Reklama

Bądźmy iskrą Bożego Miłosierdzia

7 listopada 2003 r. obraz Chrystusa Miłosiernego nawiedził parafię Matki Bożej Częstochowskiej w Nurcu. Wcześniej obraz przez kilka dni gościł w Domu Zakonnym - Betania u Sióstr Urszulanek z Gandino - skąd w godzinach wieczornych został procesjonalnie przeniesiony do kościoła parafialnego.

Niedziela podlaska 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzydniowe rekolekcje prowadził o. Kazimierz Wasilewski z Niepokalanowa, dawny wikariusz i administrator nurzeckiej parafii. Mszy św. przewodniczył bp Antoni Dydycz. Uczestniczyło w niej ponad 600 parafian.
W modlitwie pożegnalnej u Sióstr Urszulanek Ksiądz Biskup mówił: „Obraz zatrzymał się u Sióstr tak jak niegdyś Chrystus u sióstr Marii i Marty, aby rozpocząć na nowo wędrówkę po naszej diecezji. Teraz będzie przebywać w parafii Nurzec, dlatego zachęcam do serdecznej i gorącej modlitwy, abyśmy w ten sposób mogli wyrazić naszą wdzięczność, a jednocześnie przemyśleć wiele spraw, uprosić dary potrzebne dla dzieci i dorosłych”. Pod przewodnictwem bp. A. Dydycza, dziekana ks. Bogdana Kiszko i proboszcza ks. Jerzego Olszewskiego młodzież w asyście harcerzy niosących zapalone pochodnie przeniosła obraz od Sióstr Urszulanek na plac kościelny. Procesji towarzyszyło bicie kościelnych dzwonów. Obraz powitał o. Kazimierz Wasilewski, który w trakcie błogosławieństwa Obrazem, przypomniał tutejszych zmarłych księży proboszczów: Władysława Pawlonkę, Zenona Pietrzuczaka i Romana Trusiaka. Następnie młodzież przekazała Obraz strażakom, którzy wnieśli go do kościoła.
W czasie Mszy św. sprawowanej przez Księdza Biskupa, Ksiądz Proboszcz odczytał telegram Ojca Świętego i powitał Pana Jezusa: „Różni malarze próbowali przedstawiać Chrystusa. Ta ikona Jezusa Miłosiernego jest wyjątkową z racji tej okoliczności, iż polecenie namalowania Obrazu wydał s. Faustynie sam Jezus Chrystus. Miało to miejsce w Domu Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia 22 lutego 1931 r. «Wieczorem, gdy byłam w celi ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka podniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersi. Z szaty wychodziły dwa wielkie promienie - jeden czerwony, a drugi blady. Po chwili powiedział mi Jezus - wymaluj obraz według rysunku, który widzisz» (Z Dzienniczka s. Faustyny).
Kończąc powitanie Ksiądz Proboszcz prosił Chrystusa o błogosławieństwo i miłosierdzie dla parafian, aby byli wierni Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu.
Dzieci witając Obraz przypomniały, że Jezus brał je niegdyś w objęcia. Wyraziły przekonanie, że tylko z Chrystusem mogą być one szczęśliwe. „Dziś stajemy przed Tobą, aby dziękować Ci Jezu za łaski, przepraszać, prosić o błogosławieństwo, zawierzać losy parafii i każdego z nas. Jezu, pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz słabości, przezwyciężaj wszelkie zło, abyśmy w Tobie znajdowali źródło nadziei” - mówił w imieniu rodziców Robert Sobieszuk, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nurcu.
W słowie wstępnym Pasterz podkreślił, że Chrystus tak jak dwa tysiące lat temu, tak też dziś w Obrazie przemierza naszą ziemię, odwiedza parafię. Jego obecność przybliża czasy, kiedy to nauczał, pocieszał, leczył, wskrzeszał, a przede wszystkim błogosławił i jak niegdyś w domu Marty i Marii, tak teraz u Sióstr Urszulanek, nieco odpoczął.
W homilii o. Wasilewski zwrócił uwagę na to, że Obraz przedstawia Chrystusa w godowej szacie. Jego odświętna szata i gest wyciągniętej ręki wyraźnie wskazuje, że Chrystus puka do naszego serca. W swojej ziemskiej wędrówce, kiedy odczuwał zmęczenie mówił, że lisy mają nory, ptaki gniazda, a Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy skłonić (por. Mt 8, 20). Aby nas nie spotkał ten zarzut winniśmy na podobieństwo życzliwości panującej w domu Marii i Marty zaprosić Go do swojego życia.
Przed Mszą św. o północy w adorację Najświętszego Sakramentu i Chrystusa Miłosiernego włączyli się mieszkańcy okolicznych wsi, grupy modlitewne Oazy Rodzin, Słowa Bożego i Kółek Różańcowych. Po Mszy św. parafianie i Siostry zakonne adorowały Chrystusa w kaplicy zakonnej.
W sobotę, po procesjonalnym przeniesieniu Obrazu do kościoła parafianie, dzieci i młodzież modlili się przed Chrystusem Miłosiernym. Miały także swój czas na adorację osoby starsze i ludzie chorzy, którzy uczestniczyli również we Mszy św. o 12.00. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej i Koronka do Miłosierdzia Bożego wypełniła czas do Eucharystii kończącej peregrynację Obrazu w parafii.
Ksiądz Biskup w homilii mszalnej na zakończenie peregrynacji nawiązał do ideologii opartych na kłamstwie. Mówił o zniewoleniu człowieka uciekającym przed odpowiedzialnością. Przestrzegał przed współczesnymi eksperymentami medycznymi, dokonywaniem manipulacji genetycznych, wprowadzaniem ustaw sprzecznych z prawem naturalnym. Kończąc homilię apelował do wiernych, aby stali się iskrą Bożego miłosierdzia i troszczyli się, ażeby ona nie zgasła, lecz coraz bardziej się rozkrzewiała i rozpalała się w naszych rodzinach.
Obraz odchodzący do parafii Tokary pożegnały dzieci, młodzież i dorośli. Ksiądz Proboszcz podziękował Siostrom Urszulankom i parafianom za trwanie przy Chrystusie i powierzenie Jego boskiej mocy problemów indywidualnych, rodzinnych i społecznych; Bogu Miłosiernemu dziękował za doznane łaski, które spływały na parafian z cudownego Wizerunku.
Pożegnaniu Jezusa Miłosiernego towarzyszyła kolumna samochodów, straż pożarna, policja. Delegacja parafian wraz z Księdzem Proboszczem odprowadziła obraz do sąsiedniej parafii w Tokarach. Po drodze zatrzymała się przy kaplicy pw. Miłosierdzia Bożego w Siemichoczach, którą poświęcił Bożemu Miłosierdziu bp Władysław Jędruszuk podczas IV pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Chryzostom

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan Chryzostom, biskup i doktor Kościoła

Urodził się ok. 349 r. w Antiochii. Chrzest w wieku 20 lat był punktem zwrotnym w jego życiu. Po śmierci rodziców udał się na pustkowie, by przez 4 lata prowadzić życie ascetyczne. Ze względu na zdrowie powrócił do Antiochii. Święcenia kapłańskie przyjął, gdy miał ok. 36 lat.

CZYTAJ DALEJ

Orędzie inspiracją do pojednania

2024-09-13 10:49

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny w imieniu Archidiecezji Wrocławskiej oraz Andrzej Jerie, dyrektor Ośrodka "Pamięć i Tożsamość" podpisali porozumienie o współpracy na rzecz promocji orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich

Abp Józef Kupny w imieniu Archidiecezji Wrocławskiej oraz Andrzej Jerie, dyrektor Ośrodka Pamięć i Tożsamość podpisali porozumienie o współpracy na rzecz promocji orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich

Rok 2025 w Kościele Katolickim będzie pod znakiem nadziei. Z kolei we Wrocławiu Rada Miejska podjęła decyzję, że będzie to rok pojednania. Wybór nie jest przypadkowy, wszakże to z Wrocławia w 1965 roku w liście biskupów polskich do biskupów niemieckich zostały napisane słowa: “Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. To właśnie to zdanie napisane przez kardynała Bolesława Kominka były przełomowe i do dziś stanowią inspirację.

W przygotowania do 60. rocznicy wystosowania tego dokumentu, a miało to miejsce dokładnie 18 listopada 1965 roku, mocno włączyła się Archidiecezja Wrocławska oraz Ośrodek “Pamięć i Przyszłość”. Dla wzmocnienia przygotowań obie instytucje podpisały porozumienie. Związane to jest z odnalezieniem przez pracowników ośrodka “Pamięć i Przyszłość” rękopisu wspomnianego listu autorstwa kard. Kominka. [Pisaliśmy o tym tutaj i tutaj]. Dodatkowo rozpoczął się proces aplikacji listów wymienianych przez biskupów polskich i niemieckich na listę UNESCO.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję