To w tych właśnie portykach dziedzińca pogan nauczał Jezus, kiedy przybywał do Świątyni. Tutaj dzieci wołały pod Jego adresem: „Hosanna Synowi Dawida” (Mt 21, 16). Stąd wypędził przekupniów
i wymieniających pieniądze. Na tym dziedzińcu Jezus - Mesjasz nauczał i głosił Dobrą Nowinę; prowadził dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami; odpierał ataki. To na dziedzińcu świątynnym Jezus opowiedział
przypowieść o przewrotnych rolnikach, bronił wiary w zmartwychwstanie oraz tego, że Mesjasz jest kimś więcej niż tylko synem Dawida (Łk 19, 47-20; 47). Również na terenie świątynnym przestrzegał
swych uczniów, a zarazem nas, by nie obnosić się ze swoją religijnością. Na dziedzińcu pogan Jezus uratował cudzołożną kobietę przed ukamienowaniem (por. J 8, 1-11), a w portyku Salomona wypowiedział
słowa: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30). Również ostatnie dni przed swoją męką spędzał Jezus, nauczając w Świątyni jerozolimskiej. To tam w obliczu zbliżającego się cierpienia
powiedział: „Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12, 24).
Obecność Jezusa w Jerozolimie była zazwyczaj związana z którymś ze świąt pielgrzymkowych, które jako prawowierny Żyd, Pan Jezus obchodził. Na te święta do liczącej około trzydziestu tysięcy mieszkańców
Jerozolimy przybywali Żydzi nie tylko z Izraela, ale również z diaspory. Liczba ludności w mieście wzrastała wtedy nawet trzykrotnie. W związku z tym Pan Jezus spędzał swe dnie, nauczając na dziedzińcu
świątyni, zaś na noc wracał z uczniami, do położonej na południowo-wschodnim stoku Góry Oliwnej Betanii, niewielkiej wioski, w której mieszkało zaprzyjaźnione z Nim rodzeństwo: Marta, Maria i Łazarz.
Z dziedzińca pogan, po kilku stopniach wchodzono na tzw. dziedziniec kobiet. Prowadziły do niego trzy bramy ze strony północnej, trzy z południowej i jedna brama zwana „Wielką” od strony
wschodniej. Tutaj mogli już wejść tylko wyznawcy judaizmu, mężczyźni i kobiety, które przeszły proces oczyszczenia. Na murze oddzielającym dwa dziedzińce znajdowały się napisy informujące, że: „Żaden
cudzoziemiec niechaj nie waży się przekraczać poręczy otaczającej świątynię i ogrodzenia. Ten, który by to uczynił, będzie winien swej śmierci”. Dwa z tych napisów odnaleziono w XIX w. Na dziedzińcu
kobiet znajdowały się magazyny drewna na opał oraz oliwy do siedmioramiennego złotego świecznika. Tu znajdowało się „biuro” kapłana, który był upoważniony do stwierdzenia o uleczeniu z trądu,
oraz budynek, w którym chętni mogli złożyć śluby naziratu.
Z dziedzińca kobiet przechodzono w miejsce, gdzie mogli wejść już tylko mężczyźni. Dziedziniec mężczyzn był oddzielony niewysoką balustradą od dziedzińca kapłanów, na którym mogli przebywać tylko
kapłani żydowscy. Na tym dziedzińcu, pod gołym niebem, na wschód od budynku świątynnego stał ołtarz całopaleń. Spalano na nim mięso zabitych uprzednio zwierząt. Ubojem zajmowali się kapłani w wydzielonym
miejscu, na prawo od ołtarza. Nieczystości były usuwane podziemnym kanałem do Cedronu. Na tym dziedzińcu Jezus, który nie urodził się w rodzie kapłańskim, nigdy nie był. Sam budynek Świątyni składał się
z trzech części: przedsionka (ułam), miejsca świętego (hekal) i świętego świętych (debir). Do tego ostatniego tylko raz w roku, podczas święta przebłagania (Gom kipur), wchodził arcykapłan i składał ofiarę
z kadzidła. Tę część świątyni Herod Wielki polecił wybudować w następujący sposób: rozpocząć od wzniesienia murów nowego przybytku, a dopiero później usunąć dawną budowlę. Jako że wstęp mieli tam tylko
kapłani, na żądanie króla tysięczna ich grupa musiała wyspecjalizować się w rzemiosłach budowlanych i ciesielskich. Nowy budynek świątynny wybudowany został w ciągu półtora roku. Był on wykonany z białego
wapienia i marmuru, a na jego szczycie znajdowały się złocone iglice, uniemożliwiające ptakom siadanie na dachu. W części północno-zachodniej kompleksu do dziedzińca pogan przylegała potężna twierdza
rozbudowana i umocniona przez Heroda. Na cześć Marka Antoniusza król nazwał ją Antonią. Tam w czasach Jezusa stacjonował garnizon rzymski, który mógł kontrolować to, co działo się na dziedzińcach Świątyni.
Tam też pod kontrolą Rzymian przechowywane były szaty arcykapłana. Chociaż w 10 r. przed Chrystusem odbyły się uroczystości ukończenia budowy Świątyni Heroda, to jednak prace nad jej wykończeniem
i upiększeniem trwały do 64 r. po Chr.
Pewnego dnia uczniowie zapragnęli podzielić się z Jezusem swoim zachwytem nad potężnymi głazami i splendorem Świątyni, na to usłyszeli: „Widzicie to wszystko? Zaprawdę, powiadam wam, nie zostanie
tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (Mt 24, 2). Słowa te miały się spełnić po około czterdziestu latach. W 66 r. wybuchło w Izraelu powstanie przeciw rzymskiej okupacji. Po
czterech latach walk Rzymianie zdobyli Jerozolimę i 10 czerwca 70 r. podczas szturmu Świątynia doszczętnie spłonęła i już nigdy nie została odbudowana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu