Reklama

Pielgrzymka lekarzy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pierwszą niedzielę września br. członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich przybyli do sanktuarium Maryjnego w Krzeszowie. Po wakacyjnym wypoczynku u progu czasu wytężonej pracy i posługi wobec chorych i cierpiących lekarze podążyli przed oblicze Matki Bożej Łaskawej, aby poprzez Nią wypraszać łaski mądrości, rozwagi, cierpliwości i pokory dla środowiska medycznego naszej diecezji. W tych intencjach złożona została Ofiara Eucharystyczna w bazylice krzeszowskiej pod przewodnictwem o. Augustyna Węgrzyna oraz ks. Józefa Strugarka, asystenta kościelnego Stowarzyszenia. W homilii o. Augustyna znalazły się także słowa skierowane do lekarzy-pielgrzymów, w których przewodnią myślą było przypomnienie o ciążącym na środowisku lekarskim powołaniu, a jest nim niesienie ulgi cierpiącym bliźnim i obrona ich życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. W części formacyjnej prof. dr hab. Zbigniew Domosławski wystąpił z wykładem Eutanazja - problem zaraźliwy? Po dyskusji zebrani członkowie KSLP wystąpili z propozycją, aby niejednokrotnie trudne problemy bioetyki upowszechnić w środowisku innych ruchów i stowarzyszeń katolickich.

Prezes Zarządu przedstawił zebranym sprawozdanie z rekolekcji pracowników Służby Zdrowia na Jasnej Górze od 25 do 27 maja 2001r., kalendarium prac KSLP na rok przyszły oraz przebieg Pierwszego Pozastatutowego Zgromadzenia Rozszerzonej Rady Naczelnej KSLP, poświęconego głównie integracji jednostek organizacyjnych Stowarzyszenia. Ponadto w dyskusji przypomniano, że każdy z członków KSLP winien pamiętać, że jest " medicus christianus". Aby realizować ten ideał w polityce, winniśmy mieć spośród siebie posłów i senatorów oraz radnych.

Należy też kontynuować wysiłki w celu stworzenia Kasy Chorych im. św. Łukasza i przystąpić do działań przewidzianych w statucie. Opowiedziano się za samodzielnością Kół Terenowych przy stałym wzajemnym porozumiewaniu się z Oddziałem Wojewódzkim w myśl zasady: idąc osobno, działajmy razem. Opowiedziano się z aprobatą w kwestii kontaktów z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy i Konfederacją Lekarzy Polskich. Zgodnie z benedyktyńską zasadą "ora et labora" po czasie formacyjnym należy przejść do czynnego udziału w życiu społecznym.

Zarząd KSLP Diecezji Legnickiej w oparciu o ustalone wcześniej kalendarium zaprasza nie tylko zrzeszonych lekarzy, lekarzy stomatologów i farmaceutów do uczestnictwa w rekolekcjach adwentowych oraz spotkaniu opłatkowym w styczniu przyszłego roku w Szczawnie Zdroju.

Nasza pielgrzymka zbiegła się w czasie z ostatnim dniem posługi o. Augustyna Węgrzyna w krzeszowskim sanktuarium, w którym przez 27 lat pełnił posługę duszpasterza miejscowej wspólnoty parafialnej. W imieniu członków KSLP pragnę złożyć podziękowania Wielebnemu Ojcu za modlitwę zanoszoną do Boga w Eucharystycznej Ofierze w intencji lekarzy naszej diecezji, podczas corocznych pielgrzymek do sanktuarium w Krzeszowie oraz za wyrazy życzliwości i gościnność. Niech Dobry Bóg darzy łaskami Czcigodnego Ojca w dalszym posługiwaniu w Chrystusowym Kościele.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowieka dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą. Bierze się to, co popularne, a pomija się fakt, że chrześcijaństwo od wieków ma swoją medytację, która nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję