Jest bowiem taka radość, której nie dostępują bezbożni, lecz doznają jej tylko ci, którzy Cię czczą ze względu na Ciebie samego, ci, których radością Ty sam jesteś. To właśnie jest szczęściem: radowanie
się w dążeniu ku Tobie, radowanie się z Tobą, radowanie się ze względu na Ciebie. To jest prawdziwym szczęściem i nie ma szczęścia innego.
(Św. Augustyn)
Obecnie w Ameryce jest moda na prowadzenie różnych badań związanych ze szczęściem. Wprawdzie wielu z nas może powiedzieć, że wie, co to szczęście, jednak naukowcy próbują udowodnić, że wiedzą lepiej.
Temat szczęścia doczekał się nawet naukowego periodyku pt. Journal of Happiness Studies.
Większość przeprowadzonych badan naukowych, które zaczynają się od badania mózgu, a kończą na analizach statystycznych, mówi wprost, że za pieniądze szczęścia się nie kupi! Co więc nas uszczęśliwia?
Na konferencji Technology Entertainment Design, w której uczestniczyli najbogatsi inwestorzy i przedsiębiorcy, zajęto się badaniem szczęścia. Wszystkim osobom postawiono pytanie: Dlaczego bogactwo
nie przynosi im oczekiwanego szczęścia? Jeden z psychologów wyciągnął tabelę zawierającą wykres przedstawiający dane wskazujące, że mimo zwiększenia się dochodu na głowę Amerykanina od 1956 r. prawie
trzykrotnie, zaledwie 30% Amerykanów uważa się za szczęśliwych. Oznajmił również, że brak środków materialnych powoduje, że ludzie są nieszczęśliwi, ale wzrost tych środków także nie przyczynia się do
poczucia szczęścia.
Podczas innych badań naukowiec z Uniwersytetu Harvarda pokazał zdjęcie osoby, która wygrała na loterii, oraz osoby sparaliżowanej po wypadku samochodowym. Rok po tym zdarzeniu, które miało ogromny
wpływ na ich życie, osoby te wydawały się być na równi szczęśliwe.
Wielu ludzi próbuje polepszyć swoje życie, wynajduje nowe sposoby, aby uszczęśliwić się choćby za wszelką cenę. Steven Johnson w swojej książce pt. Mind wide open opisuje badania nad pewnym medykamentem,
który rzekomo ma uszczęśliwiać nieszczęśliwych. Wywołuje on, niestety, tylko chwilowe dobre samopoczucie. Podobnie jest z pieniędzmi. Nie uszczęśliwiają na dłuższą metę, ale zadowalają tymczasowo. Jonson
przytacza następujący przykład: jeśli założysz biznes, masz piękny dom, jacht i inne cuda materialne, oczekujesz, że inni będą kłaniali ci się w pas, podziwiali cię. Twój mózg przyzwyczaja się do takich
zachowań i oczekuje, że tak będzie zawsze. Ale niestety, ludzie są zmienni, zachwycają się czymś lub kimś chwilowo, po czym koncentrują się głównie na sobie.
Gilbert natomiast uważa, że większość z nas patrzy w przyszłość w kategoriach materialnych. Uważamy, że to, co zaplanujemy, się spełni i będzie naszym szczęściem. Jak się okazuje, te oczekiwania również
się nie spełniają. Dlaczego? Otóż, gdy snujemy plany, że kupimy nowe auto, nowy dom, wygramy mistrzostwa, przeprowadzimy się np. do Kalifornii, zazwyczaj życie nie przynosi nam tego. Znowu jesteśmy rozczarowani,
a więc nieszczęśliwi. Zawsze jest to „coś”, co sprawia, że nie jesteśmy szczęśliwi w pełni. „Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ich aspiracje zawsze wzrastają” - mówi Gilbert.
Jeśli mamy nową toyotę, jesteśmy szczęśliwi, ale z chwilą przyzwyczajenia się do niej, staramy się zbierać pieniądze, żeby kupić sobie lexusa itd.
Niestety, rzadko zastanawiamy się, że życie na ziemi wyznaczono nam chwilowo. Żadne dobra materialne nie będą nam potrzebne po drugiej stronie. Po co więc ta pogoń?
Błogosławieni z Kazania na Górze to ludzie szczęśliwi. Jesteś jednym z nich czy też szukasz innego szczęścia? A może wróć do początku tego tekstu i przeczytaj dokładnie to, co napisał św. Augustyn.
(Na podstawie „Journal of Hapinness Studies”)
Pomóż w rozwoju naszego portalu