Reklama

ABC Starego Testamentu

Stworzenie człowieka czy ewolucja? (III)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O pojawieniu się człowieka na ziemi opowiadają w Księdze Rodzaju dwa teksty. Pierwszy z nich jest kontynuacją hymnu o Bogu Panu Świata (Rdz 1, 1-24 b) - tekst pokrótce omówiony w poprzednim odcinku. Drugi jest starożytnym opowiadaniem o tym, jak Bóg - Dobry Gospodarz urządzał świat. Pierwszy tekst nie wdaje się w szczegóły techniczne, a jedynie relacjonuje: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (1, 27). Drugi wydaje się być bardziej szczegółowy: „…wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” (2, 7). Jeszcze dokładniej autor opisuje stworzenie kobiety: „Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta»” (2, 21-23).
Wbrew obecnej kolejności, drugi tekst jest od pierwszego znacznie starszy i powstał mniej więcej w X w. przed Chr. (czyli ok. 3000 lat temu), na samym początku powstawania tekstu biblijnego. Wyobrażenia tamtych ludzi o historii świata, biologii, antropologii itp. były niezwykle proste, żeby nie powiedzieć prymitywne. Natomiast niczego nie można zarzucić ich spostrzegawczości i wyczuleniu na znaki czasu. To właśnie dzięki tym cechom pisarze biblijni z otaczającego zgiełku wydarzeń potrafili wyłowić głos Boga i zbliżyć się do zrozumienia Jego Mądrości. Kiedy np. obserwowali pawia, nie interesowała ich liczba kręgów szyjnych u tego ptaka czy długość przewodu pokarmowego, ale widzieli w nim przejaw Bożej wspaniałości, piękna i wieczności (barwy jego pióropusza nie blakły na słońcu), podobnie podziwiali siłę krokodyla, hipopotama, opiekuńczość kwoki czy potęgę żywiołów. Przy pomocy właśnie takich, dobrze znanych wszystkim obrazom, próbowali przekazywać innym prawdy objawione o Bogu, o człowieku i prawach rządzących życiem. Obraz stwarzania człowieka nie miał na celu opisywania technologii powstania homo sapiens, ale wskazanie na to, co dla człowieka najistotniejsze. Prawda objawiona nie dotyczy anatomii, fizjologii czy genezy powstawania gatunków.
Jeśli więc jeden z najbardziej znanych tekstów biblijnych nie mówi o tym, jak został stworzony mężczyzna i skąd na świecie wzięła się kobieta, to o czym? Po pierwsze, wyraża głębokie przekonanie człowieka, że jest on integralną częścią otaczającego go świata. Prawda dla tamtych ludzi zupełnie oczywista, ale obecnie z całą pewnością godna przypomnienia. Po drugie, tekst ten mówi o zaradności Boga i Jego planie, którego cząstką jest człowiek. Bóg był Panem i Gospodarzem świata, który umieścił człowieka na swoich włościach, aby miał o nie staranie. To z kolei być może niezbyt atrakcyjny współcześnie obraz, ale w tamtych czasach zupełnie naturalny. Odpowiadał na pytanie o sens życia, pracy i trudu człowieka, a równocześnie dawał poczucie bezpieczeństwa oraz szczególnej godności bycia osobistym dziełem troskliwego Boga. I wreszcie cel trzeci tego tekstu, chyba najbardziej rewolucyjny. Autor odpowiada na pytania: Skąd w mężczyźnie tak wielka namiętność? Dlaczego samotny czuje się chory? Dlaczego miłość, tęsknota czy pożądanie potrafią dać szczęście lub je zrujnować? Kobieta i mężczyzna stanowią stworzoną przez Boga jedność, jej rozbicie wywołuje ból, poczucie niczym niezaspokajalnego braku. Hagiograf przekazuje prawdę, że kobieta nie jest, obok krowy, osła czy owiec, częścią inwentarza mężczyzny. Nie jest to jednak również manifest o równouprawnieniu, o wiele bardziej najgłębsza teologia miłości i małżeństwa. Dopiero w świetle tych słów lepiej rozumiemy kolejny werset, który znacznie później przypomniał Pan Jezus: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (2, 24).
Dokładnie tę samą prawdę, choć o wiele bardziej abstrakcyjnie, przekazuje późniejszy w chronologii, a wcześniejszy w Biblii (cytowany już tekst), gdzie mowa jest o stworzeniu człowieka (liczba pojedyncza!) jako mężczyzny i kobiety. Wydaje się, że w taki właśnie sposób autor mówi swoim czytelnikom o pełni człowieczeństwa, której nie jesteśmy w stanie osiągnąć bez miłości, bez oddania drugiemu człowiekowi i bez odnalezienia w drugim człowieku cząstki siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi o lekcjach religii, Komisji niezależnych ekspertów i mediach KEP

2025-08-25 20:17

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

lekcje religii

Komisja niezależnych ekspertów

media KEP

Karol Porwich

Rzecznik Episkopatu ks. Leszek Gęsiak, bp Sławomir Oder i bp Wojciech Osial

Rzecznik Episkopatu ks. Leszek Gęsiak, bp Sławomir Oder i bp Wojciech Osial

Zmiany w organizacji lekcji religii w szkole, stan prac nad powołaniem Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych oraz restrukturyzacja podmiotów medialnych zależnych od Konferencji Episkopatu Polski – to tematy podjęte przez uczestników briefingu prasowego, podsumowującego obrady Rady Biskupów Diecezjalnych, które odbyły się 25 sierpnia br. na Jasnej Górze.

Podczas spotkania z dziennikarzami bp Sławomir Oder, ordynariusz gliwicki i przewodniczący Zespołu ds. opracowania dokumentów dotyczących funkcjonowania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych, przedstawił aktualny stan prac nad powołaniem Komisji.
CZYTAJ DALEJ

Pozwólmy, by Maryja stała się naszą przewodniczką w drodze do Jezusa

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 2, 1-11.

Wtorek, 26 sierpnia. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej
CZYTAJ DALEJ

Matka Carlo Acutisa: świętość jest widoczna w życiu codziennym

2025-08-26 19:03

Vatican Media

Na krótko przed kanonizacją swojego syna Carla Acutisa (1991-2006), której dokona papież Leon XIV 7 września w Rzymie, matka przyszłego świętego, Antonia Salzano Acutis, mówiła o jego duchowym dziedzictwie, powołaniu i podobieństwach do młodego Pier Giorgio Frassatiego (1901-1925), który również dostąpi chwały ołtarzy. „Obaj przyjęli Chrystusa do swojego życia - napełnili się Chrystusem” - powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego portalu internetowego „National Catholic Register”.

Zbliżająca się kanonizacja jest „ukoronowaniem długiej drogi” - nie tylko dla niej, ale dla stale rosnącej liczby młodzieżowych grup modlitewnych na całym świecie, które powołują się na Carla - wyznała Salzano. „Wiemy, że Carlo jest świętym - teraz Kościół oficjalnie to potwierdzi”. Fakt, że jej syn będzie kanonizowany razem z Frassatim, nie jest - jej zdaniem - zbiegiem okoliczności, lecz „znakiem od Boga”: „Obaj pochodzili z zamożnych rodzin, obaj kochali Eucharystię, ubogich i Maryję Dziewicę - to czyni ich wzorami do naśladowania dla dzisiejszej młodzieży”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję