podać przy tym liczbę i okoliczności zmieniające ich rodzaj, np. określić ile razy popełniliśmy grzech w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca.

Wypełnienie sprawiedliwości wobec bliźniego

Uzyskanie przebaczenia grzechów nie likwiduje naszej winy wobec osób, którym wyrządziliśmy krzywdę lub sprawiliśmy cierpienie. Dlatego nie można zapomnieć o zadośćuczynieniu, czyli o naprawie wyrządzonego zła. W tym celu należy uczynić wszystko, co możliwe, aby wynagrodzić komuś doznane przez nas krzywdy, np. pojednać się ze skłóconą osobą, podkreślić dobre cechy tych, których obmówiliśmy lub okazać wiele serca tym, których zasmuciliśmy.

2005-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wino św. Jana

[ TEMATY ]

św. Jan Apostoł

Kościół parafialny w Oleszycach – mal. Eugeniusz Mucha/fot. Graziako

„Wino, które pobłogosławił św. Jan, straciło swoją zabójczą moc, zatem ma ono nas uzdrawiać od zła, złości, która w nas jest i grzechu. Ma nas także zachęcać do praktykowania gorącej miłości, którą głosił św. Jan” – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr Joachim Kobienia, liturgista i sekretarz biskupa opolskiego. 27 grudnia w Kościele błogosławi się wino św. Jana.

– To bardzo stara tradycja Kościoła, sięgająca czasów średniowiecza. Związana jest z pewną legendą, według której św. Jan miał pobłogosławić kielich zatrutego wina. Wersje tego przekazu są różne. Jedna mówi, że to cesarz Domicjan, który wezwał apostoła do Rzymu, by tam go zgładzić, podał mu kielich zatrutego wina. Św. Jan pobłogosławił go, a kielich się rozpadł.
CZYTAJ DALEJ

Zamknięto Drzwi Święte na Lateranie. Niebawem koniec Jubileuszu

2025-12-27 13:38

[ TEMATY ]

Drzwi Święte

bazylika św. Jana na Lateranie

zamknięto

koniec Jubileuszu

Vatican Media

Drzwi Święte na Lateranie zostały zamknięte

Drzwi Święte na Lateranie zostały zamknięte

W Rzymie zamknięto kolejne Drzwi Święte: w Bazylice św. Jana na Lateranie. My jednak wiemy, że Zmartwychwstały przychodzi pomimo drzwi zamkniętych i nie ustaje w pukaniu do naszych zamkniętych serc – powiedział cytowany przez Radio Watykańskie - Vatican News kard. Baldassare Reina, archiprezbiter Bazyliki Laterańskiej.

Zamykanie Drzwi Świętych w papieskich bazylikach w Rzymie to widzialny znak ostatnich dni Roku Świętego. 25 grudnia obrzęd ten odbył się już w Bazylice Matki Bożej Większej. Jutro kolej na Bazylikę św. Pawła za Murami. Ostatnie Drzwi Święte zostaną zamknięte 6 stycznia w Bazylice św. Piotra. Dokona tego sam Papież, zamykając tym samy oficjalnie obchody Roku Jubileuszowego.
CZYTAJ DALEJ

Bóg stał się człowiekiem

2025-12-27 19:04

Paweł Wysoki

Ruszmy do Betlejem jak pasterze, aby odnaleźć Boga, który z miłości do nas stał się człowiekiem – wezwał abp Stanisław Budzik.

W kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego w Domu Księży Emerytów w Lublinie „pasterka” celebrowana była wyjątkowo wcześnie, bo już o godz. 20.00. Przewodniczył jej abp Stanisław Budzik. Wraz z metropolitą Mszę św. sprawowali starsi i schorowani kapłani, mieszkańcy domu przy ul. Bernardyńskiej. Kilka godzin wcześniej wszyscy, wraz z biskupami pomocniczymi, siostrami ze Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza oraz świeckimi pracownikami, połamali się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i zasiedli do wieczerzy wigilijnej. – Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do naszej wspólnoty, by tajemnicę Bożego Narodzenia przeżywać razem w tę szczególną noc i dzielić z nami radość, że Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami – powiedział w powitaniu ks. Grzegorz Musiał, dyrektor domu księży emerytów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję