Reklama

Niebo - miejsce dla naiwnych, czy przyszłość wierzących?

Niedziela legnicka 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Zaprawdę powiadam ci,
dziś jeszcze będziesz ze mną w raju”
(Łk 23,39)

Niebo - odwieczne pragnienie ludzkości

Reklama

W świecie pełnym przemocy, zbrodni, niesprawiedliwości człowiek marzy i tęskni za innym światem, światem, w którym miecze przekuwa się na lemiesze, zaciśniętą pięść rozluźnia się w geście pojednania, ludzie skłóceni stają się braćmi, lęk ustępuje pokojowi. Gdzie znaleźć takie miejsce? Czy w ogóle jest to możliwe? Od wieków na różne sposoby ludzie poszukiwali takiego raju. Niektórzy chcieli stworzyć go już tu na ziemi w oparciu o różne ideologie, w oparciu o absolutną władzę. Starożytnym wydawało się, że można stworzyć idealny świat w oparciu o filozofię, naukę. Byli i tacy, którzy tworzyli „sztuczne raje”. Narkotyki, alkohol i seks miały być namiastką szczęśliwości, przestrzenią, w której realizują się ludzkie pragnienia i ludzka wolność. Ludzkie raje okazały się utopią - krainą, której nie ma. Czyżby te najskrytsze pragnienia człowieka miały być jedynie marzeniem? Czyżby ludzka intuicja zawodziła? A przecież w naszym wyznaniu wiary mówimy na końcu: „wierzę w życie wieczne”. A więc wierzę w istnienie szczęścia wiecznego, które nazywa się rajem. Przekonuje nas o tym Jezus Chrystus. Kiedy umierał na krzyżu, powiedział do łotra: „Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23,39), a w przeddzień swojej męki powiedział: „Idę przygotować wam miejsce (...), i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,2). Znany pisarz włoski Vittorio Messori stwierdza stanowczo, że Kościół katolicki wśród wielu innych religii jawi się jako jedyna religia, która prezentuje niezwykłą eschatologię (to znaczy przedstawia niezwykłą naukę co do rzeczy ostatecznych człowieka: jego śmierci, sądu, piekła i nieba) i niezwykłą naukę dotyczącą nieba.

Niebo w innych religiach

O niebie mówi wiele religii. Różnie je pojmują. Religie Wschodu, jak hinduizm czy buddyzm, mówią o reinkarnacji duszy, czyli o przechodzeniu duszy przez wiele wcieleń, aż do rozpłynięcia się w nirwanie, czyli w nicości. To rozumienie „nieba” staje się popularne wśród ludzi Zachodu. Teraz jest moda na wschodni mistycyzm. A może kieruje ludźmi czyste wyrachowanie? W obecnym życiu możesz robić wszystko to, co ci się podoba, nawet jeżeli pociąga to za sobą zło. Co ci zależy, odpokutujesz winę w innym wcieleniu. Inaczej niebo pojmują muzułmanie. W ich przekonaniu jest ono zarezerwowane tylko dla wyznawców Allaha. Jest to raj zmaterializowany, w którym płyną rzeki mleka, znaleźć tam można piękne ogrody, drzewa owocowe, można ucztować bez końca. Znajdzie się też coś i dla mężczyzn… Czy za taki raj, za taką perspektywę wieczności nie warto poświęcić życia, choćby w zamachu samobójczym? Świadkowie Jehowy i mormoni wierzą w raj „rasistowski”, przeznaczony tylko dla wybranych członków ich społeczności. Kościoły protestanckie uznają, że dla własnego zbawienia człowiek nic nie może zrobić. Wszystko zależy tylko od Boga. W oparciu o to przekonanie rozwinęła się nauka o predestynacji. Człowiek jest grzeszny, dlatego w swojej sprawie nic nie może zrobić, nie może współdziałać z Bogiem w procesie zbawienia. Człowiek z góry jest już przeznaczony do zbawienia, albo do potępienia. Luter rzadko mówił na ten temat, żeby nie przepełniać lękiem wiernych. Kalwin zaś wprost mawiał: „dla jednych przeznaczone jest życie wieczne, dla innych zaś potępienie. My nie jesteśmy niczym innym, jak tylko masą bez prawa głosu. Nasze zasługi, czy też ich brak, nie mają żadnego znaczenia dla naszego losu, o którym decyduje tylko Bóg”. Ten rodzaj eschatologii nie napawa optymizmem, dlatego dzisiaj Kościoły protestanckie starają się jeszcze raz przemyśleć tę naukę.

Niebo w nauczaniu Kościoła

W teologii katolickiej również jest mowa o przeznaczeniu. Opiera się ona jednak na trzech zasadach. Bóg chce, aby wszyscy zostali zbawieni (1Tm 2,4). Przeznaczenie do zbawienia jest darem Boga. Człowiek jednak współpracuje z tym darem. Jeśli ktoś zbawienia nie dostąpi, stanie się to z jego winy, ponieważ taki człowiek świadomie odrzucił dar Boga. Nauka Kościoła o niebie opiera się więc na Piśmie Świętym i na zdrowym rozsądku. Niebo jest otwarte dla wszystkich, a więc nie jest ani „rasistowskie”, ani z góry przeznaczone tylko dla wybranych. Predestynacja do nieba lub do piekła byłaby wielką niesprawiedliwością. „Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie”. Bóg chce zbawić tych, którzy zbawienia pragną. Kościół głosi w imię Chrystusa niezwykłe niebo, które zaspokoi największe ludzkie aspiracje rozumu, woli, serca. Zaspokoi ono nie tylko pragnienia duszy, ale również i ciała, które przecież, jak mówi Chrystus, zmartwychwstanie. W niebieskiej ojczyźnie nie będzie już ciała ziemskiego z ziemskimi potrzebami, ponieważ, jak mówi św. Paweł: „zostanie pogrzebane ziemskie ciało, a powstanie ciało duchowe”. I jak mówi sam Mistrz, „przy zmartwychwstaniu będziemy jak aniołowie w niebie” (por. Mt 22,30). Teraz widzimy wszystko jakby w zwierciadle, ale przyjdzie moment, że ujrzymy Boga twarzą w twarz. Największym pragnieniem każdego wierzącego jest ujrzeć Boga, przekonać się osobiście, jaki On jest naprawdę. To nasze pragnienie zostanie zaspokojone właśnie tam, w niebie. W Psalmie 17 śpiewamy: „Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem” (Ps 17,15). A św. Jan przekonuje nas: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1J 3,2). Największym pragnieniem i potrzebą człowieka jest poczucie bycia kochanym. Wiemy, że ludzka miłość czasem zawodzi. Jednak Bóg zaspokoi i to pragnienie. Przecież Bóg jest Miłością. Św. Augustyn wołał: „Panie, stworzyłeś nas dla siebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”. Przy Bogu zniknie wszelki lament, cierpienie. Tam ujrzymy nowe niebiosa i nową ziemię, wszystko stanie się inne. Niebo to szczęście bez końca. Widząc Boga twarzą w twarz, nie sposób będzie nie pokochać Go miłością bez granic. Ta miłość uczyni nas szczęśliwymi bez końca. Św. Augustyn powiedział, że słodycz niebieskiej chwały jest taka, że gdyby choć najmniejszy jej promyk dotarł do piekła, osłodziłby nawet największe jego męki. A św. Paweł napisze do Koryntian: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy go miłują” (1Kor 2,9). Tak więc przekonuje nas, że radość nieba przewyższa nieskończenie wszystkie nasze pragnienia i wyobrażenia.
Dlatego nie traćmy nigdy łaski Bożej, wystrzegajmy się grzechu. Wzrastajmy w miłości Boga i bliźniego w każdym momencie naszego życia. W ten sposób, przynajmniej częściowo, już tu, na ziemi, będziemy mogli się przekonać, że warto o niebo walczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus dzisiaj uczy pokory i przestrzega przed obłudą

2024-08-21 10:29

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe.Stock.pl

Rozważania do Ewangelii Łk 6, 39-42.

Piątek, 13 września. Wspomnienie św. Jana Chryzostoma, biskupa i doktora Kościoła
CZYTAJ DALEJ

Papież do katolików Singapuru: waszym powołaniem jest szerzenie miłości

2024-09-12 11:58

[ TEMATY ]

Franciszek w Azji i Oceanii

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

„Najpiękniejszą budowlą, najcenniejszym skarbem, najbardziej opłacalną inwestycją w oczach Boga jesteśmy my: umiłowane dzieci tego samego Ojca, powołane każde z osobna do szerzenia miłości” - mówił Franciszek do wiernych obecnych na Mszy św. sprawowanej na Stadionie Narodowym w Singapurze.

Ojciec Święty wyszedł od słów św. Pawła z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii: „«Wiedza» unosi pychą, miłość zaś buduje”. Zauważył, że w Singapurze jest wiele wspaniałych budowli, ale u źródeł wszelkich osiągnięć zawsze jest miłość, „która buduje”. „Jeśli cokolwiek dobrego istnieje i trwa na tym świecie, to jest tylko dlatego, że w nieskończonych i różnorodnych okolicznościach miłość zwyciężyła nad nienawiścią, solidarność nad obojętnością, wielkoduszność nad egoizmem” - stwierdził papież.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: na szlaku do Santiago umieszczono banery promujące LGBT

2024-09-13 07:59

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

LGBT

Adobe Stock

Pielgrzymi zdążający tzw. portugalskim szlakiem do Santiago de Compostela krytykują, m.in. za pośrednictwem sieci społecznościowych, nową inicjatywę władz hiszpańskiej gminy Mos, w północno-zachodniej Hiszpanii. W sierpniu br. tamtejsi samorządowcy ustawili przy szlaku, którymi zdążają pątnicy, banery promujące mniejszości seksualne.

Jak poinformowała burmistrz gminy Mos Nidia Arévalo, ustawione w ostatnich tygodniach na szlaku pielgrzymkowym banery to „działanie służące promocji równości oraz tolerancji”. Dodała, że akcja prowadzona jest pod hasłem „Różnorodność na Camino”. – Chcemy wyszczególnić na szlaku prawa osób LGBT, a także zwalczać w ten sposób dyskryminację. Będziemy w dalszym ciągu promować wartości ważne dla mniejszości seksualnych w naszym społeczeństwie – stwierdziła hiszpańska burmistrz.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję