5 października br. minęła 50. rocznica śmierci s. Stanisławy Ambroziak ze Zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi.
Urodziła się ona 6 maja 1895 r. we wsi Marianów, par. Rajsko, w pow. kaliskim, z rodziców Walentego i Konstancji z Nowickich. Do Stowarzyszenia Kobiet Wspólnej Pracy we Włocławku (przekształconego
w 1922 r. w Zgromadzenie) została przyjęta 20 lipca 1921 r., śluby wieczyste złożyła 25 marca 1927 r. W Zgromadzeniu przez długie lata prowadziła sklep galanteryjny we Włocławku, przy ul.
3 Maja. 5 września 1926 r. została obrana trzecią radną generalną, a następnie, 28 sierpnia 1932, drugą radną. Dnia 6 sierpnia 1938 wybrano ją wikarią generalną, którą pozostała do 1951 r. Jako
wikaria była też przełożoną domu głównego we Włocławku i wychowawczynią postulatu. Po śmierci przełożonej generalnej Jadwigi Walter 4 grudnia 1941 r. pełniła jej obowiązki do końca wojny. Korespondowała
z siostrami, a nawet usiłowała przeprowadzać wizytacje domów: we Włocławku, w Zduńskiej Woli, Kaliszu, Sieradzu, Koninie, Pyzdrach i Poznaniu, co było ważne dla podtrzymania ducha jedności w Zgromadzeniu.
W tym też celu zalecała siostrom z domu głównego, aby korespondowały z siostrami pozostającymi w przymusowym obozie pracy w Bojanowie. Zyskała sobie opinię mężnej niewiasty. W liście z 8 lipca 1942 r.
do s. Stanisławy Warych pisała: „Ja trzymam się tej zasady, że jeżeli mi jest bardzo ciężko, iż mam ochotę upaść, to wówczas pomyślę o tych, którzy jeszcze więcej cierpią i [to] dodaje mi bodźca
do dalszej pracy”.
25 marca 1945 r. ponownie została obrana wikarią, a w 1951 r. - przełożoną generalną. Jej rządy przypadły w bardzo trudnym okresie dla Kościoła w Polsce. Mimo wszystko odznaczała się
pogodnym usposobieniem i dużym poczuciem humoru. Była odważna, ofiarna i usłużna, miała ducha ewangelicznego ubóstwa w myśl ojca założyciela bp. Wojciecha Owczarka. Darzyła siostry serdeczną miłością.
Represje źle wpływały na stan zdrowia matki Ambroziak. W 1952 r. ciężko zachorowała. Zmarła 5 października 1954 r. Uroczystociom żałobnym 7 października przewodniczył bp Franciszek Korszyński,
który też poprowadził, wraz z ks. Janem Oświecińskim, kondukt żałobny na cmentarz włocławski. Egzortę wygłosił ks. prał. Antoni Borowski.
Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.
Poza tym konklawe, co zobaczymy w czasie bezpośrednich transmisji z jego rozpoczęcia 7 maja, jest w dużej mierze aktem liturgicznym. Kardynałowie większą część czasu konklawe spędzają nie na głosowaniach, tylko na modlitwie. Na samym jego początku przyzywają Ducha Świętego - i to jest kluczowy moment tego wydarzenia, bo - jak wierzymy - otwierają się na działanie Boga, którego wyrazem ma być ich głosowanie.
W tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia Bożego 27 kwietnia Filipiny stały się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie poświęcił się Jezusowi dzięki Bożemu Miłosierdziu. W tym wyspiarskim dalekowschodnim państwie azjatyckim orędzie i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, nazywane największym ruchem oddolnym w historii Kościoła katolickiego, jest szczególnie popularne. W archidiecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador koło Cagayan de Oro w prowincji Misamis Oriental w północnej części wyspy Mindanao odbywają się największe na świecie obchody tego święta, przyciągające ponad 57 tys. pielgrzymów z całej Azji.
„Jest to niezwykłe i bezprecedensowe wydarzenie. Nigdy wcześniej w historii świata nie zdarzyło się, aby cały kraj poświęcił się Miłosierdziu Bożemu. Wierzę, że biskupów natchnął Duch Święty, aby prowadzić nasz kraj [przez tę konsekrację] do świętości” - powiedział o. James Cervantes ze Zgromadzenia Marianów Niepokalanego Poczęcia (MIC), oddanego szerzeniu orędzia Miłosierdzia Bożego.
W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.
Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.