Nie jest to duża wystawa, niemniej wzruszeń pozostawia sporo. Styczniowa ekspozycja: Zabawki babci, mamy i moje, jak sugeruje tytuł, przeznaczona jest dla całej rodziny. To dobrze, że również dzieci mogą czuć się usatysfakcjonowane wizytą w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży.
Wystawa ze zbiorów prywatnego Muzeum Zabawek w Pilźnie jest uzupełnieniem ekspozycji poświęconej twórczości Andriollego. Oczywiście, czarno-białe w większości rysunki i grafiki znakomitego skądinąd artysty są trudne w odbiorze dla najmłodszych. Dlatego dobrze, że również one mogą zobaczyć coś dla siebie interesującego. A przy okazji można zaobserwować, jak realizuje się w praktyce misja placówki muzealnej. Bo chyba nie ma dzieci, które by nie otwierały szeroko oczu na widok starych zabawek, a potem nie dopytywały się najbliższych, czy istotnie bawili się takimi zabawkami. Oto istota muzeum... otwieranie oczu na minioną kulturę.
Ale nie znaczy to, by wystawa była adresowana wyłącznie do dzieci. Równie dobrze bawią się dorośli. Z nostalgią wspominają jeszcze nie tak dawne czasy. Wraca beztroskie dzieciństwo jakże inne od obecnego, gdzie króluje plastik, feeria barw, mrugające światełka, wszechobecny hałas i coraz szybszy, napędzany bateriami, ruch. Muzealne zabawki są zupełnie inne, zbudowane głównie z drewna i tkaniny, żywsze dawniej kolory nabrały patyny starości, a jeżeli wykazują oznaki ruchu to jedynie pod działaniem ludzkiej ręki.
Ale czy rzeczywiście są to zabawki „zupełnie” inne? Choć wszystko zdaje się na to wskazywać, są rzeczy nieprzemijające - jakkolwiek trywialnie by to nie zabrzmiało, nazwijmy je ponadczasowymi. Do nich bez wątpienia należą lalki. Na wystawie znajduje się lalka z XVIII w., a przecież i dzisiaj to jeden z najważniejszych atrybutów dziewczęcej zabawy. Lalka Barbie stała się nawet symbolem kultury współczesnej. Ale nawet tak dla niej charakterystyczne, coraz liczniejsze, dodatki nie są wcale dzisiejszym pomysłem. Na wystawie możemy zobaczyć wspaniale umeblowane małe, zabawkowe pokoiki, które realizmem nie odbiegają od współczesnych. Choć fakt, że inaczej są wyposażone.... Na razie jednak jeszcze nie trzeba umieszczać identyfikujących podpisów np. pod... maleńkim nocniczkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu