Czekanie pierwsze
Róża Kowalska ma 55 lat. „Odchowane” i pożenione dzieci. Cieszy się z wnuków. Oczekuje do kilkunastu lat, że jej mąż przestanie pić. Jest alkoholikiem. Przepija wypłatę, pod wpływem alkoholu
staje się agresywny. - Nie raz mam już wszystkiego dość - mówi ze smutkiem w głosie Róża. Przy mężu trzyma mnie jedynie wiara. Gdyby nie ona, już dawno poszłabym do dzieci.
Na wybawienie od alkoholu razem z nią oczekuje się w kilkuset tysiącach rodzin w Polsce. Alkoholizm, mimo wielu zmian w postawach i zwyczajach po 1989 r., trzyma mocno swoją pozycję. Nadal jest
główną plagą społeczną w Polsce. Po okresie spadku w ilości spożycia, aktualnie zarysowała się tendencja zwyżkowa. Wypijamy rocznie 10 litrów 100-procentowego alkoholu na mieszkańca.
Czekanie drugie
Maria Nowak i jej mąż Zdzisław oczekują na pracę. Mają wykształcenie zasadnicze. Bezdzietni. Obydwoje pracowali w państwowym zakładzie. Zwolniono ją jako pierwszą w 1997 r.
On popracował trzy lata dłużej. A później były już tylko jakieś dorywcze zajęcia i skromna pomoc MOPS-u. Mówią o sobie, że „klepią biedę”. Często kładą się spać ze świadomością, że rano
nie będzie nawet chleba. Boją się zimy, bo nie grzeją już od dwóch sezonów. - Raz, dwa razy na tydzień przepalimy w piecu, jak akurat mamy na parę kilo węgla - mówi Maria Mucha.
Na pracę razem z nimi oczekuje 2 995 000 osób w Polsce. Prognozy mówią, że jeszcze długo bezrobocie w Polsce będzie problemem społecznym. W 2005 r. liczba bezrobotnych ma spaść do poziomu 2,5
mln. Trzy lata później - jak wszystko pójdzie dobrze - osiągniemy standardy europejskie.
Czekanie trzecie
Ilona i Grzegorz Piątkowscy są młodym małżeństwem. Pięć lat po ślubie. Dochowali się dwójki dzieci. Przeprowadzili się do miasta. Wynajęli mieszkanie. On ma pracę. Bierze nadgodziny, ale nikt mu za nie
płaci. Szef firmy tłumaczy, że zakład jest w trudnej sytuacji finansowej i kiedyś odda. Ale im pieniądze są potrzebne dziś. Dzieci chorują - bo w domu nie najcieplej. Grzejemy tylko w jednym pokoju
- na więcej nas nie stać - mówi ona ze łzami w oczach. Jego nie ma w domu. Pracuje po godzinach, oczekując na to, że szef wreszcie zapłaci.
Coraz więcej ludzi oczekuje na wypłatę należnych świadczeń. W województwie świętokrzyskim pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzili w 2003 r. 627 kontroli w zakładach na terenie województwa.
Wyniki kontroli były zatrważające. Okazało się, że 59 tys. pracowników nie dostało należnych pieniędzy w kwocie łącznej ponad 40 milionów złotych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu