Reklama

Aktualności

Papież w Chile apeluje do ludów tubylczych o dialog na rzecz jedności i pojednania (dokumentacja)

Starajmy się i niestrudzenie poszukujmy dialogu na rzecz jedności i pojednania - zaapelował Franciszek podczas Mszy św. "o rozwój ludów" na lotnisku Maquehue w chilijskim Temuco. Przestrzegł przed tworzeniem „pięknych” porozumień, które nigdy nie są wprowadzenia w życie i tzw. "kulturą wzajemnego uznawania" budowaną na podstawie przemocy i zniszczenia. Przestrzegł przed pokusą mylenia jedności z jednorodnością ponieważ jedność nie rodzi się, ani się nie zrodzi z neutralizowania lub wyciszania różnic.

[ TEMATY ]

Franciszek w Chile i Peru

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy tekst papieskiej homilii.

„Mari, Mari” (Dzień dobry)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Küme tünngün ta niemün” „Pokój wam” (Łk 24,36).

Dziękuję Bogu, że pozwolił mi na odwiedzenie tego pięknego zakątka naszego kontynentu – Araukaríi: ziemi pobłogosławionej przez Stwórcę płodnością wielkich zielonych pól, lasów pełnych imponujących araukarii – opiewa je piąta oda Gabrieli Mistral ku czci tej chilijskiej ziemi (1) - jej majestatyczne ośnieżone wulkany, jeziora i rzeki pełne życia. Ten krajobraz wznosi nas ku Bogu i łatwo dostrzec Jego rękę w każdym stworzeniu. Wiele pokoleń mężczyzn i kobiet umiłowały i kochają tę ziemię z zazdrosną wdzięcznością. Chciałbym się zatrzymać i pozdrowić w sposób szczególny członków ludu Mapuche, a także innych ludów tubylczych, którzy mieszkają na tych ziemiach południowych: Rapanui (Wyspa Wielkanocna), Ajmara, Keczua i Atakamów, a także wiele innych.

Ta ziemia, jeśli spojrzymy na nią oczyma turystów, zachwyci nas, ale potem będziemy kontynuować naszą drogę, tak jak wcześniej. Jeśli natomiast przylgniemy do ziemi, to usłyszymy jak śpiewa: „Arauco nosi cierpienie, którego nie mogę przemilczeć, to odwieczne niesprawiedliwości, których wszyscy byli świadkami” (2).

Reklama

W tym kontekście dziękczynienia za tę ziemię i jej mieszkańców, ale także cierpienia i bólu, sprawujemy Eucharystię. A czynimy to na lotnisku Maqueue, gdzie miały miejsce poważne pogwałcenia praw człowieka. Ofiarowujemy tę Mszę św. za tych wszystkich, którzy cierpieli i umarli oraz za tych, którzy każdego dnia dźwigają na swoich barkach ciężar wielu niesprawiedliwości. (... chwila milczenia) Ofiara Jezusa na krzyżu niesie wszelki grzech i ból naszych ludów, ból, który ma być odkupiony.

W usłyszanej przez nas Ewangelii, Jezus modli się do Ojca, aby „wszyscy byli jedno” (J 17, 21). W decydującej godzinie swego życia zatrzymuje się, by prosić o jedność. Jego serce wie, że jednym z największych zagrożeń, które dotyka i będzie dotykało Jego lud oraz całą ludzkość, będzie podział i konflikt, upokarzanie jednych przez innych. Ileż wylanych łez! Dzisiaj chcemy, aby ta modlitwa Jezusa stała się naszą, chcemy wraz z Nim wejść do tego ogrodu cierpienia, również z naszymi cierpieniami, aby prosić Ojca wraz z Jezusem: abyśmy i my też byli jedno. Nie pozwolić, by przemógł nas konflikt czy podziały.

Ta jedność, o którą błagał Jezus, jest darem, o który należy natarczywie prosić dla dobra naszej ziemi i jej dzieci. Trzeba też uważać na możliwe pokusy, które mogą się pojawić i „zatruć od korzeni” ten dar, jakim pragnie obdarzyć nas Bóg, i wraz z którym zachęca nas, abyśmy byli autentycznymi protagonistami historii. Jakie są te pokusy?

1. Fałszywe oznaki

Reklama

Jedną z głównych pokus, którymi należy się zająć, jest mylenie jedności z jednorodnością. Jezus nie prosi Ojca, aby wszyscy byli tacy sami, identyczni; ponieważ jedność nie rodzi się, ani się nie zrodzi z neutralizowania lub wyciszania różnic. Jedność nie jest ani atrapą, ani przymusową integracją, ani harmonizującym wykluczeniem. Bogactwo jakiejś ziemi rodzi się właśnie z faktu, że każdy składnik potrafi dzielić się swoją mądrością z innymi. Nie jest i nie będzie duszącą jednorodnością, która wynika zwykle z przewagi i mocy silniejszego, ani też oddzielania, które nie uznaje dobroci innych. Jedność, o którą prosi i którą daje Jezus, uznaje to, co każdy lud, każda kultura może wnieść w tę błogosławioną ziemię. Jedność jest pojednaną różnorodnością, ponieważ nie toleruje, aby w jej imieniu usprawiedliwiano niesprawiedliwości osobiste lub wspólnotowe. Potrzebujemy bogactwa, które każdy może zaoferować, i musimy odłożyć na bok logikę sądzenia, że istnieją kultury wyższe lub niższe. Piękny chamal (płaszcz) wymaga tkaczy, którzy znają sztukę harmonizowania różnych materiałów i kolorów; którzy potrafią poświęcić czas na każdą rzecz i na każdą fazę. Można ich naśladować w sposób przemysłowy, ale wszyscy rozpoznamy, że jest to ubiór wykonany syntetycznie. Sztuka jedności wymaga i żąda autentycznych rzemieślników, którzy potrafią zharmonizować różnice w „warsztatach” wiosek, ulic, placów i krajobrazów. Nie jest to dzieło sztuki wykonane zza biurka lub tylko na podstawie dokumentów, (...) jest to sztuka wysłuchania i rozeznawania. W tym zakorzenione jest jego piękno, a także jego odporność na upływ czasu i żywioły, z jakimi będzie musiał się zmierzyć.

Jedność, jakiej potrzebują nasze narody wymaga, abyśmy się nawzajem słuchali, ale przede wszystkim, abyśmy się nawzajem uznawali – co nie oznacza tylko „otrzymania informacji o drugich [...], ale zebranie tego, co zasiał w nich Duch, jako dar również dla nas” (3). To nas wprowadza na drogę solidarności jako sposobu na tkanie jedności, jako sposobu budowania historii; tej solidarności, która każe nam powiedzieć: potrzebujemy siebie nawzajem w swych różnicach, aby ta ziemia nadal była piękna. Jest to jedyna broń, jaką mamy przeciwko „wylesianiu” nadziei. Dlatego prosimy: Panie, uczyń nas budowniczymi jedności.

2. Oręże jedności

Jedność, jeśli ma być zbudowana na uznaniu i solidarności, nie może godzić się na byle jakie środki prowadzące do tego celu. Istnieją dwie postacie przemocy, które zamiast przyspieszać procesy jedności i pojednania w ostateczności im zagrażają. Przede wszystkim musimy uważać na tworzenie „pięknych” porozumień, które nigdy nie osiągną wprowadzenia w życie. Świetne słowa, wykończone plany – i konieczne – ale które nie stają się konkretem, kończą się „wymazaniem łokciem tego, co napisano ręką”. To także jest przemocą, ponieważ niweczy nadzieję.

Reklama

Po drugie, należy koniecznie stwierdzić, że kultury wzajemnego uznawania nie można budować na podstawie przemocy i zniszczenia, które ostatecznie żądają ceny życia ludzkiego. Nie można prosić o uznanie, unicestwiając drugiego, ponieważ wytwarza to tylko większą przemoc i podział. Przemoc nawołuje do przemocy, zniszczenie powiększa pęknięcia i podziały. Przemoc w ostateczności fałszuje sprawę najbardziej słuszną. Dlatego mówimy „nie przemocy, która niszczy” w którejkolwiek z jej dwóch form.

Postawy te są niczym lawa wulkanu, która niszczy wszystko, wszystko spala, pozostawiając za sobą jedynie bezpłodność i pustkę. Poszukujmy natomiast drogi „działania bez użycia przemocy jako stylu polityki pokoju” (4). Starajmy się i niestrudzenie poszukujmy dialogu na rzecz jedności. Dlatego stanowczo mówimy: Panie, uczyń nas budowniczymi Twojej jedności.

My wszyscy, którzy w pewnym stopniu, jesteśmy ludźmi wziętymi z ziemi (por. Rdz 2,7), jesteśmy powołani do dobrego życia (Küme Mongen), jak nam przypomina mądrość przodków ludu Mapuche. Jak wielką drogę trzeba przejść, jak długą drogę, aby się nauczyć! Küme Monge, głębokie pragnienie, które wypływa nie tylko z naszych serc, ale rozbrzmiewa jak krzyk, jak pieśń w całym stworzeniu. Dlatego, bracia, dla dzieci tej ziemi, dla dzieci ich dzieci, mówmy wraz Jezusem do Ojca: abyśmy również stanowili jedno; uczyń nas budowniczymi jedności.

Przypisy.

1. Por. Elogios de la tierra de Chile

2. Violeta PARRA, Arauco tiene una pena.

3. Adhort. ap. Evangelii gaudium, 246.

4. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2017.

2018-01-17 15:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do dzieci z domu dziecka: jesteście najcenniejszym skarbem

[ TEMATY ]

dzieci

Franciszek w Chile i Peru

Grzegorz Gałązka

Jesteście najcenniejszym skarbem, o który musimy się zatroszczyć – powiedział Franciszek podczas spotkania z grupą 40 dzieci mieszkających w domu „El Principito” (Małego Księcia) w Puerto Maldonado. Istnieje on od 12 lat, a powstał z inspiracji szwajcarskiego misjonarza, ks. Xaviera Arbex de Morsier, aby stawić czoła licznym przypadkom porzucania dzieci i ich wyzysku.

Oto pełny polski tekst przemówienia Ojca Świętego:
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie śp. ks. Władysława Pietrzyka – proboszcza parafii w Łękawie

2025-08-30 08:47

ks. Paweł Kłys

Wierni parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Łękawie, w dekanacie bełchatowskim, pożegnali swojego proboszcza śp. księdza Władysława Pietrzyka. Mszy świętej żałobnej przewodniczył kardynał Grzegorz Ryś.

We wstępie do liturgii kardynał Grzegorz, wspominając Zmarłego, powiedział między innymi: „Chcemy być wdzięczni za jego 64 lata życia i za 36 lat kapłaństwa. Z tych 36 lat ostatnie 9 spędził tu z wami, jako wasz proboszcz. Dobrze wiecie, ile serca i sił włożył w ten kościół, plebanię i całe otoczenie. Wiecie to lepiej niż którykolwiek z obecnych tu księży. Zanim przyszedł tutaj na probostwo, był wikariuszem w pięciu parafiach, a także kapelanem sióstr urszulanek w Ozorkowie. Ksiądz Władysław był kapłanem, któremu się chciało. Był ciekawy Kościoła – dlatego był jednym z pierwszych księży, którzy jeździli na oazy. Był również jednym z niewielu, którzy zabierali ze sobą młodzież i przez kolejne wakacje jeździli z nimi do Taizé we Francji, do wspólnoty ekumenicznej. Tam prowadził młodych ludzi i uczył ich dialogu ekumenicznego – modlitwy z innymi chrześcijanami. To było bardzo piękne. Był też człowiekiem, który miał w sobie pasję uczenia się. Po studiach teologicznych zrobił magisterium z politologii, bo sprawy społeczne były mu bardzo bliskie. Pamiętam, jak tutaj z wami przeżywał wszystkie uroczystości patriotyczne. Po studiach z politologii rozpoczął doktoranckie studia teologiczne i uzyskał licencjat z teologii pastoralnej. Myślę, że wielu ludzi stąd i z całej diecezji zapamięta jego miłość do pielgrzymów. Gdy bp Zbigniew dowiedział się, że ks. Władysław umarł, zadzwonił do mnie i powiedział: «Ja chcę go pochować». Dlaczego ty? – zapytałem. «Bo ostatnio na pielgrzymce odstąpił mi swoje łóżko». On był właśnie taki – kochał pielgrzymów i chciał ich przyjmować jak najlepiej, jak najserdeczniej”.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: XXII niedziela zwykła

2025-08-30 10:01

[ TEMATY ]

abp Depo

abp Wacłaaw Depo

Karol Porwich / Niedziela

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję