Dla każdego studenta nieuchronnie nadchodzi czas sesji, który ma być sprawdzianem zdobytej wiedzy, umiejętności, choć wiadomo, że najlepszym egzaminatorem okaże się życie, przynosząc konkretne sytuacje umożliwiające wykorzystanie zdobytej wiedzy, umiejętności i doświadczeń. Bardzo często, a może zawsze, sesja wywołuje stres i niesie ze sobą wiele emocji. Czas egzaminów to kolejna góra do zdobycia. Dla jednych to kwestia powtórzenia materiału, ale dla innych to prawdziwy szczyt zatopiony w chmurach, przekraczający ich możliwości. Ale trzeba go jakoś zdobyć, no właśnie..., ale jak? Większość ma swoje wypracowane sposoby: szykowanie pomocy naukowych, czyli tzw. ściąg, zakuwanie po nocach przy dzbanku kawy, ze stopami zanurzonymi w misce zimnej wody... Ale ja znam lepszy sposób, dam Ci inną radę... może chciałbyś wejść na tę górę z Kimś bardziej doświadczonym od ciebie, z Kimś, kto zna drogę, z Nim się nie zgubisz. O Kim mowa? - O BOGU. Nie wiem czy zdążyłaś (eś) już Go poznać, może słyszałaś (eś) Kim jest, a może nie. Zaznaczam, że nie jest łatwo, ale warto spróbować... A sesja to kolejny odcinek, dalsze kilometry. Jeśli pokonuję je z Bogiem, zawsze daję radę, zawsze. Owszem, poprawki zdarzają się, nie boję się ich, one są dla studentów i po to, by je zdawać! NIE BÓJ SIĘ PORAŻEK, ŻAŁUJ SZANS, KTÓRE TRACISZ, JEŚLI NIE PRÓBUJESZ! Może obecna sesja zimowa jest czarną kartką w kalendarzu, ale co tam, przyjdzie letnia i może dzięki temu, że teraz jest trudno, letniej nie odczujesz? Nie bój się podczas tych dwóch tygodni porzucić stosów książek, by pójść na Msze św., zaczerpnąć świeżego powietrza, nabrać odwagi Ducha Świętego, by opowiedzieć Bogu o egzaminach. On na to czeka, byś podzielił się z Nim tym, co trudne i ciężkie. On nie lubi owijania w bawełnę, więc możesz Mu szepnąć, że filozofia dla Ciebie to przyjemność, ale czterech tomów historii Kościoła (albo stosunków międzynarodowych) nie opanujesz nawet przez miesiąc. Bóg zna Twoje możliwości i wie, że oprócz sesji masz codzienne problemy, które uniemożliwiają Ci stuprocentowe skupienie się. Pozwól Mu się zatroszczyć o siebie! Za dwa tygodnie będzie po sesji i życie wróci do normy, za kilka lat nie będziesz o tym pamiętał (a) i stwierdzisz, że nie było tak źle. Pamiętaj jednak, że jeśli zgodzisz się przejść z Bogiem tegoroczną sesję zimową, musisz Mu zaufać, poddać się Jego woli, ale nie możesz się położyć i nic nie robić! Ucz się, jak najlepiej potrafisz, spróbuj chociaż, nie mów od razu - „nie dam rady”, kiedy jeszcze nie zaczęłaś się wspinać, nie poddawaj sę po godzinie i czyń po prostu to, co możesz, na miarę swoich sił i umiejętności, nie musisz mieć w indeksie 5 z przedmiotu, który cię nie interesuje!
Pomóż w rozwoju naszego portalu