Reklama

Pozostanie w naszej pamięci

Niedziela częstochowska 11/2005

Archiwum parafii

Ks. prał. Piotr Miklasiński przed kolegiatą zawierciańską

Ks. prał. Piotr Miklasiński przed kolegiatą zawierciańską

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

2 marca 2005 r. w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu zmarł ks. prał. mgr Piotr Daniel Miklasiński, długoletni proboszcz parafii kolegiackiej Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu. Urodził się 25 września 1928 r. w Klimontowie Sosnowieckim, został wyświęcony na kapłana w 1954 r. Pracował w parafii Świętej Rodziny w Pankach a w latach 1958-60 w Kurii Biskupiej w Częstochowie i w parafii katedralnej (1960-64). Był wikarym w Rędzinach (1964-66), a następnie administratorem (1966-75) i proboszczem w Porębie (1975-80). W lipcu 1980 r. otrzymał nominację na proboszcza parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu, gdzie pracował aż do przejścia na emeryturę, tj. do 21 czerwca 2004 r.
Był prałatem honorowym Ojca Świętego, kanonikiem honorowym Kapituły Częstochowskiej i prepozytem Kolegiackiej Kapituły Zawierciańsko-Żareckiej. Pełnił również funkcję dziekana Dekanatu Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu. Był kapłanem znanym nie tylko w archidiecezji częstochowskiej, ale także zaprzyjaźnionym z wieloma biskupami i kapłanami z sąsiednich diecezji. To on był też pomysłodawcą, fundatorem i realizatorem idei budowy krzyży przy głównych polskich drogach (postawił ich 37), jemu zawdzięczamy zaistnienie w podczęstochowskim Olsztynie zwieńczonego krzyżem tzw. Małego Giewontu, który na stałe wpisał się w nasze serca i programy tras turystycznych.
Śmierć Księdza Prałata była dla nas ogromnym zaskoczeniem. Był to człowiek bardzo żywotny, pracowity i ogromnie oddany Kościołowi. Nie ustawał w bardzo szeroko rozumianej pracy duszpasterskiej. Interesował się życiem społecznym, na wiele rzeczy zwracał baczną uwagę swoją i wiernych, lubił punktować i podkreślać sprawy ważne. Lubiany przez kapłanów, był też duszpasterzem cenionym w swojej pracy. Znane są jego liczne czyny miłosierdzia wobec potrzebujących - nie zostawiał praktycznie nic dla siebie, oddawał wszystko. Często mówił o stołówce dla biednych, którą zorganizował - było to jego marzenie i pasja życiowa. Pamiętam osobiście jego piękną pracę w Porębie, gdy troszczył się o dobre przeżycie rekolekcji, zapraszał do pomocy wielu kapłanów i cieszył się, że życie wiarą może być takie dynamiczne.
Podobnie było w Zawierciu. Dbał o świątynię - doprowadził do pięknego stanu kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła i czynił wszystko, by była to świątynia - symbol dla całego okręgu. Zależało mu, by Zawiercie błyszczało swym pięknym kościołem, zwłaszcza, że była tu siedziba Kapituły Zawierciańsko-Żareckiej.
Z jego inicjatywy w 1997 r. abp Stanisław Nowak, metropolita częstochowski, poświęcił przed kolegiatą w Zawierciu pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II z Katechizmem w ręku. Tak bardzo mu zależało, by uroczystość wypadła pięknie i okazale, zaprosił na tę chwilę biskupów gości z sąsiednich diecezji.
Śp. ks. prał. Piotr Miklasiński był bardzo związany z Jasną Górą - szczycił się przywilejem konfratra Zakonu Paulińskiego i znany był z wielkiego nabożeństwa do Matki Bożej. Spotykaliśmy się nieraz w Częstochowie, cieszył się, że może tu przyjeżdżać, zawsze powiedział coś ciekawego, był dowcipny, miał piękny głos i lubił go zaprezentować.
W 2003 r. ks. prał. P. Miklasiński został odznaczony honorowym medalem Niedzieli - „Mater Verbi”. Bardzo przeżywał to wyróżnienie, przyznawane corocznie przed Redaktora Naczelnego Tygodnika za szczególne zasługi w promowaniu Niedzieli i troskę o ewangelizację z wykorzystaniem środków społecznego przekazu.
Wiadomość o jego śmierci wywarła ogromne wrażenie na mieszkańcach Zawiercia. To był Kapłan powszechnie znany, uosabiał pewne ważne sprawy Kościoła, liczyły się z nim władze samorządowe, spośród których z wieloma osobami znał się osobiście, słuchali go wierni. Umiał stwarzać klimat serdeczności i przyjaźni, o czym często mówił ceniący go bardzo ks. kan. Zenon Gajda, obecny proboszcz parafii kolegiackiej, który odnosił się do niego z wielkim szacunkiem.
Żegnamy Kapłana dobrego, prawdziwie oddanego Bogu i Ojczyźnie. Niech będzie on wzorem do naśladowania, szczególnie w umiłowaniu Ojca Świętego oraz wartości, jakie niesie Kościół.
Niech Matka Najświętsza, którą tak bardzo umiłował, przyjmie go do siebie i będzie mu na wieki Najlepszą Matką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Nasze oczekiwania

2025-08-12 14:35

Niedziela Ogólnopolska 33/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Czego oczekujemy od Chrystusa? Gdy zwracamy się w naszych modlitwach do Boga, zazwyczaj oczekujemy czegoś korzystnego dla nas. Często modlimy się o zdrowie, bo jak bez zastanowienia powtarzamy – zdrowie jest najważniejsze.

Może i spokój, zwłaszcza ten święty spokój, chcielibyśmy mieć wszyscy, i żyć dostatnio i szczęśliwie. Zacząłem tę homilię nieco prowokacyjnie, bo dzisiejsza Liturgia Słowa nie pozostawia żadnych złudzeń, że pójście za Chrystusem to nie jest łatwa droga. To nie jakiś układ między mną a Bogiem, który ma mi zapewnić dostatnie i szczęśliwe życie. I jeśli Bóg spełni moje oczekiwania, to będę przestrzegał Jego przykazań, pamiętał o modlitwie i starał się żyć pobożnie. Tego rodzaju podejście do Boga jest błędne i pokazuje co najmniej naszą niedojrzałość. Pewnie znamy wielu takich, którzy niby są chrześcijanami, ale po bolesnych doświadczeniach odchodzą z Kościoła. Nieraz jest to drobnostka, a czasem poważne doświadczenie choroby, śmierci itp. Wydaje im się wtedy, że Bóg zawiódł albo że Go po prostu nie ma. Nasz „układ” z Bogiem się nie sprawdził.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV pozdrowił uczestników pielgrzymki kobiet do Piekar

2025-08-17 13:03

[ TEMATY ]

Piekary Śląskie

pielgrzymka kobiet

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Błogosławię wielką pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego w Piekarach w Polsce – powiedział Papież podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański nawiązując do pielgrzymki kobiet do Piekar Śląskich.

Dziś ma miejsce Stanowa Pielgrzymka Kobiet i Dziewcząt do Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Uroczystej Mszy świętej przewodniczy i homilię głosi Nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję